Trwa saga z udziałem niedoszłego piłkarza Lecha

Mikołaj Duda

10 grudnia 2025, 20:54 • 3 min czytania 4

Lech w letnim okienku transferowym aktywnie szukał napastnika do rywalizacji z Mikaelem Ishakiem. Jak informowało wtedy Weszło, jednych z kandydatów do wzmocnienia mistrza Polski był Ibrahim Diabate. Finalnie do Poznania trafił nie on, a jego rodak, Yannick Agnero. 

Trwa saga z udziałem niedoszłego piłkarza Lecha
Reklama

Iworyjczyk podtrzymał swoją wysoką formę i w dalszym ciągu wzbudza zainteresowanie wielu europejskich klubów, ale nie tylko. Według portalu Africa Foot mocno o niego zabiega egipskie Al Ahly, które w pewnym momencie miało nawet dojść do porozumienia z GAIS (obecnym klubem napastnika), jednak sam piłkarz zaprzeczył tym doniesieniom.

Kolejka chętnych po napastnika, w którego celuje Lech Poznań. Trzeba będzie sporo zapłacić

Reklama

Był za drogi dla Lecha, teraz zainteresował się nim klub z Egiptu. „Nic nie jest prawdą”

Początkowo Al Ahly miało dogadać się na transfer Diabate za kwotę oscylującą wokół 1,6 miliona dolarów, jednak według najnowszych informacji, GAIS – czyli klub, w którym napastnik spędził ostatni rok – miał podnieść swoje żądania w związku z dużym zainteresowaniem wokół Iworyjczyka na 2 miliony dolarów i 10% z kwoty następnego transferu. Egipcjanie mieli na to odpowiedzieć dwoma ofertami.

  • 1,5 miliona dolarów w dwóch ratach (750 tysięcy dolarów od razu, reszta pod koniec marca)
  • 2 miliony dolarów w trzech ratach (500 tysięcy dolarów od razu, 500 tysięcy pod koniec marca i milion we wrześniu).

Obie oferty nie zawierały klauzuli procentu od kolejnego transferu i miały zostać odrzucone.

Do zainteresowania swoją osobą odniósł się sam Diabate: – Nic w sprawie Al Ahly nie jest prawdą. Ani ja, ani nikt z klubu nie miał z nimi żadnego kontaktu. Czuję się dobrze i jestem spokojny. To był bardzo dobry sezon. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość – powiedział zawodnik w rozmowie z Fotbolltransfers.com, sugerując że wieści portalu Africa Foot kompletnie mijają się z prawdą.

26-latek już latem wzbudzał spore zainteresowanie. Wtedy – zgodnie z informacjami Weszło – chciały go pozyskać takie kluby jak: Auxerre, KRC Genk, Royale Union-Saint-Gilloise, SC Heerenveen, HSV oraz Fortuna Dusseldorf. W tym gronie znalazł się także Lech Poznań, jednak mistrz Polski nie chciał za tego zawodnika zapłacić 2,5 miliona euro. Złożył mniejszą ofertę, która została odrzucona. Finalnie na Bułgarską trafił Yannick Agnero –  inny iworyjski snajper ze szwedzkich boisk. Po trudnych początkach w Polsce, w ostatnich pięciu meczach strzelił trzy gole.

Napastnik nie dla Lecha Poznań. Klubu na niego nie stać [NEWS]

Ibrahim Diabate z dorobkiem 18 bramek został królem strzelców niedawno zakończonego sezonu w Allsvenskan. Dołączając do tego liczbę asyst – zajął pierwsze miejsce w całej lidze w klasyfikacji kanadyjskiej. Wiele wskazuje na to, że zimą, dzięki swojej dobrej dyspozycji w ostatnich miesiącach, zmieni barwy klubowe. Nowego napastnika ma szukać Legia i kto wie, czy działacze klubu z Łazienkowskiej nie zwrócą się w stronę bramkostrzelnego 26-latka.

Czytaj więcej na Weszło:

Fot. Newspix

4 komentarze

Legenda w rodzinie głosi, że piłka podobno towarzyszyła mu już podczas narodzin. Jego pierwsze wspomnienia sięgają do MŚ w Brazylii w 2014 roku, kiedy jako siedmiolatek z zafascynowaniem oglądał jak przyszły piłkarz Górnika Zabrze sięga po trofeum. 100% na 100% jego uwagi zajmuje polska piłka. Przy trzeciej godzinie monologu o rezerwowym Radomiaka jego słuchacze często tracą cierpliwość. We wtorek i środę zbiera siły przed czwartkowym wieczorem, spędzanym wspólnie z jego ulubioną Ligą Konferencji. Gdy ktoś się go zapyta o piłkarza o imieniu Lamine, to bez zawahania odpowie Diaby-Fadiga

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne ligi zagraniczne

Reklama
Reklama