Od dziś kadrowicze Adama Nawałki, wraz z rodzinami (w sumie 90 osób, w tym dwunastka dzieci), będą przebywać nad Bałtykiem na zgrupowaniu regeneracyjnym. Drużyna ma do dyspozycji cały hotel Bryza – 84 pokoje, w tym 40 apartamentów. Doba w najtańszym pokoju kosztuje tysiąc złotych, w najdroższym prawie cztery tysiące. (…) – Żeby ciężko trenować najpierw trzeba się zresetować – mówi selekcjoner – czytamy w dzisiejszym “Przeglądzie Sportowym”.
FAKT
Reprezentanci Polski rozpoczynają obóz przygotowawczy, czyli rusza misja Euro. Spokojny, wprowadzający tekst.
W normalnych okolicznościach pewnie byłbym w drodze do swojego domu na Mazury, który ukończyłem zeszłego lata. Wędkowanie, jakiś grill… Ale na prawdziwy odpoczynek przyjdzie jeszcze czas. Wszyscy wiemy, o co walczymy. W pełni podporządkowujemy się misji Euro – mówi nam obrońca Torino Kamil Glik (28 l.) przed startem przygotowań do mistrzostw Europy.
Dalej:
– Nawałka chwali pogodę
– Luksusy w Bryzie czekają na kadrowiczów
– Beenhakker zaproszony na mecz Polska-Holandia
– Piotr Zieliński ma przejść do Liverpoolu za 12 milionów euro, czyli zostanie najdroższym polskim piłkarzem
Pomaga mi Ania Lewandowska – mówi Artur Sobiech.
Pańskie akcje poszły w górę. Tym bardziej że Arturowi Sobiechowi dopisuje zdrowie, co nie było tak oczywiste jakiś czas temu.
– Tylko raz zazgrzytało, gdy w meczu z Schalke podkręciłem kostkę. Ale generalnie było OK, więc jedynie ukłony dla Ani. Dziękuję jej, że opracowała mi kapitalną dietę. Od momentu nawiązania naszej współpracy nic mi nie dolega.
Pan ma już doświadczenia w walce o ścisły skład reprezentacji. Cztery lata temu, po dwóch zgrupowaniach przed Euro 2012 trener Franciszek Smuda zabrał pana na finałowy turniej.
– No tak, lecz wie pan, nie zagrałem w nim ani minuty. Wiele dam z siebie, by teraz też znaleźć się w grupie wybranych na Euro 2016, a żeby jeszcze zagrać choćby trochę… Będę walczyć. Sobiech nigdy się nie poddaje. Nie boję się rywalizacji i ciężkiej roboty. U Schaafa siedział na trybunach, a jak z nich zszedłem, to zacząłem strzelać.
Fakt wrzuca fotki z mistrzowskiej imprezy Legii. Zwraca na siebie uwagę Nemanja Nikolić, który mocniej się wyluzował – palił papierosy i „miał poważne problemy ze znalezieniem toalety”.
Tabloid wybrał też piosenki dla piłkarzy, tworząc listę przebojów ekstraklasy. To same nagłówki:
Legia – Ale wkoło jest wesoło
Piast – „Istnieje świat tak blisko obok nas. Zamknięty gdzieś, dostępny tylko w snach. Nie masz, nie masz odwagi, by tam wejść”
Lech – „Wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet…”
Zagłębie – „Jesteś lekiem na całe zło”
GAZETA WYBORCZA
Na początek Paweł Korzeniowski i Michał Zachodny pytają, co dalej z Czerczesowem. Trener Legii ma ofertę z Rubina Kazań, a w niedzielę wyraźnie sugerował, że jeśli zostanie – chce lepszych piłkarzy.
Kop Zielińskiego.
Kiedy jednak w następnym sezonie Polak zgasł, niemal całkiem zniknął. Siedział albo w rezerwie, albo na trybunach, aż został wypożyczony do prowincjonalnego Empoli i tam też nie umiał się wyrwać z rólki piłkarza wchodzącego na boisko rzadko, który gra bezbarwnie, zbyt często bywa wręcz bezużyteczny. Ożył dopiero po letniej zmianie trenera. Marco Giampaolo ewidentnie na niego stawiał, znalazł mu też nową pozycję – głębiej w środku pola – na której Zieliński częściej dotyka piłki, najczęściej w drużynie wprowadza ją w strefę ataku, kreuje najwięcej szans bramkowych. I ma za sobą sezon znakomity, który wedle włoskich komentatorów powinien “oprawić w ramkę”. Dryblował z piątą najwyższą skutecznością w Serie A. Pięć bramek i cztery asysty to bilans niedościgniony wśród młodzieżowców, czyli przedstawicieli rocznika 1994 lub młodszych, uprawnionych do występu w przyszłorocznych mistrzostwach Europy U-21. Wedle not analitycznego serwisu WhoScored.com był najlepszym piłkarzem ligi w tej grupie wiekowej. A w niedzielę na pożegnanie wbił gola Torino i został obwołany bohaterem meczu. Czysty talent. I kandydat na rasowego rozgrywającego, za jakim polski futbol tęskni od lat. Teraz zajmie się nim Jürgen Klopp, w XXI wieku najważniejszy dla naszej piłki trener zagraniczny, któremu wzlot na pułap finału Ligi Mistrzów zawdzięczają Lewandowski, Kuba Błaszczykowski i Łukasz Piszczek. On Zielińskiego upatrzył sobie rok temu. I od tamtej pory na jego polecenie postępy Polaka intensywnie monitorował Željko Buva, wieloletni asystent niemieckiego szkoleniowca, znany jako “Mózg” oraz mentalny bliźniak swego przyjaciela i szefa – obaj postrzegają futbol identycznie, a porozumiewają się telepatycznie.
Reset reprezentacji w Juracie.
Selekcjoner nie używa słowa “problem”. W poniedziałek humoru nie popsuła mu nawet fatalna pogoda, choć może popsuć plany. Chciał, by na treningi piłkarze jechali cztery kilometry rowerami, niewykluczone, że przez deszcz i zimno będzie ich musiał wsadzić do autokaru. – Dajcie spokój, pogoda jest fantastyczna. Do relaksu, treningów, spacerów. Nie martwimy się tym, na co nie mamy wpływu – żartował Nawałka. Zgrupowanie w Juracie potrwa do soboty. Z 28-osobowej szerokiej kadry na ME na Hel nie przyjadą Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek, Maciej Rybus, Grzegorz Krychowiak i Bartosz Salamon, którzy w weekend zagrają ostatnie mecze w klubach. W komplecie kadra zbierze się w poniedziałek w Arłamowie. W poniedziałek selekcjoner mówił: – Dużo pracy włożyliśmy, by stały na wysokim poziomie. Długo się zastanawialiśmy, wybraliśmy Juratę i Arłamów, by złamać monotonię, nie chcieliśmy spędzić w jednym miejscu 20 dni. Zależało nam, by piłkarze mieli możliwość odpoczynku nad morzem, a potem świetne warunki do treningu w Bieszczadach. Obok hotelu powstało tam, specjalnie dla nas, boisko. Istotne jest nastawianie – zaczynamy z optymizmem, entuzjazmem, ale bez euforii. Wiemy, nad czym mamy pracować. Ważne, by piłkarze w dobrej kondycji zaczęli i skończyli przygotowania.
SUPER EXPRESS
Jurata ugości kadrę po królewsku.
Wczoraj w hotelu zameldował się Adam Nawałka. Nawet jeśli jego piłkarze ze względu na pogodę nie będą mogli korzystać z uroków plaży (do której mają mniej niż 100 metrów), nie powinni narzekać na nudę. Do dyspozycji będą mieli ogromne SPA, którego wnętrze urządzone jest zgodnie z zasadami feng shui, dwa baseny, dwie siłownie oraz boisko zbudowane z myślą o kadrze w położonej 5 km dalej Jastarni. Na treningi będą dojeżdżali na rowerach. Z apartamentów naszych kadrowiczów rozpościera się piękny widok na Morze Bałtyckie. Cena za wynajem najdroższych lokali w sezonie przekracza 2 tys. zł. – Mamy zamówienia na te pokoje nawet na 5 lat do przodu – powiedziała “Super Expressowi” zastępca dyrektora hotelu Bryza Mariola Roicka.
Legię czeka trudna walka o Ligę Mistrzów. Jakich rywali może spotkać na drodze?
Po dobrych wynikach w ostatnich latach osiąganych przez klub z Łazienkowskiej w Lidze Europy podopieczni Stanisława Czerczesowa mogą liczyć na rozstawienie w II. rundzie el. Ligi Mistrzów, gdzie mogą trafić na szwedzki IFK Norrkoping, węgierski Ferencvaros i słoweńską Olimpiję Ljubjana. Nieco trudniej sprawa wygląda na III etapie. Mistrzowie Polski nadal będą rozstawieni i jeśli wcześniej nie dojdzie do żadnych sensacji, to ich rywalami mogą być Karabach Agdam (Azerbejdżan), Rosenborg Trondheim (Norwegia), FK Astana (Kazachstan), Astra Giurgiu (Rumunia), Crvena Zvezda Belgrad (Serbia), AS Trencin (Słowacja), Skenderbeu Korcze (Albania). Schody pojawią się w ostatniej IV. rundzie play-off o Champions League. Jeśli faworyci zgodnie będą wcześniej zwyciężać, to Legia będzie dolosowana do jednej z takich drużyn jak Olympiakos Pireus, Viktoria Pilzno, Red Bull Salzburg, Celtic Glasgow, Apoel Nikozja i Bate Borysów. Ewentualne niespodzianki we wcześniejszych rundach mogą dać warszawianom rozstawienie, co spowodowałoby, że o Ligę Mistrzów przyszłoby walczyć z Dinamem Zagrzeb, Ludogorcem Razgrad czy FC Kopenhaga. Tak więc przed właścicielami Legii gorące lato, podczas którego należy realnie wzmocnić zespół i zatrzymać trzon mistrzowskiej drużyny.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Adam Nawałka ma zaplanowany każdy szczegół rozpoczynającego się dziś zgrupowania w Juracie. Miła odmiana choćby od Smudy, który wolał robić „na oko”.
Plan, który konsultował z kapitanem Lewandowski, zakłada dużą indywidualizację pracy – opartą na testach i obserwacjach. Na początku zgrupowania zawodnicy będą mieli badania krwi, aby określić poziom zmęczenia organizmów. Następnie sztab szkoleniowy, w zależności od wyników, dobierze im odpowiednie obciążenia. Nie powinno być większych zaskoczeń czy odchyleń, bo współpracownicy Nawałki byli w stałym kontakcie z ludźmi odpowiedzialnymi za przygotowanie fizyczne w klubach. Nadmorski obóz to dla większości lekka praca z elementami aktywnego wypoczynku. Treningi i wszelkie obowiązkowe treningi będą odbywały się do południa. Potem reprezentanci mają czas wolny. Większość w miniony weekend zakończyła rozgrywki w klubach, więc musi się zregenerować, zresetować głowę, nabrać świeżości, pobyć z najbliższymi. Selekcjoner zdaje się to rozumieć. Odpoczynek od futbolu to także element przygotowań.
Artur Sobiech odpalił w końcówce sezonu, w rozmowie z „PS” tryska humorem i pewnością siebie.
Już chciałem zapytać – w kontekście EURO – jak smakuje pokonanie bramkarza reprezentacji Niemiec – Manuela Neuera?
Wiele osób o to mnie pytało. Tyle że ja pokonałem nie Neuera tylko Svena Ulreicha. Neuer opuścił boisko kwadrans wcześniej. Niektórzy tego nie zauważyli. Wiadomo, myślisz bramkarz Bayernu, mówisz Neuer, ale na niego zasadzę się za miesiąc. Proszę dodać, że się śmieję! Przecież nie wiem, czy się załapię do ścisłej kadry.
Pańskie akcje poszły w górę. Tym bardziej, że Arturowi Sobiechowi dopisuje zdrowie, co niedawno nie było takie oczywiste.
Tylko raz zazgrzytało, gdy w meczu z Schalke podkręciłem kostkę. Ale generalnie było OK, więc wielkie ukłony dla Ani. Już o tym opowiadałem w „PS”, ale jeszcze raz jej dziękuję, że opracowała mi kapitalną dietę. Od momentu nawiązania współpracy nic mi nie dolega. Przed nami zgrupowania reprezentacji, by przekonać trenera Adama Nawałkę, żeby mnie zabrał do Francji. Ale taki plan ma każdy z kadrowiczów.
Liverpool lubi wykładać kasę na Polaków. Wciąż najdroższym transferem w historii polskiej piłki jest przecież przejście na Wyspy Jerzego Dudka. Jeśli potwierdzą się doniesienia o Piotrku Zieliński, to on będzie najdroższym Polakiem. W grę wchodzi 12 milionów euro.
Ostatni sezon to prawdziwa katapulta formy młodego piłkarza, który do Włoch trafił w 2011 roku z Zagłębia Lubin. Na debiut w Serie A czekał do grudnia 2012, ale w Udinese nigdy nie przebił się do podstawowego składu. Dostawał szanse, jednak ich nie wykorzystywał. Zbawienne dla niego okazało się wypożyczenie do Empoli, które dwa lata termu awansowało do Serie A. W pierwszym sezonie jeszcze nie błyszczał, nie strzelił gola i zaliczył ledwie trzy asysty. Zagrał w 28 meczach, ale na boisku spędził niewiele ponad tysiąc minut. W reprezentacji również nie wykorzystywał okazji, które dawał mu selekcjoner. Jednak Nawałka nigdy nie przestał w niego wierzyć. Przełomem były obecne rozgrywki. W Serie A zagrał w 35 spotkaniach (trzy razy więcej minut niż w poprzednim sezonie). Stał się kluczowym zawodnikiem Empoli, które dzięki jego grze bez kłopotów utrzymało sięw lidze. Nagrodą ma być transfer do Liverpoolu.
Hotel Bryza w Juracie, gdzie przebywają kadrowicze, spełnia wszystkie zachcianki Adama Nawałki. Nawet parking musi być idealnie wymierzony.
Od dziś kadrowicze Adama Nawałki, wraz z rodzinami (w sumie 90 osób, w tym dwunastka dzieci), będą przebywać nad Bałtykiem na zgrupowaniu regeneracyjnym. Drużyna ma do dyspozycji cały hotel Bryza – 84 pokoje, w tym 40 apartamentów. Doba w najtańszym pokoju kosztuje tysiąc złotych, w najdroższym prawie cztery tysiące. (…) – Żeby ciężko trenować najpierw trzeba się zresetować – mówi selekcjoner, który jest bardzo przesądny. Na jego stole zawsze musi stać karafka z wodą, w której pływa… pęczek pokrojonej natki pietruszki. – Selekcjoner nie wyobraża sobie, by autokar z piłkarzami pojechał choć metr na wstecznym biegu. Pół dnia mierzyliśmy i manewrowaliśmy na hotelowym parkingu, ale w końcu się udało. Autokar nie będzie musiał cofać – opowiada Dubrow.
Dalej mamy jeszcze podsumowanie ligi. Każdy piłkarz ma podliczone noty, do tego możemy przeczytać o ekstraklasowej liście przebojów.
Legia Warszawa: Ale wkoło jest wesoło
Plan na stulecie klubu był precyzyjny – mistrzostwo i Puchar Polski. I po większych lub mniejszych zakrętach (Legia w pewnym momencie traciła do Piasta 10 punktów) udało się go zrealizować, a dziś prezes Bogusław Leśnodorski może sobie nucić „Ale wkoło jest wesoło”. Bo przy Łazienkowskiej rzeczywiście jest wesoło, udany sezon zwieńczyła efektowna feta na starówce. Wydaje się, że Legia będzie zwiększać przewagę nad rywalami, nie tylko sportową, ale i finansową. Żeby przebój „Perfectu” nadal wybrzmiewał na stadionie Legii, potrzebny jest awans do Ligi Mistrzów.
Piast Gliwice: Ten sen
„Istnieje świat tak blisko obok nas. Zamknięty gdzieś, dostępny tylko w snach. Nie masz, nie masz odwagi, by tam wejść. Nie wierzysz, że potrafisz cieszyć się”. Tym niedostępnym światem dla Piasta była czołówka, zarezerwowana zazwyczaj dla Legii czy Lecha. Klub z Gliwic od początku sezonu oznajmiał wszystkim – jak mawiają politycy – „Teraz, k…a my!”. Zespół Radoslava Latala przypominał szalony gang, który nieproszony wpadł na imprezę, rozkręcał ją, a każdy musiał tańczyć do jego muzyki. Oparła się temu tylko Legia, choć i ona ze stadionu wracała z podbitym okiem. Aż nas skręca z ciekawości, co się będzie działo z tym zespołem w kolejnym sezonie? Szkoda tylko, że mniej ciekawi są kibice w Gliwicach, którzy z pewną taką nieśmiałością przychodzą na mecze.
Fot. FotoPyk