Oto z Łazienkowskiej poszła w świat kolejna wstrząsająca informacja. Dzień po transferze 34-letniego Piotra Rockiego, który ma stanowić antidotum na fatalną skuteczność Legii Warszawa, Mirosław Trzeciak zapowiedział, że klub nadal będzie się wzmacniał. Kim? Nie wiadomo. Dyrektor sportowy stołecznego klubu nie chciał podać reporterom “Dziennika” i “Gazety Wyborczej” konkretnych nazwisk.Wobec tego pospekulujmy jacy piłkarze mogą pojawić się latem w Warszawie. Jako że Trzeciak preferuje piłkarzy doświadczonych, pod uwagę bierzemy tylko zawodników powyżej 34 roku życia.
Radosław Gilewicz zapowiedział dwa dni temu, że kończy karierę bo nikt w Polonii Warszawa go nie chce. To głupia,nierozważna decyzja! Panie Radku, niech pan czem prędzej czmycha z Konwiktorskiej na Łazienkowską! To tylko kilka kilometrów dalej, a tam przyjmą pana z otwartymi rękami. 37-letni zawodnik byłby przecież idealnym zmiennikiem dla Rockiego. Kto jeszcze mógłby zagrać w Legii? W ostatnim sezonie swój talent w ŁKS-sie Łódź marnował Zdzisław Lezczyński (rocznik 69). Obrońca, który dziesięć lat temu był postrachem całej ligi, był wystawiany tylko w Młodzieżowej Ekstraklasie. Pytamy: dlaczego??? Niechże Trzeciak jak najszybciej skontaktuje się z działaczami łódzkiego klubu, którzy powinni oddać Zdzisia za mniej niż 100 tys. euro. Tak dojrzały obrońca na sezon, w którym drużyna ma walczyć o tytuł, byłby jak znalazł.
OK,daliśmy już Trzeciakowi wskazówkę kogo szukać w tyłach i z przodu. Wiadomo jednak, że żadna drużyna nie istnieje bez mocnej linii pomocy. Z tego powodu pragniemy anonsować do Legii Janka Wosia. Wygadany,uśmiechnięty, poczciwy to chłop, który całe życie spędził na Śląsku. Warto dać mu szansę zaistnienia gdzie indziej, szczególnie że 34-letni Jasiu Wosiu to człowiek elokwentny, były radny Wodzisławia Śląskiego. Nie dość że potrafi przygadać, to jeszcze ma uderzenie z obu nóg. Jakieś dziesięć lat temu nastrzelał kilka ładnych goli.
Jak wiadomo każdy klasowy playmaker musi mieć defensywnego pomocnika, który będzie mu robił miejsce do rozgrywania piłki. My proponujemy na to miejsce Jacka Wiśniewskiego,osławionego kiedyś zabijakę z Górnika Zabrze i Cracovii, który ostatnio zadawał straszliwe ciosy rywalom na zapleczu ekstraklasy w Wiśle Płock. Jak wiadomo Wiśnia nie tylko potrafi wejść wślizgiem, po którym rywal szuka w trawie przez godzinę resztek kości, ale i umie dać w mordę. Tak,tak defensywny pomocnik, który przez lata trenował boks i walczył w klatkach – to byłby transfer na miarę zespołu, który chce budzić respekt nie tylko w Polsce, ale i Europie!
A może i wy macie jakieś podpowiedzi dla Mirka Trzeciaka? Piszcie komentarze, a także zakładajcie nowe panele dyskusyjne. Czekamy.