Celebrytka wśród ligowych koszulek, czyli derbowa koszulka Jacka Kiełba, trafiła na Allegro. Nie był godny nosić ją Kiełb, ale godny jest posiadać ją każdy, kto zaproponuje odpowiednio wysoką cenę. Nie można było prościej i krzyknąć po prostu “nie jesteście godni by nosić te portfele” albo poprosić o jakąś zapomogę?
Oto treść licytacji:
“Witajcie! Mecz derbowy za nami, a wraz z nim wielkie emocje które towarzyszyły temu meczowi. Pozytywne na trybunach i te negatywne na boisku. W związku z wydarzeniami na boisku, mamy dla Was, koszulkę Jacka Kiełba z meczu z Zagłębiem (05.03.2016). Wierzymy, że osoba która zakupi tą koszulkę, godniej będzie reprezentować herb umieszczony na niej, niż poprzedni właściciel. Całkowity zysk z licytacji, pozwoli pokryć koszta opraw, które zostały zaprezentowane na tym meczu. ŚLĄSK TO MY !”
A co by się stało, gdyby kupił ją ultras Zagłębia Lubin? I wyczyniał z derbową koszulką znienawidzonego rywala niekoniecznie rzeczy podchodzące pod “godne reprezentowanie herbu”? Bo to nie jest tylko koszulka jakiegoś tam Kiełba, ale meczowa Śląska z derbów, z tak rzekomo świętym herbem i barwami.
Byłoby bardzo ironicznie, gdyby kibice Śląska sprzedali coś takiego rywalom, a ci dopuścili się jakiejś profanacji. Niech nas brać kibicowska oświeci. Czy to już nie byłoby czasem zdarzenie, po którym piłkarze mieliby prawo podejść do płota i powiedzieć “oddajcie szaliki, nie jesteście godni reprezentować tych barw”, a kibole innych trybun “oddajcie race, nie jesteście godni być nazywani jednymi z nas”?
Nawet jeśli do tego nie dojdzie i koszulka Kiełba trafiłaby do najwierniejszego kibica Śląska albo i do samego Kiełba, to wymowny jest sam fakt, że kibice Śląska tworzą możliwości pod taki uwłaczający barwom scenariusz. No, chyba, że zastrzegli sobie prawo do interweniowania i wysyłania licytującym wiadomości “nie jesteście godni by licytować tę koszulkę”, ale takiej opcji Allegro chyba jeszcze nie wprowadziło.