Nazwisko Cruyff znów zagości w Ajaksie. Jest wstępne porozumienie

Marcin Ziółkowski

29 grudnia 2025, 08:54 • 4 min czytania 1

Nazwisko Cruyff kojarzy się głównie z jedną osobą. Jeśli mowa jednak o świecie futbolu z wysokiego poziomu – krąg się minimalnie powiększa. Syn największej holenderskiej legendy – Jordi Cruyff wraca tam, gdzie ojciec spędził znaczną część swojego życia. Sam 51-latek także odbędzie sentymentalną podróż, bowiem to właśnie w 1988 roku opuścił Ajax Amsterdam.

Nazwisko Cruyff znów zagości w Ajaksie. Jest wstępne porozumienie
Reklama

Cruyff wróci do Amsterdamu – jest jednak jeden haczyk

Kariera piłkarska Jordiego Cruyffa, choć blada w porównaniu do ojca – miała swoje wielkie chwile. Finał Pucharu UEFA w 2001 roku z Deportivo Alaves, cztery sezony w Manchesterze United czy dziewięć występów w reprezentacji Holandii to co najmniej przyzwoity dorobek.

Po zawieszeniu butów na kołku Jordi imał się już różnych funkcji. Był trenerem, doradcą czy dyrektorem sportowym w różnych częściach świata. Jego ostatnia funkcja to działanie w indonezyjskiej federacji – ta ściągnęła go razem z Patrickiem Kluivertem.

Reklama

Misja mundial 2026 nie powiodła się, a Ajax stwierdził, że to dobry czas, aby ściągnąć znajomą sobie twarz z powrotem.  Jest jednak jeden haczyk. Porozumienie, ogłoszone przez klub – jest wobec umowy na 2,5 roku, ale… od lutego 2026 roku.

Zgoda na rozpoczęcie współpracy z Cruyffem w roli dyrektora technicznego jest jedynie ustna, a negocjacje w końcowej fazie. Kandydatura musi zostać jeszcze zatwierdzona na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy i może to potrwać kilka tygodni.

Niewykluczone, że kwestie biurokratyczne pod kątem odejścia Cruyffa z indonezyjskiej federacji to powód przeciągający sprawę. Holenderski newsman Mike Verweij informuje jednak, że Ajax chce, aby syn legendy nadal pracował w roli doradcy w strukturach azjatyckiej organizacji. Klub widzi w tym potencjalną korzyść pod kątem współpracy.

W Ajaksie dzieje się sporo

Ajax od wielu lat nie zaznał ciągłości pod kątem trenerów. Ostatnie rozgrywki to kompromitująca końcówka i wypuszczenie dziewięciopunktowej przewagi nad PSV. W bieżącym sezonie zwolniono Johna Heitingę, który źle radził sobie w Lidze Mistrzów. Ostatni szkoleniowiec, który w Amsterdamie prowadził zespół dłużej niż jedną pełną kampanię był Erik ten Hag (cztery lata, a wcześniej jeszcze wiosna 2018 roku).

Od odejścia Marca Overmarsa w 2022 roku, wymuszonego jego niewłaściwym zachowaniem wobec pracownic – klub popadł też w bałagan organizacyjny. Prawdopodobnie do końca bieżących rozgrywek zespół poprowadzi Fred Grim. Ajax w Eredivisie zajmuje trzecie miejsce i traci aż szesnaście oczek do PSV w połowie sezonu.

Niedawno opowiadał o pracy w Barcelonie

Nazwisko Cruyff kojarzy się nie tylko z Amsterdamem, ale także ze stolicą Katalonii. Jordi na początku kariery grał na Camp Nou, a po blisko trzech dekadach był też doradcą od strony sportowej i dyrektorem sportowym.

W jednym z ostatnich odcinków programu The Overlap zdradził kulisy pracy w klubie, w którym jego ojciec pozostawił po sobie gigantyczne dziedzictwo. Jordi przybył do zespołu w czerwcu 2021 roku, a jego działalność trwała dwa lata. Odszedł, bo szukał nowych wyzwań.

– Trzeba było być kreatywnym. Jeśli w Hiszpanii przynosisz straty, trudno – nie możesz podpisywać umów z nikim. (…) Telefon od Laporty był moim zdaniem takim emocjonalnym, na który musiałem odpowiedzieć.

– Messiego nie było, trudno było kogoś pozyskać. Z drugiej strony – legendy, które wszyscy podziwiamy, były po trzydziestce. Z piłką niesamowici, ale nie w fazie przejściowej. Musieliśmy unowocześnić pewne pomysły.

– Chcieliśmy też skrzydłowego, więc nasz wybór opieraliśmy między Raphinhą i Antonym. Gdy masz problemy z FFP, musisz wybierać. Raphinha dał radę w Premier League, więc uznaliśmy, że jak sobie nie poradzi, to będzie mógł tam wrócić. Z Antonym byśmy tak nie mieli. Trzeba było kalkulować wszelkie ryzyko.

– Musieliśmy głównie patrzeć na angielski rynek. Stąd m. in. transfer Aubameyanga, (…) też Christensena, Gundogana. Chodziło o piłkarzy dobrych fizycznie i ograniczanie ryzyka. Na dobrą sprawę zapłaciliśmy tylko za jednego obrońcę – Kounde. Poza tym, z tyłu grają albo wychowankowie, albo piłkarze pozyskani jako wolni agenci. Kupowaliśmy tylko pomocników i napastników.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

1 komentarz

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne ligi zagraniczne

Reklama
Reklama