Reklama

Przypomniał o sobie Andy Carroll. Hattrick w szóstej lidze

Marcin Ziółkowski

30 listopada 2025, 23:01 • 2 min czytania 1 komentarz

Gdy wielu z kibiców angielskiej piłki słyszy hasło „Andy Carroll” – do głowy często przychodzi na myśl transfer do Liverpoolu. Był to brytyjski rekord. Warto przypomnieć, że Anglika sprowadzono jednocześnie z Luisem Suarezem. Były reprezentant kraju występuje na szóstym poziomie rozgrywkowym. W minionej kolejce popisał się hattrickiem, który pokazał jego kunszt strzelecki.

Przypomniał o sobie Andy Carroll. Hattrick w szóstej lidze

Hattrick w nieco ponad pół godziny

Dagenham & Redbridge to zespół, który może pochwalić się obecnością w swoim składzie Andy’ego Carrolla. Drużyna ta na co dzień występuje w rozgrywkach National League South – to spadkowicz z National League.

Reklama

Przy okazji przybycia do tej drużyny Carroll został jej mniejszościowym udziałowcem. To zespół z szóstego poziomu rozgrywkowego, który od tego roku ma w strukturach katarskich inwestorów.

Były napastnik Liverpoolu czy Newcastle popisał się fantastycznym występem w 20. serii spotkań. Był to wyjazdowy mecz z AFC Totton, gdzie Carroll trzykrotnie pokonał bramkarza rywali. Wystarczyło mu do tego nieco ponad pół godziny. Powiększył tym samym swój dorobek bramkowy do sześciu trafień.

Oznacza to, że uczestnik EURO 2012  jest najlepszym strzelcem drużyny. Dagenham & Redbridge wygrało mecz 5:0. Drużyna Carrolla zajmuje dwunastą lokatę w tabeli National League South.

W listopadzie Carroll uzbierał 16 punktów karnych, ale uniknął utraty prawa jazdy. Wszystko z powodu podróży z osobą, która potrzebowała pomocy medycznej. Ostatnie z wykroczeń na koncie napastnika to używanie telefonu podczas jazdy samochodem.

Carroll – futbolowy romantyk

Wiekowy napastnik w ubiegłym sezonie występował w Girondins de Bordeaux. Po roku i jedenastu golach na czwartym poziomie rozgrywkowym, zdecydował się na powrót na Wyspy Brytyjskie.

Chciał on być bliżej rodziny, skupić się na spędzaniu czasu z dziećmi. Kojarzony głównie z występami w Newcastle piłkarz zarabiał tam ponad trzy tysiące funtów miesięcznie, ale jak przyznał w jednej z rozmów, dokładał on z własnej kieszeni, aby grać dla Żyrondystów.

Jak sam przyznał – nigdy podczas kariery nie grał dla pieniędzy. W Bordeaux klub miał ograniczone możliwości finansowe. Wszystko z powodu nieudolnych działań Gerarda Lopeza, które doprowadziły zespół w krótkim czasie z Ligue 1 na poziom Championnat National 2B.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

1 komentarz

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Anglia

Anglia

Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów

Braian Wilma
3
Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów
Anglia

Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]

Wojciech Piela
3
Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]
Reklama
Reklama