Ostatnio znów zrobiło się głośno o problemach finansowych Stali Kraśnik. To za sprawą wpisu Jakuba Rzeźniczaka, który przyznał, że bezskutecznie dopomina się o otrzymanie zaległych wynagrodzeń. Teraz w mediach o całej sprawie wypowiedział się Rafał Król. Zasugerował, że przy panującej sytuacji wkrótce może zmienić barwy klubowe.
36-latek w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim poruszył bieżące tematy związane z jego klubem. Były gracz Motoru Lublin potwierdził, że kilku zawodników czeka na zaległe pensje i po powrocie do treningów ma poruszyć tę kwestię i dopytać się, jak ma ona zostać rozwiązana.
– Prawdę mówiąc dopiero wróciłem z urlopu, dlatego niewiele wiem. Wszyscy na pewno ciągle czekamy na spłatę zaległości. Nie da się ukryć, że chodzi już o większe pieniądze i zobaczymy, co się w tym temacie wydarzy po nowym roku. Już w trakcie rundy składali pisma o wezwanie do zapłaty, to chyba 6-7 zawodników, którzy nie grali już w ostatnich spotkaniach ligowych. Czy w ostatnim czasie ktoś jeszcze dołączył do tej listy, naprawdę nie wiem. Te wszystkie sprawy, to bardziej pytania do prezesa. Pojawię się na pierwszym treningu w styczniu i będę dopytywał co dalej z przyszłością drużyny i moją – powiedział Król.
Znów nie płacili Rzeźniczakowi. „Kilkanaście razy kłamał”
Były piłkarz Motoru o swojej przyszłości: W takim projekcie nie będę uczestniczył
Stal Kraśnik to beniaminek 3. Ligi. Zespół Dariusza Matysiaka w grupie IV walczy o utrzymanie i na jesień wychodziło mu to z całkiem niezłym skutkiem. Na koniec roku Stal plasuje się na 14. miejscu w tabeli z dorobkiem 19 punktów. To o cztery więcej, niż Świdniczanka Świdnik, która otwiera strefę spadkową. Znajdują się w niej także Sokół Kolbuszowa Dolna oraz Sparta Kazimierza Wielka, jednak oba te zespoły dorobek mają już o wiele gorszy.
Jednym z pomysłów, by wyjść z ciężkiej sytuacji finansowej jest gra w rundzie wiosennej przede wszystkim juniorami. Rafał Król stanowczo sprzeciwia się takiej idei.
– Nie, to na pewno nie dla mnie. Ja nie chciałbym tylko dokończyć ligę, ale grać o coś więcej. W takim projekcie nie będę uczestniczył. Mam jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie i że Stal jednak odżyje. Jak nie, to trzeba będzie sobie szukać nowego klubu. Mimo wszystko mam nadzieję, że jeszcze ta trudna sytuacja się ustabilizuje.
Były piłkarz Motoru Lublin jest kluczowym piłkarzem swojej drużyny. Poza spotkaniem z Wisłoką Dębica, które musiał opuścić zagrał we wszystkich pozostałych meczach i to od pierwszej do – najczęściej – ostatniej minuty. Przed końcem swój występ zakończył tylko w wysoko wygranym spotkaniu z Chełmianką Chełm. W 18 występach strzelił siedem goli i zaliczył dwie asysty.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Lider 2. ligi wręczył prezent kibicom. Kluczowy piłkarz przedłużył umowę
- Piotr Tworek wraca na ławkę. Przejął drugoligowca ze strefy spadkowej
- Wychowanek Lecha bez klubu. Umowa z III-ligowcem rozwiązana
Fot. Newspix