Intrygujący wywiad w dzisiejszym „Przeglądzie Sportowym” z Damienem Perquisem. Jako że generalnie nie ma o czym z nim rozmawiać (no bo sami powiedzcie – o czym), zawsze prędzej czy później dziennikarze schodzą na temat reprezentacji Polski.
Z Perquisem w kontekście kadry są generalnie trzy problemy:
1. Jest Francuzem
2. Jest słaby
3. Najczęściej jest kontuzjowany
Mimo to jak zawsze padły odpowiednie pytania, jak zawsze Perquis powiedział, że chce grać, tym razem dodatkowo wbił szpilkę w Łukasza Szukałę, który był powoływany z Arabii Saudyjskiej (wbijanie szpilek w innych zawodników – fantastyczny sposób na zdobycie uznania w oczach trenera). A na koniec dwa pytania, które zamknęły temat…
– Czy uczy się pan jeszcze polskiego?
– Już nie.
– Jeśli Polska zmierzy się w Euro z Francją, komu pan będzie kibicował?
– Trudne pytanie. Będę trzymał kciuki za obie drużyny.
Czyli w reprezentacji dalej chce grać piłkarz, który wciąż nie zna języka polskiego, mimo że paszport mu na siłę wciśnięto już wiele lat temu. No i chciałby grać, mimo że w sumie nie wie, komu by kibicował w starciu Polski z Francją (to znaczy wie, ale na głos tego nie powie, bo aż tak głupi nie jest). Może weźmy go do spółki z Polanskim, który swego czasu oświadczył, że w meczu Polska – Niemcy kibicowałby Niemcom i znowu będziemy mieli fantastyczną międzynarodówkę. W sam raz na oklep w grupie.
Fot.FotoPyK