Jagiellonia Białystok wywalczyła korzystny rezultat w Holandii. AZ Alkmaar ostatnie minuty rozegrało w przewadze jednego zawodnika po czerwonej kartce dla Afimico Pululu. Tylko pytanie – czy za faul napastnika Jagi faktycznie należał się „as kier”?
Pululu wyleciał z boiska, Jaga w „10”
Przed rozpoczęciem spotkania Jagiellonia miała na koncie osiem punktów po pięciu meczach, AZ przystępował do starcia z dziewięcioma oczkami. Obie ekipy miały matematyczne szanse na awans do TOP 8 i iluzoryczne szanse na wypadnięcie poza strefę premiowaną grą w fazie pucharowej.
Spotkanie rozpoczęło się katastrofalnie dla Dumy Podlasia. Już w czwartej minucie boisko musiał opuścić Dusan Stojinović. Słoweniec nie mógł kontynuować gry z powodu kontuzji, a w jego miejsce zameldował się na murawie Yuki Kobayashi.
W pierwszej części AZ miało nieco lepsze sytuacje do zdobycia gola, ale ostatecznie obie ekipy schodziły do szatni z bezbramkowym wynikiem. Choć niewiele brakowało, żeby Jagiellonia otrzymała rzut karny. Niestety sędzia Stefan Ebner nie zdecydował się na wskazanie na jedenasty metr w końcówce pierwszej połowy.
W drugiej połowie gospodarze dalej napierali i dążyli do otworzenia wyniku, natomiast Jagiellonia umiejętnie się broniła. Niestety w 63. minucie białostoczanie dostali potężny cios pod żebra. Afimico Pululu został napomniany czerwoną kartką.
Pytanie tylko, czy za faul na Wouterze Goesie należało się czerwo dla napastnika gości?
CZERWONA KARTKA DLA AFIMICO PULULU 🟥
Jagiellonia dokończy mecz w dziesiątkę! ❌
📺 Polsat Sport Extra 1, transmisja łączona na Polsat Sport 1#UECL pic.twitter.com/IBDQxHLnsR
— Polsat Sport (@polsatsport) December 18, 2025
21-letni holenderski środkowy obrońca padł po tym starciu jak rażony piorunem, a po interwencji VAR sędzia Ebner zdecydował się wyrzucić Pululu z boiska. Jagiellonia kończyła mecz w osłabieniu, ale utrzymała bezbramkowy remis. AZ nie składało broni, bo przy dobrych wiatrach jedna bramka zapewniała Holendrom awans nawet na ósme miejsce w tabeli.
Fot. Newspix