Trudny musi być to sezon dla kibiców Chelsea – nie dość, że ich drużyna ani na moment nie włączyła się poważniej do wyścigu o tytuł, to jeszcze przyszła kampania wygląda na mniej ekscytującą, zabraknie przecież pucharów. A wszystko rok po mistrzostwie, jeśli tak samo skończy Leicester, zrozumiemy to, ale The Blues? To starzy wyjadacze, wystarczy cofnąć się pamięcią o sześć lat, gdy w świetnym stylu wygrywali ligę.
Ostatnia kolejka sezonu 09/10. Kibice United mogą się jeszcze łudzić, ich pupile tracą tylko punkt do Chelsea, więc jest nadzieja, że ta wypadnie z drogi na ostatniej prostej i Czerwone Diabły będą świętować czwarty tytuł z rzędu. Wyzwanie londyńczykom rzucało Wigan, czyli żaden wielki przeciwnik, drużyna, która ledwie utrzymała się w lidze. Więc jeśli fani Manchesteru szukali gdzieś nadziei, to raczej w osobie trenera Chelsea – w Carlo Ancelottim.
Ma facet pecha, a jedni powiedzą nawet, że to już jest brak umiejętności doprowadzania spraw do końca, bo lubi się Włoch wyłożyć na finiszu w prostych sprawach…
– finał Ligi Mistrzów w Stambule, Milan prowadzi z Liverpoolem 3:0 i nikt nie wierzy w cud – no, poza Gerrardem i spółką, którzy ten cud załatwili,
– Milan wygrywa pierwszy mecz z Deportivo 4:1, więc rewanż to formalność, ciężko zaprzepaścić taką zaliczkę – Hiszpanie odprawiają Włochów 4:0,
– Juventus na trzy kolejki przed końcem ma pięć punktów przewagi nad Lazio. W składzie gwiazdy: Van der Sar, Davids, Del Piero, Zidane, Inzaghi. Udaje im się dystans roztrwonić i przegrywają Scudetto.
Mogli więc wierzyć fani United, że Carlo znów to zrobi, wpadnie jak głupek z kreskówki, który ślizga się na skórce od banana. Nie ma szans, Włoch pokazał rywalom środkowy palec z pompą – opędzlował Wigan 8:0, nadzieje rywali zgasły już w szóstej minucie, kiedy rozpoczął biesiadę Nicolas Anelka. Hat-tricka strzelił Didier Drogba, swoją bramkę dołożył między innymi Salomon Kalou, a Chelsea wyśrubowała nowy rekord Premier League – zdobyli 103 gole w jednym sezonie ligowym. Poprzedni należał do… Manchesteru United, podopieczni Fergusona mieli w rozgrywkach 99/00 ich o sześć mniej.