Reklama

Tomasz Hajto: Na sto meczów z Niemcami Polska wygra dwa

redakcja

Autor:redakcja

31 marca 2016, 08:28 • 7 min czytania 0 komentarzy

– Może się narażę, ale powiem wprost: na 100 meczów z Niemcami Polska wygra dwa, dwa razy zremisujemy, a 96 przegramy. Ja się naprawdę bardzo cieszę, że wygraliśmy w Warszawie, jeździłem dzięki temu do Niemiec z dumnie wypiętą piersią. To były super chwile, mega osiągnięcie. Ale wiemy przecież jak ten mecz wyglądał, zdajemy sobie sprawę, że ten wynik nie odzwierciedlał tego co się działo na boisku. To była ta jedna nasza wygrana na sto. Daj Boże, aby druga zdarzyła się na EURO, w fazie grupowej – mówi w dzisiejszym “Super Expressie” Tomasz Hajto.

Tomasz Hajto: Na sto meczów z Niemcami Polska wygra dwa

FAKT

Na start tabloid przypomina wyniki naszych grupowych rywali na Euro. Konkluzja jest taka – wszyscy są mocni, ale mimo wszystko to nie my mamy największe powody do strachu.

1

Dalej Guilherme mówi o tym, że wybaczył Tettehowi.

Reklama

– Jeżeli piłkarz fauluje w ten sposób, to świadczy przede wszystkim o brakach w jego jakości piłkarskiej. Jego wejście było chamskie, złośliwie nadepnął na mnie już po zagraniu piłki. Rozmawiałem po meczu z Kasperem Hamalainenen, na którego polował Łukasz Trałka. Pytałem się Kaspera, czy był o to zły. „Gdybym mu oddał, to byłbym taki sam jak on”. To fantastyczne podsumowanie tych sytuacji. Tetteh mnie przeprosił, a ja natychmiast mu wybaczyłem – mówi Faktowi Guilherme.

Do dziś kluby muszą składać sprawozdania finansowe, niezbędne do otrzymania licencji. Niektóre mogą mieć z tym problem, a sylwetka piłkarza Ruchu obok tekstu znalazła się nieprzypadkowo.

Kluby muszą udowodnić, że nie mają żadnych nieuregulowanych długów według stanu na 31 grudnia 2015 roku. Ratunkiem jest spłata należności w pierwszym kwartale tego roku bądź przesunięcie jej terminu. – W tych kwestiach sprawa jest „zero-jedynkowa”. Kluby mają świadomość, że przekroczenie terminu o choćby jeden dzień jest niemożliwe. 1 kwietnia już nie będzie można zalogować się do systemu, w którym składa się sprawozdania – mówi Łukasz Wachowski, dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN.

W ramkach:

– PZPN sypnie groszem na młodzież,
– Brazylia jest najgorsza w historii,
– Janocie zostaną rezerwy,
– liga odtrutką na lechitów,
– Mak rozkwitł na wiosnę,
– Abramowicz dostał zakaz wypowiadania się w mediach.

GAZETA WYBORCZA

Reklama

2

PZPN daje wędkę całej Polsce.

Jako młody piłkarz Widzewa zapytałem trenera Piechniczka: “Po co w kółko trenujemy trzy schematy ataków?” – mówił prezes PZPN Zbigniew Boniek. – Odpowiedział: “Jeśli będziecie mieli zakodowane trzy systemy gry w ataku i dołożycie swoją inwencję, nikt was nie zatrzyma. Jeśli będziecie polegać jedynie na inwencji, zrobi się bałagan”. I faktycznie, zdecydowaną większość naszych goli strzeliliśmy dzięki tym schematom. Dlatego potrzebujemy Narodowego Modelu Gry. Pozwoli nam mówić jednym piłkarskim językiem – mówił wczoraj prezes PZPN, ogłaszając publikację 350-stronicowej książki, która zawiera setki proponowanych rozwiązań dla zawodników i trenerów w różnych sytuacjach boiskowych: kiedy zespół ma piłkę, kiedy jej nie ma, kiedy odbiera. Publikacja ma zainspirować trenerów w całym kraju. Ale adresatem są raczej mniejsze kluby, te największe – Lech, Zagłębie czy Legia – rozwijają już swoje koncepcje.

Co proponuje NMG? Choćby to, by od najniższych kategorii wiekowych zespoły rozpoczynały tworzenie akcji już od linii obrony i stosowały ustawienie 4-3-3 (jak Belgowie). – Wybraliśmy ten system, bo kreuje zawodników myślących, grających do przodu – mówił Marcin Dorna, trener młodzieżówki i koordynator projektu. Trenerom dajemy wędkę, a nie rybę. Nie zamykamy się też na poprawki, czekamy na uwagi. To próba dostosowania się do wymogów współczesnej piłki, ale czujni na zmiany będziemy cały czas. Są federacje w Europie, które jeden do jednego próbowały skopiować rozwiązania. My chcieliśmy stworzyć coś swojego, więc nasz model od belgijskiego różni np. szybkość przejścia z obrony do ataku. Bo kontratak zawsze był naszą narodową cechą.

SUPER EXPRESS

3

Tomasz Hajto wychwala pod niebiosa Niemców, naszych grupowych rywali. Uważa, że przegramy z nimi 96 meczów na sto, a Krychowiak to piłkarz znajdujący się o dwie półki niżej niż Kroos.

Przyglądamy się grupowym rywalom Polski na kilkadziesiąt dni przed startem EURO. Najsilniejsze punkty reprezentacji Niemiec?

Bramkarz, który zrewolucjonizował grę na tej pozycji. Takiego gościa jak Neuer nie było w Europie od 100 lat. Potem środkowi obrońcy, Hummels, którego niektóre zagrania porównuje się do defensywnego króla Niemiec – Franza Beckenbauera. No i niesamowity, agresywny Boateng. Środek pola? Goetze, Oezil, Kroos, Schurle… Z całym szacunkiem dla Krychowiaka, ale Kroos jest o dwie półki wyżej. Może się narażę, ale powiem wprost: na 100 meczów z Niemcami Polska wygra dwa, dwa razy zremisujemy, a 96 przegramy. Ja się naprawdę bardzo cieszę, że wygraliśmy w Warszawie, jeździłem dzięki temu do Niemiec z dumnie wypiętą piersią. To były super chwile, mega osiągnięcie. Ale wiemy przecież jak ten mecz wyglądał, zdajemy sobie sprawę, że ten wynik nie odzwierciedlał tego co się działo na boisku. To była ta jedna nasza wygrana na sto. Daj Boże, aby druga zdarzyła się na EURO, w fazie grupowej.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Okładka:

4

Temat z okładki – taki sam główny tekst sportowy w „Fakcie”. Gazeta podsumowuje wyniki sparingowe naszych grupowych rywali.

Paradoksalnie najsłabsze wyniki osiągnął najmocniejszy z grona naszych przeciwników, czyli Niemcy. Mistrzowie świata jako jedyni ponieśli porażkę, gdy ulegli Anglii 2:3. Potem jednak pokonali w efektownym stylu wicemistrzów Europy Włochów 4:1. Zagrali najlepszy mecz od mundialu, błysnęli piłkarze mający pewne problemy – jak Mario Goetze czy będący na uboczu wielkiej piłki Mario Gomez z Besiktasu Stambuł. Dalej są nie tylko faworytem naszej grupy, ale również jednym z głównych kandydatów do złota. Czy mamy się więc czego bać? Przeciwnicy są niewątpliwie silni, ale nie można popadać w przesadę. Jeśli nasza drużyna utrzyma formę z marca, to bez większych problemów powinna awansować z grupy do dalszych gier. Niech to rywale martwią się, jak zatrzymać kadrę Nawałki.

5

Tak słabej Brazylii dawno nie oglądaliśmy. Ekipa Canarinhos w sześciu meczach eliminacji do mistrzostw świata uciułała ledwie dziewięć punktów.

Dunga jest krytykowany za wyniki i dobór piłkarzy. W Paragwaju pod nieobecność wykartkowanego Neymara atak prowadził 36-latek (Ricardo Oliveira, przy pomocy bramkarza Paragwaju nawet strzelił gola), a środek obrony i środek pomocy trzymali zawodnicy występujący… w Chinach (Gil i Renato Augusto). – Byłoby nie fair odsuwać zawodników, którzy sprawdzili się w poprzednich meczach reprezentacji tylko za to, że zmienili w przerwie zimowej klub na chiński – mówi Dunga, choć za wygrzebywanie piłkarzy z futbolowych dziur, do których niejeden trener zespołu z takimi ambicjami nawet by nie wsadził ręki, był krytykowany już wcześniej. – A mnie w 2006 roku nie zabrano na mundial, bo występowałem w Grecji. Mimo że byłem tam byłem regularnie wybierany na najlepszego zawodnika ligi i uczestniczyłem w dużo mocniejszych rozgrywkach niż te, z których dzisiaj wyciąga się piłkarzy. Róbmy tak dalej, to poczekamy na jakikolwiek tytuł ze 30 lat – szydził w przeszłości z dziwacznych powołań Dungi słynny Rivaldo, dziesięć lat temu gwiazda Olympiakosu Pireus.

6

Wczoraj PZPN zaprezentował Narodowy Model Gry, czyli podręcznik, który wkrótce trafi do 7000 klubów.

Dorna i tłumaczy: – Chcemy dać trenerom wędkę, a nie rybę. Nasz model gry ma stanowić inspirację dla trenerów. To informacja dla zawodników, jak zachowywać się w każdym momencie gry w piłkę nożną: kiedy mamy piłkę, kiedy ma ją przeciwnik, kiedy ją tracimy i odbieramy. Podręcznik ma ponad 300 stron. Opisano w nim 56 zaproponowanych ćwiczeń, każde z nich trenerzy mogą obejrzeć w praktyce w internecie po przeskanowaniu odpowiedniego kodu. Wyjaśniono przykładowe pojęcia jak „strefa niska” (blisko własnej bramki), gdzie najważniejsza jest dokładność i odpowiedzialność, „strefa średnia” (środek boiska) – tu liczy się kreatywność, czy „strefa wysoka” – okolice pola karnego przeciwnika, gdzie zawodnik potrzebuje szybkości myślenia i działania. – Chcemy, żeby pewne zachowania stały się automatycznym nawykiem, pożytecznym w piłce seniorskiej – mówi Dorna.

7

Gulherme mówi w wy, że taki gość jak on, może mieć w polskiej lidze nieźle przerąbane.

Przeciwnicy często polują na pana nogi celowo?

Nie zauważyłem takiej tendencji, choć z grozą wspominam moment z meczu przeciwko Pogoni. Wtedy zostałem naprawdę ostro potraktowany i mogło się to skończyć tragicznie. Obrońcy znają mole zalety, dlatego robią co mogą, żeby je zneutralizować. Nie traktuję tego jako złośliwość. Taki jest styl polskiej ekstraklasy, trzeba się dostosować.

Pan też potrafi się zrewanżować, niekiedy bardzo dyskretnie.

Żeby zaistnieć w europejskiej piłce trzeba nauczyć się gry fizycznej. Pod tym względem staram się nie odstawać. Nie mam zamiaru wyłącznie nadstawiać policzka do bicia. Jeśli ktoś nadepnie mi na odcisk, czasem mu odpłacę.

8

Mateusz Mak, biorąc pod uwagę liczby (cztery gole, trzy asysty) rozgrywa najlepszy sezon w karierze.

– Cieszę się z każdego meczu czy treningu, a kontuzja nauczyła mnie, że każde spotkanie jest nagrodą. Sam sobie wysoko ustawiłem poprzeczkę, zamierzam grać równo przez cały sezon. Zawsze zwracam uwagę, żeby podczas meczu czy zajęć coś dołożyć od siebie. Pozycja, na której gram sprawia, że liczby są dla mnie ważne i jestem z nich rozliczany. (…) Na razie myślę o finiszu rozgrywek. Później usiądę z działaczami i zajmiemy się tym tematem. Nie ma co ukrywać, że Piast wyciągnął do mnie rękę, kiedy wiele osób o mnie zapomniało albo skreśliło. Dużo temu klubowi zawdzięczam.

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...