Reklama

Wiek zależy od głowy. A ja postanowiłem, że będę młody

redakcja

Autor:redakcja

12 kwietnia 2016, 08:53 • 8 min czytania 0 komentarzy

Dziś w prasie tylko dwa tematy. Bajzel w tabeli Ekstraklasy i Liga Mistrzów. Najbardziej zapadająca w pamięć jest wypowiedź Zlatana, którą przytacza “Przegląd Sportowy”: – Urodziłem się stary i umrę młody (…). – Wiek zależy od głowy. To ona decyduje, ile lat mają nogi. A ja w tym roku postanowiłem sobie, że będę młody. Przed sezonem było wiele gadania na mój temat, ale ja nikogo nie słucham.

Wiek zależy od głowy. A ja postanowiłem, że będę młody

FAKT

Fakt podsumowuje rundę zasadniczą i wybiera najlepszych piłkarzy w kilku kategoriach a także jedenastkę sezonu. Wygląda to tak:

Piłkarz sezonu: Nemanja Nikolić
Niespodzianka sezonu: Adam Mójta
Młode odkrycie sezonu: Mariusz Stępiński
Przegrani sezonu: Górnik Zabrze
Trener sezonu: Piotr Stokowiec
Mistrz asyst: Mateusz Cetnarski
Najlepszy powrót: Michał Janota Filip Starzyński
Jedenastka sezonu: Szmatuła – Jović, Lewczuk, Fojut, Mójta – Sz. Pawłowski, D. Dąbrowski, Cetnarski, Mat. Mak – Stępiński, Nikolić

1

Reklama

Tomasz Jodłowiec poleciał do Rzymu, gdzie ma szybko dojść do siebie po urazie.

Jodłowiec wrócił z kontuzją po ostatnim zgrupowaniu reprezentacji. Na nodze zawodnika pojawił się duży krwiak. Początkowo sztab medyczny Legii zakładał, że absencja piłkarza nie potrwa długo, ale sprawa się skomplikowała. Lekarze podejrzewali u pomocnika naderwanie ścięgna Achillesa, dlatego wysłali go na konsultacje do rzymskiej kliniki, z którą stołeczny klub regularnie współpracuje. (…) Na dwa najbliższe spotkania, z Lechem i Podbeskidziem lub Ruchem, piłkarz nie będzie jeszcze gotowy, ale plan jest taki, by wrócił do zdrowia przed starciem z Cracovią.

2

Dziś na ulicach Madrytu najczęściej powtarzanym słowem jest bez wątpienia „remontada”.

Owszem, Królewscy potrafili w wielkim stylu odrabiać straty, tyle że było to dawno. Najsłynniejsze remontady miały miejsce w latach 70. I 80. Ostatni raz Realowi udało się to w sezonie 2001/02, kiedy w ćwierćfinale przegrał na wyjeździe z Bayernem 1:2, a w rewanżu zwyciężył 2:0 (ostatecznie dotarł do finału, w którym pokonał Bayer Leverkusen). Jednak od tamtego czasu drużyna z Madrytu aż osiem razy była zmuszona do odrabiania strat i nie udało się to ani razu! Czterokrotnie w 1/8 finału i tyle samo w półfinałach.

GAZETA WYBORCZA

Reklama

3

W „Wyborczej” dziś jak w całej prasie, dwa tematy. O decyzji Lechii:

– To dramat. Widocznie każdy ma swoje małe interesiki. Małego jest łatwo kopnąć – irytował się trener Podbeskidzia Robert Podoliński. – Takiego rozstrzygnięcia spodziewałem się najmniej. Może ten punkt nie jest już Lechii do niczego potrzebny? Nie siedzę w głowie Lechii. Nie chciałbym w nerwach powiedzieć czegoś, czego potem będę żałował – komentował na gorąco trener. (…)Dlaczego po 2,5 miesiąca walki o odzyskanie punktu Lechia nagle zmieniła zdanie? – Mało kto przypuszczał, że po sezonie zasadniczym dojdzie do takiej sytuacji. Jesteśmy zdania, że rywalizacja powinna rozstrzygać się na boisku. Po rozmowach z PZPN zdecydowaliśmy się wycofać skargę. Sytuacja po prostu wróciła do punktu wyjścia, czyli o pozycji w tabeli znów decydują wyniki uzyskane na boisku – mówi Jakub Staszkiewicz, rzecznik Lechii.

I o Lidze Mistrzów:

Sezon jest dla Realu emocjonalnym rollercoasterem. Zdyskwalifikowany w Pucharze Króla za wystawienie nieuprawnionego zawodnika przegrał w lidze na Bernabéu z Barceloną i Atlético. Dosłownie przed chwilą oglądał plecy Katalończyków z odległości 13 pkt i gdy szanse na tytuł wydawały się stracone, odrobił dziewięć, wrócił do gry. Cztery dni po zwycięstwie w klasyku na Camp Nou zdarzyła mu się jednak zawstydzająca porażka w Wolfsburgu 0:2, która może kosztować miejsce w półfinale Ligi Mistrzów. To wciąż jedyne rozgrywki, w których Real zależy od siebie. Przegrana z ósmym zespołem Bundesligi byłaby końcem świata dla fanów z Madrytu.

Wolfsburg poczuł krew faworyta i uwierzył w swoją szansę. André Schürrle opowiada, że od środy całe miasto mówi tylko o rewanżu z “Królewskimi”. – Zapłonie ogień, będziemy biegali i walczyli jak o życie – przekonuje. – Nie mamy nic do stracenia, a możemy zdziałać coś naprawdę wielkiego – dodaje obrońca Naldo. W 2012 r. w półfinale LM przewagę z pierwszego meczu obronił na Santiago Bernabéu Bayern, rok później dokonała tego Borussia. Wolfsburg chce podtrzymać niemiecką passę, piłkarską klasą odstaje jednak od poprzedników.

SUPER EXPRESS

4

Z piłkarskich rzeczy dziś tylko o ligowym bajzlu:

Cały spór zaczął się przez to, że Lechia Gdańsk nie wypłaciła na czas premii Portugalczykowi Tiago Valente, który w Gdańsku już nie gra. Piłkarz otrzymał pieniądze 4 grudnia, podczas gdy klub miał czas do 30 listopada. W związku z tym Komisja Licencyjna PZPN ukarała gdański zespół odjęciem jednego punktu. Lechia szukała sprawiedliwości w Trybunale Arbitrażowym, a ze względu na opieszałość Komisji Odwoławczej do spraw Licencji PZPN, cała sprawa bardzo przeciągnęła się w czasie. A to doprowadziło do kompletnego chaosu i bałaganu, jakiego w historii ligi jeszcze nie było. Teraz bałagan posprzątano, ale duży niesmak pozostał.

Ciekawostkowo: Na poprzednich stronach wróżbita Maciej przewiduje, że małżeństwo Radka Majdana zniszczy zazdrość… Żenada płynąca z bycia celebrytą, odcinek 1251.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Okładka:

5

Tematem dnia – nie mogło być inaczej – jest wycofanie się Lechii z walki o wstrzymanie kary.

Lechia mogła sobie pozwolić na ten gest, bo niewiele traciła (ledwie punkcik) w porównaniu z tym, co mogła stracić za jakiś czas. Za pół roku znowu będą prześwietlane jej finanse pod kątem przestrzegania reguł licencyjnych, więc obecne kontestowanie werdyktów PZPN mogło szybko jej wyjść bokiem. Tym bardziej, że Komisja Licencyjna już od dawna ten klub ma na oku, choćby dlatego, że swoje zobowiązania często płaci “za pięć dwunasta”. Tak było w przypadku końcowej spłaty należności za transfer Sebastiana Mili – ok. 300 tysięcy złotych na konto Śląska wpłynęło 31 marca, czyli w ostatnim dopuszczalnym terminie. Takich spraw może być więcej, dlatego Lechia najwyraźniej uznała, że lepiej nie ciągnąć tygrysa za wąsy.

Rozczarowanie mają prawo czuć w Podbeskidziu, bo Górale przez dwa dni byli zespołem z górnej ósemki. – Podbeskidzie w ogóle nie powinno być zamieszane w sytuację, która zaistniała po decyzji o wstrzymaniu kary odjęcia jednego punktu dla Lechii. A wycofania skargi w żaden sposób nie będę komentował – zaznacza prezes PZPN Zbigniew Boniek.

Wiemy jednak, że przez ostatnie dwa dni trwały intensywne negocjacje, w które zaangażowani byli działacze i związkowi prawnicy oraz szefowie Lechii z Adamem Mandziarą i Maciejem Bałazińskim. Układ był jasny – dogadajmy się, bo wojna nikomu nie jest teraz potrzebna. Ten argument zrobił wrażenie.

6

„PS” wybiera dalej jedenastkę rundy zasadniczej. Jest taka sama, jak w „Fakcie”.

11

Z obozu Piasta słychać buńczuczne głosy: gramy o mistrza!

Zwycięstwo na zakończenie sezonu zasadniczego generalnie poprawiło nastroje w gliwickim klubie. – W końcu przybliżyliśmy się do stylu, jaki pokazywaliśmy jesienią. Wcześniej nie chcieliśmy o tym mówić, ale teraz do końca sezonu zostało już tylko siedem kolejek, a my jesteśmy na drugim miejscu. Czas więc powiedzieć to głośno: gramy o mistrza! – stwierdza Patrik Mraz. – Legia? Nie patrzymy się na nich, tylko skupiamy na sobie – kończy Martin Nespor.

8

Raport z programu Euromisja 2016: eksperci twierdzą, że Krzysztof Mączyński pojedzie na Euro.

Wciąż niejasna jest sytuacja Krzysztofa Mączyńskiego. Pomocnik Wisły Kraków od grudnia nie grał w piłkę, leczył poważną kontuzję kolana. Na mecze o utrzymanie ma jednak być do dyspozycji trenera Dariusza Wdowczyka. – Myślę, że akurat Mączyński, nawet jeśli zagra pięć meczów po 60 minut, nie strzeli gola i nie będzie miał asysty, i tak będzie bliżej wyjazdu na turniej z reprezentacją niż wielu ligowców, którzy teraz imponują liczbami. W końcu przez całe eliminacje był ważnym ogniwem naszej kadry – przekonywał dziennikarz Polsatu (Mateusz Borek – red.) – Nawałka doskonale wie, czego może oczekiwać od tego piłkarza. Mączyński jest zgrany z drużyną i jeśli będzie zdrowy, pojedzie do Francji – dodał Szpakowski.

9

Jeszcze słówko o dzisiejszym meczu Realu:

– Musimy być od początku skoncentrowani i grać w piłkę. To musi być nasza siła. Potrzebujemy dużo cierpliwości, bo nie możemy załatwić wszystkiego w pięć czy dziesięć minut. Na pewno będziemy mieli szanse na strzelenie goli. Wszystko dobrze się skończy – uspokajał wczoraj Luka Modrić. O tym, jak istotny jest to mecz, świadczy fakt, że w niedzielę rano w ośrodku treningowym Valdebebas piłkarze nawet nie zwracali uwagi na komentarze pracowników dotyczące porażki Barcelony z Sociedad i już tylko czterech punktów straty do Katalończyków. Niczym mantrę powtarzali, że w tej chwili liga ich nie interesuje, bo liczy się wyłącznie Champions League i rewanż z Wolfsburgiem. Dla Zidane’a to jest pierwszy poważny test w roli szkoleniowca. Jeśli wyeliminuje niemiecki zespół, już tylko dwa kroki będą go dzielić od walki o jedenasty Puchar Europy dla Realu i osobistego wielkiego sukcesu. Jeśli się nie uda, w klubie z Chamartin dojdzie do trzęsienia ziemi i prawdopodobnie wielkich zmian zarówno w kadrze, jak i na ławce trenerskiej.

10

I o meczu PSG. „Przegląd” znajduje analogię – Zlatan jest jak Benjamin Button.

Ibrahimović jeszcze lepiej niż w Lidze Mistrzów radzi sobie w Ligue 1, gdzie zdobył już 30 bramek. Tym samym wyrównał swój rekord liczby goli w jednym sezonie ligowym. We wszystkich rozgrywkach dla PSG strzelił już 39 goli. Brakuje mu tylko dwóch trafień, by powtórzyć najlepsze w karierze osiągnięcie sprzed trzech lat. A do tego trzeba przecież pamiętać, że poprowadził Szwecję do udziału w EURO 2016. W 10 meczach eliminacyjnych zdobył 11 bramek, z czego 6 ostatniej jesieni, w tym trzy w barażach z Danią (2:1 i 2:2). Łącznie w klubie i kadrze ma w tym sezonie 45 bramek. Oznacza to, że jest najskuteczniejszym Europejczykiem, zdobył o jedną bramkę więcej od Roberta Lewandowskiego i Cristiano Ronaldo. Po Szwedzie nie widać upływu lat. – Urodziłem się stary i umrę młody – zapowiada, co nasuwa skojarzenie z filmowym bohaterem Benjaminem Buttonem.– Wiek zależy od głowy. To ona decyduje, ile lat mają nogi. A ja w tym roku postanowiłem sobie, że będę młody. Przed sezonem było wiele gadania na mój temat, ale ja nikogo nie słucham – dodał szwedzki gwiazdor.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...