Reklama

Starzyński wyważa drzwi do kadry – co zrobi Nawałka?

redakcja

Autor:redakcja

26 marca 2016, 20:30 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jeszcze trzy miesiące temu był w niebycie. Znalazł się na zakręcie kariery i kwestią czasu wydawało się, kiedy wyląduje w Lechii wróci z podkulonym ogonem, by nadrabiać stracony w Belgii czas. Jak się okazało – Filip Starzyński paradoksalnie tego czasu wcale nie stracił. Choć w Lokeren był tak potrzebny jak Piech w Legii, to jednak wrócił jako zawodnik dużo bardziej kompletny. Może nie tyle gotowy na grę w silniejszej lidze, ale przynajmniej przygotowany, by regularnie – a nie raz na pięć meczów – błysnąć w Ekstraklasie. I nieoczekiwanie doczekał się powołania.

Starzyński wyważa drzwi do kadry – co zrobi Nawałka?

Minęło niecałe półtora miesiąca i dziś Filip znajduje się w zupełnie innym miejscu kariery. Wiosną wyrósł na jednego z lepszych piłkarzy ligi, a dziś wysłał też sygnał selekcjonerowi, żeby ten się z nim liczył pod kątem Euro 2016. Dwa lata po debiucie (z Gibraltarem zmienił Grosickiego w 78. minucie) wprowadził się do kadry w sposób wymarzony. Piękny gol i asysty drugiego stopnia przy obu golach Wszołka. Teoretycznie – czego chcieć więcej? Pytanie jednak, ile zarzutów do Starzyńskiego będzie miał niezwykle wymagający Nawałka i czy nie oczekiwał od niego jeszcze większego udziału w grze?

Selekcjoner stworzył z kadry taki automat, że ktokolwiek do niego wchodzi – zaczyna się czuć jak w domu. Dziś dostosowałby się pewnie nawet Kosznik, Madej, Ćwielong czy inne wynalazki z początku pracy. Tak było dziś z Wszołkiem na skrzydle, Jędrzejczykiem na prawej obronie, Kapustką na „ósemce”, ale też właśnie ze Starzyńskim. Ciekawi byliśmy natomiast, jak Filip będzie wyglądał na poziomie międzynarodowym. Czy nie zgaśnie lub nie przespaceruje połowy meczu.

Jego występ miał mankamenty, ale napiszemy to samo, co w przypadku Wszołka – Starzyński nie miał prawa takiego występu sobie nawet wyśnić.

Mankamenty? Momentami można było odnieść wrażenie, jakby Starzyński błyskawicznie zadowolił się tym, co osiągnął. Ucieszył się z efektownego gola i oskrzydlającego podania do Grosickiego, po czym stwierdził: „zrobiłem swoje, teraz gram według szablonu”. Oczywiście w drugiej połowie zmienił się też styl samej kadry. Przez dobrych kilkadziesiąt minut reprezentacja czekała na błędy Finów szykując się do kontrataku, co musiało mieć wpływ na dyspozycję Filipa, który – co nie jest żadną tajemnicą – biegać za piłką raczej nie lubi. I tak już myśleliśmy, że Starzyński kompletnie osiadł na laurach, aż po chwili posłał kapitalne kluczowe podanie do “Grosika”, po którym padła czwarta bramka.

Reklama

Nota dla pomocnika Zagłębia? W naszej tradycyjnej ligowej skali byłaby to „siódemka”, z wyraźnym post scriptum: to, co wystarczyło na Finlandię, na Euro nie wystarczy, ale… chyba wystarczy do wyprzedzenia na ostatniej prostej choćby Sebastiana Mili. Nawałkę czeka potworny, ale przyjemny ból głowy przy selekcji.

Fot. FotoPyK

 

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...