Nie po raz pierwszy i na pewno nie po raz ostatni przychodzi nam napisać, że Komisja Ligi to organ, który z pewnością odsadził kabaret OT.TO, a teraz ściga Paranienormalnych. Nie możemy się tylko zorientować, dlaczego panowie z KL po prostu nie zarejestrują swojej działalności jako grupa kabaretowa, tylko wciąż udają, że wydają poważne wyroki.
Dzisiaj zabrano się za sprawę Bartłomieja Drągowskiego, który – jak już dobrze wiecie – próbował wsadzić palec w dupę piłkarzowi Górnika. Mimo że dzięki zapisowi wideo wszystko widać – hmm – jak na dłoni, postanowiono przepytać zarówno Drągowskiego, jak i Szymona Skrzypczaka z Górnika. W jakim celu? Gdyby obaj zawodnicy powiedzieli, że w ogóle do niczego nie doszło, to KL dałaby temu wiarę? Albo gdyby Skrzypczak gustował w takich zabawach i wręcz nie mógł doczekać się powtórki, to KL uznałaby, że nie stało się nic złego?
Po prostu kabaret.
Ostatecznie uznano, że „nietykalność cielesna została przekroczona w stopniu, który w trakcie spotkań piłarskich zdarza się bardzo często” (to cytat za PS).
Proponujemy, aby panowie z KL wsadzili sobie nawzajem palce w dupy i obradowali dalej. No, naprawdę… „W stopniu, który zdarza się bardzo często”. O ile dobrze pamiętamy, ostatni raz takie coś zdarzyło się, gdy Jara (Chile) wsadził palec w dupę Cavaniemu (Urugwaj). I wtedy efektem była trzymeczowa dyskwalifikacja dla palca-grzebalca. A u nas mówią: to normalka!
Panowie, nie wiemy, jak wy się tam analnie zabawiacie podczas posiedzeń, ale nie – to nie jest normalka.
Właśnie wydaliście wyrok, że każdy piłkarz podczas walki o pozycję może drugiego spenetrować (albo spróbować to zrobić) i będzie się to mieściło w przyjętych normach.