Mariusz Jop obecnie świetnie sobie radzi w roli trenera Wisły Kraków. Jego zespół jest liderem 1. Ligi i znajduje się na najlepszej drodze do awansu do Ekstraklasy. Szkoleniowiec Białej Gwiazdy postanowił jednak nieco cofnąć się w czasie i powspominać swoją piłkarską przygodę.
47-latek w rozmowie z LoveKraków mówi o swoich osiągnięciach jako zawodnik, mimo że nie uważa, by był sporym talentem w swoich czasach. Jego udana kariera ma być zasługą ciężkiej pracy, jaką wykonywał w drodze do choćby kilkudziesięciu występów w reprezentacji Polski.
– Grałem w KSZO i byłem powoływany do reprezentacji juniorskich. Łączyłem to z nauką w najlepszym technikum w mieście, w klasie o specjalności z systemami komputerowymi. Treningi odbywały się przed południem, szkoła też – nie dało się tego pogodzić. Zdecydowałem się postawić na piłkę. Przerwałem technikum, później zrobiłem maturę w liceum dwuletnim i skończyłem studia. To był czas wyborów – wspomina swoje początki z profesjonalnym futbolem Jop.
Mariusz Jop o swojej piłkarskiej karierze: To, co osiągnąłem, było efektem pracy, zaangażowania i poświęcenia
Wielu kibicom Mariusz Jop kojarzy się przede wszystkim z derbami Krakowa rozgrywanymi na Suchych Stawach pod koniec sezonu 2009/10. Stoper Białej Gwiazdy golem samobójczym w ostatnich minutach spotkania zabrał swojemu zespołowi zwycięstwo i mistrzostwo Polski, które finalnie padło łupem Lecha Poznań.
47-latek wypracował sobie jednak zdecydowanie bardziej okazały dorobek, by wspominać tylko jedno nieudane zagranie w jego wykonaniu. W Ekstraklasie rozegrał ponad 150 meczów, strzelił dziewięć goli i zaliczył cztery asysty. Z całkiem niezłym skutkiem radził sobie też podczas przygody w Rosji. Przez całą karierę uzbierał też 27 występów w narodowych barwach.
– Zawsze powtarzam, że to, co osiągnąłem, było efektem pracy, zaangażowania i poświęcenia. Nie byłem wybitnym talentem. Zagrałem w reprezentacji, pojechałem na dwa turnieje, zdobywałem mistrzostwa Polski, puchary, spędziłem kilka lat w mocnej lidze rosyjskiej – to daje mi satysfakcję. Ale wszystko przyszło przez konsekwencję i profesjonalne podejście.
Przez większość swojej kariery Jop był związany z Wisła Kraków, której obecnie jest trenerem.
– Po spadku w 1998, trenerem KSZO został były selekcjoner i trener Wisły Henryk Apostel. Z Krakowa wziął ze sobą czterech zawodników. Celem był powrót do I ligi, ale to się nie udało. Ja później przeszedłem do Krakowa niejako w rozliczeniu. Miałem zostać wypożyczony, by regularnie grać – wiadomo, po jakich zawodników sięgała wtedy Biała Gwiazda. Zostałem jednak, szybko zadebiutowałem i dodatkowo w Olsztynie strzeliłem gola na wagę remisu – wspomina swoje początki w Krakowie szkoleniowiec Białej Gwiazdy.
Jop swoją karierę zakończył w 2011 roku w barwach Górnika Zabrze. Swoje życie po odwieszeniu butów na kołek postanowił pokierować w kierunku szkoleniowym. Po latach pracy w akademii, drugim zespole, czy byciu asystentem, w końcu dostał szansę jako trener pierwszego zespołu.
Czytaj więcej na Weszło:
- Sutryk o prywatyzacji Śląska. „Nadal chcę to zrobić”
- Wyprzedaż w I lidze. Klub żegna siedmiu zawodników
- Już piąta nowa twarz w GKS-ie Tychy. Wzmocnienie ataku
Fot. Newspix