Najlepsza obrona świata kontra najefektowniejszy atak. Bramkarz, który nie puszcza goli kontra następca Ronaldinho, który coraz bardziej ochoczo zabiera Cristiano Ronaldo drugie miejsce na świecie. Wybitny taktyk, który może zostać madryckim Fergusonem kontra gość, którego chciano wywieźć na taczkach, a który skończył rok z pięcioma trofeami. FC Barcelona vs Atletico Madryt. Hit ligi hiszpańskiej. Najważniejszy mecz wiosny odbędzie się jutro o godzinie 16:00, tymczasem w ramach w pierwszej zapowiedzi zapraszamy na dziewięć szalenie ważnych pytań przed tym meczem.
1. Czy Neymar znów doprowadzi przeciwników do furii?
Athletic jest już na niego wyjątkowo cięty. Tylko w dwóch ostatnich pucharowych meczach Brazylijczyk „wywalczył” sześć żółtych kartek na piłkarzach z Bilbao. Ci mają w pamięci sombrero, które próbował założyć w finale Copa del Rey z ubiegłego sezonu, by upokorzyć rywala. Piłkarze z Kraju Basków wpadli w furię, sam Aritz Aduriz opowiadał, że Neymar musi zmienić nastawienie i w ramach rewanżu urządzili polowanie na skrzydłowego Barcy. Efekt? Nagroda dla piłkarza meczu we wszystkich dziennikach. Teraz poprzeczka wisi wyżej. A w zasadzie najwyżej, jak się da. Juanfran i Diego Godin vs Neymar. Już teraz ostrzymy sobie zęby na te starcia. Luis Enrique chyba też: – Jeżeli nie wystawię go, to chyba mnie zabije – stwierdził na przedmeczowej konferencji pytany o lekki uraz Brazylijczyka.
2. Czy Atletico pozostanie ulubioną ofiarą Messiego?
27 meczów, 24 gole, trzy hat-tricki. Los Colchoneros to przeciwnicy, przeciwko którym Argentyńczyk czuje się najlepiej. Tylko bramkarzy Sevilli pokonywał równie często. Ostatnio jednak Messi lekko spuścił z tonu. Tak, jakby oddał stery ofensywy Neymarowi i powiedział: rób swoje, ja pomogę w rozegraniu. Leo gra dyskretniej, ale każdym zagraniem i tak jest w stanie rozerwać dwie formacje.
3. Kto zagra u boku Antoine’a Griezmanna?
Wydaje się, że Luciano Vietto. Argentyńczyk wygrał rywalizację z Fernando Torresem i Jacksonem Martinezem, ale suche liczby jeszcze za nim nie przemawiają. Vietto strzelił w tym sezonie 3 gole i zaliczył 3 asysty w 20 meczach. Dość mizernie, biorąc pod uwagę, że kosztował 20 milionów, ale Diego Simeone czuje do niego słabość. A i Torres, Martinez czy zawieszony za kartki Correa niespecjalnie się bronią na boisku.
4. Czy Jackson Martinez dostanie szansę?
No właśnie chyba nie… Powoli kredyt zaufania zaczyna się wyczerpywać, ale też trudno się dziwić. Atletico wyłożyło za Kolumbijczyka 30 milionów euro, facet miał zostać następnym Aguero/Falcao/Diego Costą (niepotrzebnie skreślić), tymczasem zupełnie rozczarowuje. Fakt, że z powodu kontuzji stracił pięć ligowych kolejek, ale mimo wszystko 3 gole w 22 meczach to bilans katastrofalny. Już teraz mówi się, że Jackson może opuścić Vicente Calderón, ale wszystko będzie uzależnione od zakazu transferowego, jaki spadł ostatnio na Atleti.
5. Kto najbardziej zaora boisko?
Saul Niguez. To dzik. Zwróćcie na niego uwagę, jeśli jeszcze nie widzieliście go w akcji.
6. Czy Arda Turan zmierzy się z byłymi kolegami?
Turek jeszcze nie daje wystarczającego rytmu i swobody, by rozbić trójkę MSN lub wepchać się pomiędzy Busquetsa a Iniestę w miejsce Rakiticia, ale mimo wszystko na jego grę patrzy się z przyjemnością (asysty z Granadą i Athletikiem). Jutro czeka go pierwsze starcie przeciwko tej drużynie, z której wypłynął. Grając w Atletico – nigdy nie pokonał Barcelony. Czy jutro dostanie szansę, by pyknąć byłych kolegów? A może Luis Enrique wystawi na środku pomocy odkrycie tego sezonu, czyli Sergiego Roberto? Odpowiedź około 15:00. Do tego czasu Turek będzie siedział jak na szpilkach. W końcu sam przyznał, że przed tym meczem będzie wyjątkowo zdenerwowany.
7. Na którego stopera zdecyduje się Simeone?
Tu Argentyńczyk ma sporą zagwozdkę. Godin jest nie do wyjęcia – to oczywiste. Nietykalny. Ale obok konkurencja jest spora. Z jednej strony Savić, z którym Atletico nie przegrało ani jednego meczu. Z drugiej Gimenez, z którym przegrało pięć spotkań, ale który dla Cholo wydaje się być faworytem. Na kogokolwiek Simeone się zdecyduje – poziom powinien być podobny. Klasyczny – jak mawiają Hiszpanie – problem luksusu.
8. Czy Oblak potwierdzi, że jest najbardziej niedocenianym bramkarzem Europy?
Zapytacie pierwszego lepszego kibica piłki o wymienienie pięciu najlepszych bramkarzy Europy. De Gea, Neuer, Courtois, Buffon, może Navas czy Bravo. Oblak wydaje się przy tych nazwiskach anonimowy. A nie powinien. W tym roku to prawdziwa ściana. 18 czystych kont w 27 meczach. Ostatni wpuszczony gol? 27 grudnia przy nieoczekiwanej porażce z Malagą. Od tamtej pory zero z tyłu przeciwko Rayo, Levante, Celcie, Las Palmas i Sevilli. Powiecie, że nawet Przyrowski zachowałby tyle czystych kont mając przed sobą Godina z Gimenezem/Saviciem, ale to duże uproszczenie. Sam Oblak też nie raz ratował tyłek swoim defensorom. To już teraz bramkarz klasy światowej. Może nie tak brawurowy jak Neuer czy efektowny jak Navas, ale mimo wszystko weltklasse.
9. Kto wygra?
Nikt. 0:0.