W każdej innej normalnej lidze, na trenera, który utrzymał zespół o charakterystyce Korony Kielce, czekałyby dwa scenariusze. Albo pozostanie w klubie z zapewnieniem środków do walki o coś poważniejszego niż utrzymanie, albo przejście do lepszej drużyny z tego samego poziomu rozgrywek. Tymczasem los miał inne plany wobec Marcina Brosza, co wcale nie znaczy, że gorsze.
Marcin Brosz trenerem Górnika. pic.twitter.com/DjkQTVo5Lr
— Rafał Kędzior (@rkedzior) 3 czerwca 2016
Dla niego to będzie najpoważniejsze wyzwanie w życiu, bo jeszcze nigdy nie prowadził klubu z taką historią. Korona, Piast, Podbeskidzie – z całym szacunkiem, ale pod wieloma względami to one koło zabrzan nawet nie stały. Czternaście mistrzostw Polski, gry w europejskich pucharach, wychowanie wielu reprezentantów kraju. Jasne, Górnik ma teraz ogromne problemy, ale to właśnie moment w którym wchodzi Brosz. Jeśli mu się uda wyprowadzić pogrążony w kryzysie klub-legendę na prostą, będzie zapamiętany na długie lata. A chyba o to też chodzi w trenerce, żeby coś po sobie zostawić.
Tym bardziej, że Zabrze to nie jest pierwsze lepsze miejsce dla samego szkoleniowca, on był już z Górnikiem związany jako piłkarz. – Parę lat minęło od mojej gry w Górniku Zabrze. Wiele się na pewno zmieniło. Były potężne oczekiwania, teraz są również. Naszym głównym celem jest odbudowa marki Górnik Zabrze, prestiżu klubu. Chcemy wspólnie to budować – powiedział Brosz dla oficjalnej strony klubu.
Teraz w Górniku zobaczy wyzwania wystające z każdego kąta. Szatnie czeka spore wietrzenie (Maciej Korzym jest po słowie z Sandecją, Kwiek za moment również ma być), a w miejsce odchodzących trzeba sprowadzić ludzi, którzy w grze dla Górnika zobaczą szansę. Największa marka na zapleczu, gdzie można albo wybić się do Ekstraklasy, albo razem z nią awansować. Nie ma lepszej drużyny do grania piętro niżej. To też jest główny cel Brosza – awansować bez zasiedzenia się na kolejny rok.
Kontrakt podpisał na dwa lata z możliwością przedłużenia o kolejnych dwanaście miesięcy. Paradoks – Korona zostaje w Ekstraklasie, a Górnik z niej spada. Patrzymy na roszady trenerów, a tutaj w jaśniejszych barwach widzimy przyszłość tego drugiego zespołu.