Kibice obrzucali go przedmiotami. Trener przeprasza

Maciej Bartkowiak

28 listopada 2025, 11:30 • 3 min czytania 5

W meczu Ligi Europy z Young Boys napastnik Aston Villi, Donyell Malen, ustrzelił dublet. Obie bramki reprezentant Holandii celebrował pod sektorem szwajcarskich fanów, którzy odebrali to jako prowokację. Rzucali z trybun przedmioty i przepychali się ze służbami. Trener drużyny gości przeprosił za zachowanie przyjezdnych kibiców. 

Kibice obrzucali go przedmiotami. Trener przeprasza
Reklama

Kibice Young Boys poczuli się sprowokowani

Gdy Lech Poznań mierzył się z Lausanne-Sport w Lidze Konferencji, swój pucharowy mecz rozgrywała na wyjeździe też inna szwajcarska drużyna, Young Boys. Ich przeciwnikiem była znajdująca się w bardzo dobrej formie Aston Villa. Drużyna Unaia Emery’ego przedłużyła tego wieczora swoją serię zwycięstw do czterech. Zespół z Birmingham wygrał 2:1, a autorem obu goli był znajdujący się w dobrej formie Donyell Malen.

Pierwszą bramkę reprezentant Holandii zdobył w 27. minucie. Po trafieniu do siatki podbiegł do sektora fanów Young Boys, co przyjezdnych ze Szwajcarii mocno sprowokowało. Zaczęli rzucać w kierunku murawy wszystko, co mieli pod ręką. Z trybun leciały głównie plastikowe kubki, a jeden z nich trafił nawet Malena, wywołując u napastnika Aston Villi małe rozcięcie na głowie. Karma szybko wróciła do kibiców z Berna, bo Malen już kwadrans później strzelił drugiego gola i znów celebrował go pod sektorem gości.

Reklama

Szwajcarzy ponownie zaczęli rzucać w kierunku Holendra czym popadnie. Do tego pojawiły się przepychanki ze stewardami oraz policją. To zachowanie spowodowało wstrzymanie meczu. Podczas przerwy w grze wściekłych kibiców próbował uspokoić kapitan Young Boys, Loris Benito. Po kilku minutach spotkanie udało się wznowić.

Wynik do końca pierwszej połowy nie uległ zmianie. W drugiej części meczu goście złapali kontakt, ale na zdobycie choćby punktu zabrakło już czasu, bo gol padł dopiero w 90. minucie.

Trener przeprosił za zachowanie fanów

Po końcowym gwizdku trenerzy obu drużyn odnieśli się do scen z pierwszej połowy. Unai Emery mówił, że tej sytuacji „można było uniknąć”, a zapytany o samopoczucie uderzonego kubkiem Malena odparł, iż z zawodnikiem „wszystko w porządku”. Ciekawe zdanie wypowiedział vis a vis Hiszpana, Gerardo Seaone. Według szkoleniowca Young Boys awanturę ze służbami wywołało niezrozumienie ze strony mundurowych. Kibice szli na dół, by porozmawiać z kapitanem, Lorisem Benito, ale stewardzi oraz policjanci odebrali to jako chęć wtargnięcia na boisko.

– Może to była drobna prowokacja, nie wiem. Nasi kibice mogli tak to odebrać, ale nie powinni tak reagować. Sędzia poprosił naszego kapitana (Lorisa Benito – przyp. red.), żeby porozmawiał z kibicami i trochę ich uspokoił. Kilka osób zamierzało podejść, ale niektórzy policjanci odebrali to jako chęć wbiegnięcia na boisko. Szkoda, że tak pomyśleli, bo nie takie były intencje. Przepraszam, ale źle mi z tym. Nie chcemy się tak zachowywać będąc gośćmi. Myślę, że wszyscy tracą na takiej sytuacji – powiedział Seaone na konferencji prasowej.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Newspix

5 komentarzy

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piłki i rodowity poznaniak, więc zainteresowanie Ekstraklasą było mu pisane. Kiedy pada zdanie, że "po takich historiach młodzi chłopcy zakochują się w piłce", to czuje się wywołany do tablicy w związku z mistrzostwem Leicester City. W wolnych chwilach lubi zmęczyć się bieganiem, a po nim zasiąść do czytania kryminału.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Europy

Anglia

Maszyna Unaia Emery’ego się nie zatrzymuje. Historyczna seria!

Maciej Piętak
0
Maszyna Unaia Emery’ego się nie zatrzymuje. Historyczna seria!
Reklama
Reklama