Trzy wieczory, trzy mecze, trzy miasta i trzy stadiony – tyle na razie wiemy. Rywali Polaków poznaliście już bardzo dobrze, teraz spoglądamy w miejsca, w których przyjdzie nam zagrać…
NICEA, ALLIANZ RIVIERA. 35 000 – mecz z Irlandią Północną
Stadion trochę nie pasujący do pozostałych, na których przyjdzie nam się zmierzyć. Ciężko porównywać obiekt w Nicei do tego w Saint-Denis czy Marsylii. Po pierwsze, bo jest co najmniej dwukrotnie mniejszy. Po drugie, bo jego budowa wyniosła tyle, co przebudowa Stade Velodrome. To faktycznie nieco inny rozmiar kapelusza – skromny, przytulny, na 35 tysięcy widzów. Na pierwszy rzut oka: bardziej wygląda na porządny ligowy obiekt niż kluczowe miejsce rozgrywek na Starym Kontynencie. Nie przypadkiem w Nicei, juz po rozgrywkach w fazie grupowej, odbędzie się tylko jeden mecz.
Sam obiekt początkowo miał nosić nazwę Nice Eco Stadium – dzięki czterem tysiącom paneli słonecznych czy geotermalnemu ogrzewaniu – ale zyskał sponsora, od którego jest nowa nazwa.
Samo miasto? Cudowne, to ono tak naprawdę głównie skupia na sobie uwagę. Nicea jest stolicą Lazurowego Wybrzeża, pod kątem atrakcyjności dla turystów – ścisła czołówka we Francji. Nie znamy osoby, której nie chodziłoby po głowie planowanie urlopu na francuskiej Riwierze. Fajny, naprawdę fajny klimacik.
SAINT-DENIS, STADE DE FRANCE. 80 000 – mecz z Niemcami
Niestety, nastały takie czasy, kiedy bohaterem Stade de France ogłaszany w mediach jest nie Zinedine Zidane, lecz Salim Toorabally. Kim jest? To Mauretańczyk, który od dziesięciu lat pracuje w firmie ochroniarskiej, a po raz pierwszy zabezpieczał mecz jako steward akurat podczas starcia Francja-Niemcy. 13 listopada sprawdzał bilety, przeprowadzał kontrole osobiste i odmówił wejścia na stadion jednemu z zamachowców. – Chyba ocaliłeś Francję – usłyszał potem od policjanta.
O Stade de France można mówić wiele, ale dziś to pierwsze skojarzenie. Co było wcześniej? Dwadzieścia lat temu na przedmieściach Paryża, w Saint-Denis rozpoczęła się budowa obiektu specjalnie na organizowane we Francji mistrzostwa świata. Żadna ze sportowych aren nie była wówczas przyjąć więcej niż 45 tysięcy widzów – potrzebna była taka, która zmieści przynajmniej 70 tysięcy. A ta mieści 80 tysięcy.
Inauguracja obiektu miała miejsce pół roku przed turniejem, a w jego trakcie – gospodarze sięgnęli po pierwsze złoto w historii, właśnie tutaj. Podczas MŚ rozegrano na Stade de France dziewięć spotkań, teraz będzie ich siedem: od otwarcia po finał. My mieliśmy okazję grać tutaj dwukrotnie, towarzysko w 2000 (0:1) i 2004 roku (0:0). Za pierwszym razem wystąpił Tomasz Iwan, dyrektor reprezentacji Polski, za drugim – Sebastian Mila.
To tutaj rozgrywano dwa finały Ligi Mistrzów – Real zlał 3:0 Valencię, a Barcelona wygrała 2:1 z Arsenalem – do tego choćby mistrzostwa świata w rugby. Co roku zjawiają się w tym miejscu dziesiątki tysięcy turystów. Wycieczka, która trwa godzinę, kosztuje piętnaście euro. W stadionowym muzeum m.in. gitary największy artystów, którzy tutaj przyjechali.
MARSYLIA, STADE VELODROME. 67 000 – mecz z Ukrainą
Najstarsze miasto i największy port handlowe we Francji, istotny punkt na mapie Europy. Jego znaczenie coraz mocniej się zmienia, bo wpływ innych kultur jest z roku na rok silniejszy. To stąd pochodzi wielu dżihadystów, to tutaj są strefy zakazane dla białych, a na ulicach można trafić na gangi tworzone przez imigrantów. W przyszłości, za kilka lat, większość mieszkańców Marsylii mają stanowić wyznawcy islamu.
W Marsylii jest też druga największa arena Euro, dla 67 tysięcy widzów (dwa razy więcej niż w Nicei). Powstanie stadionu również związane jest z mistrzostwami świata, ale… organizowanymi w 1938 roku. Kawał historii, mnóstwo domowych meczów Olympique Marsylia, koncerty Madonny, walki bokserskie, tenis czy wyścigi kolarskie. Dopiero po latach tor zlikwidowano, a obiekt zyskał unikalny kształt.
W związku z przygotowaniami do mistrzostw Europy 2016, stadion poddano przebudowie. Założenie było takie, by prace szły w sposób, który nie wykluczał organizacji ligowych spotkań. Miało to też swoją cenę – 268 milionów euro. Wszelkie zmiany, jakie zaszły na Stade Velodrome, dziś pozwalają z pełnym przekonaniem stwierdzić, że to miejsce robi wrażenie. Tym bardziej, że na tym obiekcie będzie organizowana czwarta wielka piłkarska impreza: po dwóch mundialach również drugie Euro.