Portale na całym świecie zauważyły, że ceny biletów na mundial będą absurdalnie drogie. FIFA w odpowiedzi pokazuje jednak statystyki: „Drogo? Co wy pleciecie? To zobaczcie na liczbę zapytań o wejściówki”.
Pierwszy raz w historii na mundialu pojawi się 48 drużyn, więc siłą rzeczy zainteresowanie biletami także jest większe. Niektórych – jak nas – czekają jeszcze baraże. Można jednak zaryzykować i nabyć takie wejściówki w ciemno.
Ceny biletów na mundial są kosmiczne
FIFA znalazła się w ogniu krytyki po ujawnieniu cen biletów. Organizacje zrzeszające fanów, w tym Football Supporters Europe (FSE), nie przebierają w słowach, określając politykę światowej federacji mianem „monumentalnej zdrady”. Chcesz zobaczyć finał, choć nie wiesz jeszcze kto w nim w ogóle zagra? No to szykuj 4185 dolarów, czyli w przeliczeniu na nasze ok. 15 tysięcy złotych. To pięć razy większa suma niż w Katarze. Żaden z biletów nie uprawnia do ulg dla dzieci ani innych grup.
FSE wyliczyło, że jeśli ktoś chce się oddać przygodzie życia i kibicować swojej ekipie od pierwszego starcia do finału, to musiałby na to wydać ok. siedem tysięcy dolarów (ok. 25 tysięcy złotych). Bierzemy pod uwagę same bilety, a jeszcze przecież podróż, nocleg, wyżywienie. Trzeba mieć z czego żyć! Szaleńców raczej wielu nie będzie. To tylko przykładowe wyliczenie, które ma pokazać, jak ogromny jest to koszt.
W odróżnieniu od ostatnich turniejów, ceny za mecze fazy grupowej są ustalane na podstawie popularności drużyn biorących udział w rozgrywkach, a nie według stałej stawki. Federacja wprowadziła wobec tego tzw. system „dynamicznych cen”, które rosną lub spadają w zależności od popytu. Co to oznacza? Ano to, że fani reprezentacji, którzy „mocniej” biją się o wejściówki – po prostu zapłacą więcej. Ponadto FIFA przeznacza zaledwie 8% pojemności stadionów do rozdysponowania przez związki krajowe.
Jak czytamy na The Athletic, jeszcze w październiku ceny biletów ustalono tylko w oparciu o rundę i lokalizację, więc były zdecydowanie tańsze. W listopadzie podniesiono ceny w odpowiedzi na duży popyt. Grudzień przyniósł jednak FIFA pierwszą okazję do zresetowania cen na podstawie popularności uczestniczących drużyn.
FIFA has hiked World Cup ticket prices again.
It’s now $700 for some standard group stage tickets, $140 *at minimum*, and $8,680 for a Category 1 ticket to the final.@TheAthleticFC has published a full list of prices here: https://t.co/QiiSJyrUS6 pic.twitter.com/HAb661uLIV
— Henry Bushnell (@HenryBushnell) December 11, 2025
FIFA podzieliła wszystkie 72 mecze fazy grupowej na cztery poziomy. W przypadku wszystkich trzech meczów z udziałem Argentyny, trzech spotkań Portugalii i trzech z udziałem Brazylii ceny wzrosły do 700 dolarów w kategorii 1, która obejmuje całą dolną część trybun oraz niektóre sekcje drugiego poziomu większości stadionów; 500 dolarów w kategorii 2, która obejmuje górny poziom nad liniami bocznymi oraz 265 dolarów w kategorii 3, tej najmniej atrakcyjnej. W przeliczeniu na złotówki, za najgorsze miejsca trzeba więc zapłacić trochę mniej niż 1000 zł.
FIFA mówi – przecież są chętni
Fani z ponad 200 krajów nie tracili jednak czasu i w nosie mieli ceny. W ciągu pierwszych 24 godzin od losowania złożyli pięć milionów wniosków o bilety. Ogromną popularnością cieszy się mecz Kolumbia – Portugalia. Po pierwsze fani z Ameryki Południowej są bardzo przebojowi i już niejednokrotnie pokazywali, jak mogą stanie całkowicie „przejąć” atmosferę. Tak było choćby na mundialu w 2018 roku, kiedy to Polska przegrała z tym zespołem 0:3 w Kazaniu. Druga sprawa to oczywiście ostatni turniej Cristiano Ronaldo.
Kolumbijczycy – najlepsi kibice świata
Co jeszcze pokazał raport? Że oprócz meczu Kolumbia – Portugalia, dużo chętnych jest także na spotkania: Brazylia – Maroko (Nowy Jork, New Jersey, 13 czerwca), Meksyk – Korea Południowa (Guadalajara, 18 czerwca), Ekwador – Niemcy (Nowy Jork, New Jersey, 25 czerwca) oraz Szkocja – Brazylia (Miami, 24 czerwca). Tak wygląda TOP 5.
Five million requests for 2026 World Cup tickets have been made since the latest ticketing phase opened on Thursday. pic.twitter.com/IyP16FkPW0
— BBC Sport (@BBCSport) December 12, 2025
Nie może dziwić, że najwięcej zainteresowanych jest wśród gospodarzy, czyli USA, Meksyku i Kanady, a w kolejnej dziesiątce krajów, z których najczęściej składane są wnioski o bilety, znalazły się: Kolumbia, Anglia, Ekwador, Brazylia, Argentyna, Szkocja, Niemcy, Australia, Francja i Panama. Szkoci wracają na mundial po 28 latach. Głód piłki jest więc tam duży.
Na razie zgłaszają się chętni. Trzeba jeszcze zostać wylosowanym. Takowe odbędzie się dokładnie za miesiąc – 13 stycznia 2026 roku. Tak więc jeśli komuś z Polski uda się wtedy zakupić bilet, to jeszcze przez ponad dwa miesiące nie będzie wiedział, czy pojedzie na mecz Polski, Albanii, Szwecji czy może Ukrainy. Kibice cały czas mogą wybrać, które mecze, jakie kategorie biletów i ile ich chcą kupić, z zastrzeżeniem ograniczeń dotyczących gospodarstw domowych.
CZYTAJ WIĘCEJ O MUNDIALU NA WESZŁO:
- Uzurpator Infantino. Marzy mu się piłkarski rząd dusz
- Trump nagrodzony Pokojową Nagrodą FIFA
- Egipt i Iran oburzeni. Nie chcą uczestniczyć w „meczu równości”
Fot. Newspix