Reklama

Zieliński: Celem miejsce w kadrze obok Krychowiaka

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

27 stycznia 2016, 07:16 • 7 min czytania 0 komentarzy

Spokojnie, kilku innych też ma plan grać. Trzeba się trenerowi pokazać z dobrej strony i zobaczymy. Pamiętajmy, że bardzo dobre eliminacje zagrał Krzysiek Mączyński, dlatego spokojnie podchodzę do tematu. Będę walczył o swoje – zapowiada Piotr Zieliński, piłkarz Empoli.

Zieliński: Celem miejsce w kadrze obok Krychowiaka

FAKT

To mój przełomowy sezon – nie ma wątpliwości Piotr Zieliński.

Ten sezon jest dla ciebie przełomowy?

– Tak, pierwsze pół roku mogę uznać za udane. Początek roku też zaczął się bardzo dobrze. Nabrałem pewności siebie, ale to naturalne, kiedy grasz regularnie. Wywalczyłem sobie miejsce w podstawowym składzie i go nie oddaję. Cieszę się, że mam zaufanie u kolegów z zespołu i trenera.

Reklama

(…)

Na Euro możesz być w środku pola partnerem Grzegorza Krychowiaka?

– Spokojnie, kilku innych też ma plan grać. Trzeba się trenerowi pokazać z dobrej strony i zobaczymy. Pamiętajmy, że bardzo dobre eliminacje zagrał Krzysiek Mączyński, dlatego spokojnie podchodzę do tematu. Będę walczył o swoje.

f1

W ramkach:
– Kontuzja Kapustki, wypada na kilka dni
– Ipsa, nowy piłkarz Piasta, ma być batem na Osyrę
– Makuszewski może trafić do Portugalii. Jest oferta z Vitorii Setubal
– Witalij Bałaszow w Wiśle
– Lewandowski na podium cudzoziemców Bundesligi

Droga do Legii otwarta.

Reklama

Miroslav Radović (32 l.) jest wolny. Zawodnik rozwiązał z szefami chińskiego Habei China Fortune, a jego przyszłość wyjaśni się w najbliższych dniach. Piłkarz może wrócić do Legii. – To będzie prawdopodobnie ostatnia umowa Rado w karierze, dlatego trzeba dobrze przemyśleć sprawę. Powrót do Legii jest jedną z opcji, zresztą zupełnie naturalną – mówi Faktowi menedżer zawodnika Robert Ledóchowski (43 l.). (…) Działacze Legii kilka tygodni temu rozmawiali wstępnie z Radoviciem na temat jego ewentualnego powrotu, ale z konkretami obie strony czekały do rozwiązania przez Serba umowy z Chińczykami. Teraz nic nie stoi na przeszkodzie, by zasiąść do stołu i mówić o konkretach. Po przyjściu Kaspra Hamalainena (30 l.) w środku pola stołecznego zespołu jest jednak duży ścisk.

GAZETA WYBORCZA

W Rzeczpospolitej i ogólnopolskim wydaniu Wyborczej pustki, zaglądamy więc do stołecznego: Radović rozwiązał kontrakt w Chinach. Czas na decyzję Czerczesowa.

gw

Kiedy Radović odchodził, obiecano mu, że drzwi w Legii zawsze będzie miał otwarte. O tym, że może wrócić pisało się już latem, kiedy z Hebei zwolniono Radomira Anticia, czyli trenera, który pół roku wcześniej namówił legionistę na wyjazd do Chin. W sierpniu leczący kontuzję barku Radović pojawił się nawet w stolicy, by z trybun obejrzeć mecz Legii z Zorią Ługańsk. Spotkał się z Leśnodorskim, ale do poważnych rozmów na temat jego powrotu do Warszawy wówczas nie doszło. Kilka tygodni temu na Łazienkowskiej usłyszeliśmy jednak, że jeśli Radović rozwiąże kontrakt z Hebei, to Legia chętnie usiądzie z nim do rozmów. Sam piłkarz też niejednokrotnie deklarował, że wróciłby do Warszawy. – Odchodzę, ale wrócę po zakończeniu kontraktu – mówił niespełna rok temu, podpisując lukratywną, dwuletnią umowę z Hebei (6 mln zł rocznie plus premie). Zasadne wydaje się jednak pytanie, czy Czerczesow potrzebuje Radovicia. Rosjanin na brak ofensywnych piłkarzy nie może narzekać. W ataku – gdzie Radović grał w Legii przed wyjazdem do Chin – szkoleniowiec ma do dyspozycji: Nemanję Nikolicia, Aleksandara Prijovicia, Marka Saganowskiego, Kaspra Hämäläinena i Jarosława Niezgodę. Dwaj ostatni mogą występować też w pomocy, gdzie są jeszcze Ondrej Duda, Guilherme, Michał Masłowski i Michał Kucharczyk. Pytanie też, w jakiej Radović jest formie, bo w piłkę nie grał od kwietnia. W tym czasie przeszedł dwie operacje barku – najpierw w Chinach, później w Monachium.

SUPER EXPRESS

se

Piast w drodze na szczyt, czyli ciekawa grafika i przyzwoita rozmowa z Radoslavem Latalem.

Kiedy pan powie głośno, że walczycie o mistrzostwo?

– Nigdy tego ode mnie nie usłyszycie. W lidze są większe kluby niż Piast, one mogą składać takie deklaracje. Moi piłkarze są inteligentni, zdają sobie sprawę, na jakim miejscu jesteśmy. Nie muszę tego mówić głośno.

Jest pan zadowolony z zimowych transferów?

– To dla nas bardzo dobre okienko. Maciej Jankowski nam pomoże, tylko trzeba go odbudować kondycyjnie. Z kolei Martin Bukata może być odkryciem rundy.

Podobno chciała go Cracovia?

– Tak, oferowali mu nawet więcej pieniędzy, ale on chciał grać w Piaście. Pracowałem z nim w Koszycach, od dłuższego czasu byłem z nim w kontakcie i wiedział, że bardzo mi na nim zależało. Wie, że tutaj mu pomogę.

Latal mówi, że Kozaka nie chciała sprzedać Aston Villa, a Pekhart chciał za dużo pieniędzy. Sam trener miał natomiast dwie propozycje z innych klubów, również z Polski.

PRZEGLĄD SPORTOWY

I już jesteśmy przy PS. Wcześniejsze tytuły prasowe nie miały zbyt wiele do zaoferowania, może tutaj będzie lepiej.

ps

Lekarza z Łęcznej nikt nie przebije. Zaczynamy rozmówkami duetu dziennikarzy Olkowicz-Wołosik.

Wołosik: Przedsezonowe zgrupowania polskich drużyn mają swój urok, który za kilka dni opiszemy w „Przeglądzie Sportowym”. Mnie do dziś rozbraja historia byłego lekarza Górnika Łęczna, który na zgrupowaniu w Turcji wypił o jednego kielicha za dużo z – uwaga – specem od przygotowania fizycznego. Libacja skończyła się wypadnięciem medyka z piątego piętra, otwartym złamaniem i urazem kręgosłupa. Ta historia po dziesięciu latach obrosła w legendy. Mówiono, że lekarz przegrał zakład, inni upierali się, że po prostu wyszedł przez okno, bo pomylił je z drzwiami. „Tak się bawi, tak się bawi, Górnik Łęczna” – komentowali kibice. Lekarza górników nikt nie jest w stanie przebić. W oblężonej przez kluby Turcji dochodziło do dantejskich scen, gdy organizator zgrupowania skojarzył na jednym boisku treningowym dwie, a nawet trzy drużyny. Były kierownik Jagiellonii opowiadał, że z samego rana musiał pędzić na boisko i rozkładać sprzęt, żeby nikt nie zajął murawy. Zdarzało się, że jeden zespół trenował, a dwa inne czekały wokół, by szybko wskoczyć na zwolnione boisko. Dochodziło do przepychanek, padały wyzwiska.

ps2

Cel Piotra Zielińskiego: zagrać obok Krychowiaka.

Po meczu z AC Milan Piotr Zieliński dostał SMS-a od Adama Nawałki, który oglądał spotkanie z trybun Stadio Carlo Castellani: „Bardzo dobry mecz. Porozmawiamy jutro”. Nic szczególnego, tego wieczoru wiadomości z gratulacjami 21-letni pomocnik otrzymał bardzo dużo. W końcu nie zawsze strzela się gola tak wielkiej firmie jak Rossoneri. W niedzielę, zgodnie z zapowiedzią, zadzwonił telefon. Selekcjoner miał już znacznie więcej uwag. I nie były to same pochwały. (…) W Empoli nie ma presji, co Zielińskiemu ewidentnie służy. Dobrze czuje się w takim układzie. Klub zajmuje ósme miejsce w tabeli Seria A. Osiąga wynik ponad stan. Jest bliski zapewnienia sobie utrzymania i może powalczyć o występ w europejskich pucharach. W szatni piłkarze powtarzają sobie jak mantrę: dopóki nie zostanie wypełniony podstawowy cel, nikt nie myśli o czymś więcej. – Wypożyczenie do Empoli okazało się bardzo dobrym krokiem. Doskonale się tu czuję. Nabrałem pewności siebie. To naturalne, kiedy grasz regularnie. Wywalczyłem sobie miejsce w podstawowym składzie i go nie oddaję. Moja pozycja jest stabilna. Cieszę się, ze mam zaufanie kolegów i trenera – wyjaśnia pomocnik.

Łukasz Broź mówi: Legia musi dominować.

Zgodzi się pan, ze właśnie tej mocy brakowało wam w 2015 roku?

– Nie ma co ukrywać, sam czułem, że czegoś brakowało mi, siły, motoryki. Biegałem, ale ze świadomością, że robię to w jednostajnym tempie.

(…)

Jaką Legię będziemy oglądać w drugiej rundzie?

– Dominującą fizycznie nad przeciwnikiem, stosującą wysoki pressing, chcącą jak najszybciej odebrać piłkę rywalowi i zdobywać bramki. Większość goli w sparingach strzeliliśmy grając w ten sposób. Po pierwszym zgrupowaniu mogę powiedzieć, że wydolność jest, siła także, a że nogi trochę bolały, to normalna sprawa. Widzę, że praca przynosi efekty. Zresztą ja należę do grupy piłkarzy, którzy potrzebują mocnego treningu, bo potem lepiej się czują.

ps3

Fojut – buntownik za młodu. Swoją historię opowiada sam zawodnik.

Mamie bardzo zależało, żebym jak najlepiej się uczył. Była ze mnie bardzo dumna, kiedy ukończyłem gimnazjum nr 2 w Szczecinku z czerwonym paskiem na świadectwie, zwłaszcza że wtedy coraz częściej nie było mnie w szkole, bo jeździłem na zgrupowania reprezentacji Polski. Mój wuefista Rafał Stasik jest teraz dyrektorem. Kiedy byłem w drugiej klasie, doradzał mi w sprawie wyjazdu za granice, bo była propozycja m.in. transferu do francuskiego Auxerre. Przekonywał mnie, że lepiej poczekać, skończyć szkołę i dopiero wtedy wyjechać z Polski. Posłuchałem go, ale ostatecznie i tak wkrótce znalazłem się w Anglii.

Poza tym, Michał Przybyła za cel na ten sezon stawia sobie nadal dziesięć goli. Jesienią strzelił cztery.

Najnowsze

Hiszpania

Policja aresztowała trzy osoby za obrażanie piłkarzy Barcelony na tle rasowym

Bartosz Lodko
0
Policja aresztowała trzy osoby za obrażanie piłkarzy Barcelony na tle rasowym
Ekstraklasa

LIVE: Pogoń ma szansę przerwać złą serię. Portowcy prowadzą w Gdańsku!

Bartosz Lodko
11
LIVE: Pogoń ma szansę przerwać złą serię. Portowcy prowadzą w Gdańsku!

Komentarze

0 komentarzy

Loading...