Mariuszowi Pudzianowskiemu ewidentnie nie spodobało się to, że Konfrontacja Sztuk Walki zaplanowała pojedynek Adama „AJ” Josefa z Piotrem Liskiem, szukając nowych postaci z pogranicza sportu i rozrywki, które chcą sprawić się w oktagonie. Były strongman odbiera to jako „szukanie nowego Pudziana” i atakuje KSW.

Na swoim profilu w mediach społecznościowych Mariusz Pudzianowski udostępnił fragmenty tekstu Onetu o „poszukiwaniu nowego Pudziana” przez KSW. Okrasił to komentarzem, w którym uderzył we włodarzy federacji. Szczególnie w Martina Lewandowskiego.
Mariusz Pudzianowski: Fejki – srejki biją na głowę firmę KSW
– Nadal pan M. L. udaje, że jest panem MMA w Polsce. To się grubo pomylił. Czas panowania dawno się skończył, są mocniejszy. Jestem bardzo spokojny i cierpliwy, ale za to konsekwentny. Niebawem usłyszycie więcej, a ja nie jestem chłopczykiem, którego można popychać i traktować w ten sposób. Dziś fejki – srejki biją na głowę firmę KSW. Bez Materli, Mameda, Bedorfa i kilku innych zawodników KSW leży na łopatkach – stwierdził były strongman.
– Ja się nie prosiłem o jakąkolwiek walkę, tym bardziej o ostatnią. To ktoś stawał na rzęsach, żebym się zgodził. Jakiś czas temu słyszałem podczas wywiadu, że nie ma zawodnika, któremu nie zapłaciliby wynagrodzenia, a jeżeli się znajdzie, to kazali podnieść rękę. Więc proszę – dodał Mariusz Pudzianowski, sugerując, że nie jest z KSW rozliczony.
– Na sporcie i marketingu sportowym zjadłem zęby, więc niebawem zrobimy zabawę – zakończył Pudzian, dorzucając do wpisu jeszcze kilka fragmentów tekstu z Onetu, którego autor powątpiewa, czy Adam „AJ” Josef odegra dla KSW podobną rolę, co były strongman.
WIĘCEJ O MMA NA WESZŁO:
- Droga z piekła mistrza KSW. „Wolałem nie żyć niż ciągle się bać” [WYWIAD]
- Komu kibicuje Wasiak? Krwawy powrót i wygrana ze złamaną ręką [KULISY KSW]
fot. Newspix