Łukasz Zwoliński zaczyna się rozkręcać w Turcji. Polak znowu wpisał się na listę strzelców, a jego Sakaryaspor wygrał 3:0 z Hataysporem. Dla napastnika to już trzecie trafienie w barwach tureckiej ekipy, które potwierdza, że po trudnym początku sezonu wraca on na właściwe tory.
Turcja: Kolejny gol Zwolińskiego
Spotkanie 17. kolejki drugiej ligi tureckiej ułożyło się po myśli Sakaryasporu jeszcze w pierwszej połowie. Wynik otworzył w 28. minucie Burak Coban, który wykorzystał dośrodkowanie Emre Demira i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza rywali. Zwoliński od początku był bardzo aktywny i szukał swojej szansy. Blisko szczęścia był już w 34. minucie, kiedy oddał groźny strzał z pola karnego. Bramkarz Hataysporu, Demir Saricali, zdołał jednak sparować piłkę na rzut rożny.
To, co nie udało się przed przerwą, udało się jednak po zmianie stron. W 71. minucie Eren Erdogan dograł piłkę z lewej strony pola karnego, a Zwoliński z zimną krwią umieścił futbolówkę w siatce, podwyższając prowadzenie na 2:0.
GOOOOOOOOOOOOOOLLL!
GOL! GOL! GOL!
⏱️ 71’ Lukasz Zwolinski 2-0#SAKvHTY pic.twitter.com/riggh1jacK— Sakaryaspor (@Sakaryaspor) December 15, 2025
Dzieła zniszczenia dopełnił chwilę później Josip Vuković, który popisał się efektowną główką po rzucie rożnym bitym przez Gaela Kakutę, byłego gracza Chelsea. Mecz zakończył się wynikiem 3:0. W samej końcówce czerwoną kartkę za dyskusje z arbitrem obejrzał jeszcze zawodnik gości, Oguzhan Matur. Z czystego konta z kolei mógł cieszyć się Jakub Szumski. 33-letni polski golkiper zagrał na zero z tyłu po raz pierwszy od końcówki października.
Dzięki tej wygranej Sakaryaspor przełamał złą passę. Turecka drużyna nie wygrała sześciu wcześniejszych spotkań. Na szczęście dla Polaków serię udało się przerwać w starciu z przedostatnią drużyną w tabeli, która zgromadziła ledwie pięć punktów w 17 meczach. Niżej jest tylko Adana Demirspor, któremu odjęto aż 30 oczek.
Dobra dyspozycja Zwolińskiego cieszy, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego pechowy start w Turcji. Napastnik stracił dwa miesiące z powodu urazu. Dopiero niedawno po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców. Było to jednak w 14. serii gier.
Zwoliński po raz kolejny udowadnia, że z jego formą jest jak z butelką ketchupu. Jak nie idzie, to nie idzie, ale gdy się odblokuje, wychodzi mu praktycznie wszystko. W czterech ostatnich spotkaniach ligowych trzykrotnie zdobywał bramki.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Były gwiazdor Legii w formie. Sześć goli w czterech ostatnich meczach
- Polacy w ligach zagranicznych – podsumowanie weekendu
- Były trener Górnika Zabrze przejmuje mocny klub w Azji
- Krychowiak o Rosji: „Bardzo mi się podobało”
Fot. Sakaryaspor