Reklama

Przyszłość Josue wyjaśniła się błyskawicznie

Marcin Ziółkowski

25 listopada 2025, 21:38 • 3 min czytania 4 komentarze

Josue Pesqueira w Legii był prawdziwym ulubieńcem kibiców. Jego pobyt w Polsce zakończył się jednak bez mistrzowskiego tytułu. 35-letni obecnie zawodnik ma za sobą bardzo dobry sezon zwieńczony awansem do brazylijskiej ekstraklasy. Jak zdradził jego trener – Mozart, pozostanie on w drużynie na sezon 2026. Wszystko z powodu zapisu w umowie.

Przyszłość Josue wyjaśniła się błyskawicznie

Josue – idol kibiców z Łazienkowskiej

Znakomity technicznie zawodnik ze środka pola wraz z końcem czerwca 2024 opuścił szeregi Legii Warszawa. Kibice byli tą decyzją zażenowani – Portugalczyk był kluczową postacią Wojskowych. Jacek Zieliński nie poprawił brakiem przedłużenia umowy swoich notowań w roli dyrektora sportowego.

Reklama

Z wolnego transferu umowę z pomocnikiem podpisała Coritiba. Klub z miasta będącego jedną z największych polskich kolonii poza granicami naszego kraju, w 2025 roku występował na poziomie tamtejszej Serie B.

Pierwszy pełny sezon Josue udowodnił, że jego zakontraktowanie było świetną decyzja. Niedawno celebrował bowiem zwycięstwo na drugim poziomie w rozgrywkach ligowych, co poskutkowało awansem do brazylijskiej Ekstraklasy.

Oznacza to mecze z takimi gigantami jak Flamengo, Cruzeiro czy Corinthians. Spośród jego klubowych kolegów możemy znaleźć Rodrigo Moledo, który w latach 2009-2010 reprezentował Odrę Wodzisław Śląski.

Trenerem Josue w Coritibie jest Mozart. To były piłkarz nie tylko Spartaka Moskwa, ale i Regginy, która w połowie pierwszej dekady XXI wieku grała w Serie A. Były pomocnik olimpijskiej kadry Brazylii potwierdził, że niedawny kapitan Legii Warszawa pozostanie w zespole.

Wszystko to z powodu zapisu w umowie. Ta co prawda obowiązywała do grudnia 2025, ale w wyniku awansu do Serie A Brasil przedłużyła się z automatu.

Jeszcze przed końcem sezonu, Ge Globo spekulowało, że prolongata umowy powinna być formalnością. Sam zainteresowany wypowiedział się na temat takiej możliwości: – Teraźniejszość jest w piłce bardzo ważna i nauczyłem się, że trzeba w piłce żyć tym, co teraz. Nigdy nie wiadomo, co może być jutro. Tak więc dzień po dniu: najpierw mistrzostwo, a potem rozwiążemy to, co musimy rozwiązać.

To dla drużyn jednokrotnego mistrza Brazylii (z 1985 roku) świetna wiadomość. Josue bowiem był najlepszym strzelcem oraz asystentem całej drużyny w Serie B.

Na jego koncie było sześć goli i siedem asyst. Dodatkowo, został też uznany przez Sofascore za najlepszego piłkarza drugiej ligi brazylijskiej sezonu 2025.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

4 komentarze

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne ligi zagraniczne

Reklama
Reklama