Reklama

Z cyklu: lepiej późno niż wcale. Mraz znów trafia piłką w kolegów

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

02 maja 2016, 19:38 • 2 min czytania 0 komentarzy

Piast Gliwice zyskał kolejny argument w walce o mistrzostwo. Nie, nie chodzi nam o to, że piłkarze Legii wyszli dość mocno poobijani ze starcia o Puchar Polski. Już chyba definitywnie możemy ogłosić, że Patrik Mraz w końcu obudził się z zimowego snu i znów ma zamiar powalczyć o tytuł najlepszego asystenta ligi, najlepszego lewego obrońcy i najlepiej ułożonej lewej nogi. Lepiej późno niż wcale! 

Z cyklu: lepiej późno niż wcale. Mraz znów trafia piłką w kolegów

Jasne – większość (wszyscy?) członkowie bandy Latala wiosną wyglądali gorzej niż jesienią, ale w jego przypadku dołek był chyba najbardziej widoczny. W zeszłym roku – 2 gole, 9 asysty i naprawdę masa piłek, po których miał pełne prawo wściekać się na kolegów z drużyny o to, że kradną mu asysty. W tym – wielkie problemy z wypracowaniem choćby kilku sytuacji. Role się odwróciły – tym razem to Nespor i Barisić mogli mu zarzucać niechlujność. Już zaczynaliśmy się doszukiwać w tym reguły, bo w zeszłym roku tak samo wyglądało to w Górniku Łęczna – jesienią wydawało się, że mógłby być wzmocnieniem większości drużyn w Ekstraklasie, wiosną zaliczał same puste przeloty, zapracował na transfer do Piasta (później okazało się to strzałem w dyszkę).

Ale było, minęło. Od trzech spotkań Słowak znów wymiata. I znów ma to przełożenie na liczby – Lechowi strzelił bramkę, z Lechią wywalczył karnego, z Pogonią asystował przy bramce Nespora. A tak na dobrą sprawę – perfekcyjne piłki na głowę Barisicia i Heberta (szczególnie ta pierwsza) też powinny się skończyć golami.

Obrońca już po raz dziewiąty wylądował w naszej jedenastce kolejki. Czy są lepsi? Są, a w zasadzie jest, bo tylko Nemanja Nikolić dostał więcej takich wyróżnień (11). Ale warto również zwrócić na Filipa Starzyńskiego. To nic, że w Belgii odpoczywał – wciąż może wylądować w jedenastce sezonu.

r10ne4G

Reklama

Mecz o Puchar Polski był swoistym testem – kto lepiej zareaguje na słaby mecz w lidze? Legia, która dostała bolesnego kuksańca od Zagłębia czy może Lech, który z Lechią potwierdził swą bylejakość? Odpowiedź już znamy – szala przechyliła się na korzyść drużyny z Warszawy. Piłka – wczoraj badziewiacy, dziś bohaterowie.

Tped1gR

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Anglia

Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Paweł Marszałkowski
2
Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego
Hiszpania

Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Patryk Stec
8
Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Kozacy i badziewiacy

Komentarze

0 komentarzy

Loading...