Reklama

Dżoker Starej Damy. Zalayeta, król doliczonego czasu gry

redakcja

Autor:redakcja

31 maja 2016, 08:49 • 1 min czytania 0 komentarzy

Jakim piłkarzem był Marcelo Zalayeta? Z całym szacunkiem: nie zamienilibyśmy się. Kto wie, czy nawet za Sobiecha. W Europie spędził czternaście lat, strzelając raptem 54 gole. Pamiętamy go dobrze: jakiś taki ociężały. Nie wyglądał na najbardziej utalentowanego technicznie, najbardziej błyskotliwego, ani na króla pola karnego. Właściwie to co on tu robi? Juve naprawdę nie stać na lepszego dżokera?

Dżoker Starej Damy. Zalayeta, król doliczonego czasu gry

Ale jednak wspominamy go do dziś, a to ze szczególnego względu: to król doliczonego czasu gry. Tak się nam zapisał w pamięci. W sezonie 04/05 właśnie tak pogrążył Real, ale bardziej spektakularna jest historia z Champions League 02/03: Juventus ugotowany. Tylko zremisował 1:1 u siebie z Barcą, potem jedzie na Camp Nou. Sto tysięcy ludzi na trybunach, w składzie Blaugrany między innymi Kluivert, Saviola, Luis Enrique, Xavi, Overmars, Puyol. Jest 1:1, gdy w końcówce Davids wylatuje za czerwoną kartkę. Czy da się przetrwać w osłabieniu z Barcą w jej twierdzy?

Da się, da się nawet wygrać. 114 minuta i Zalayeta wciska Barcy nóż w serce.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...