Reklama

Fenerbahce z piekła do nieba! Szalony comeback w derbach Stambułu [WIDEO]

Wojciech Piela

02 listopada 2025, 23:13 • 2 min czytania 1 komentarz

Derby Stambułu dostarczyły ogromnych emocji! Fenerbahce odrobiło dwubramkową stratę i pokonało Besiktas 3:2, choć po pół godzinie gry wydawało się, że to goście mają mecz pod kontrolą.

Fenerbahce z piekła do nieba! Szalony comeback w derbach Stambułu [WIDEO]

Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla Besiktasu. W 14. minucie El Bilal Toure wykorzystał dogranie Vaclava Cernego i otworzył wynik meczu. Niespełna dziesięć minut później Malijczyk ponownie błysnął – tym razem asystując Emirhanowi Topcu, który podwyższył rezultat na 2:0.

Reklama

Szalony comeback w derbach Stambułu! Fenerbahce z piekła do nieba

Sytuacja zespołu Sergena Yalcina diametralnie się jednak zmieniła, gdy Orkun Kokcu brutalnie sfaulował Edsona Alvareza. Pomocnik obejrzał czerwoną kartkę, a za zbyt gwałtowne protesty z ławki wyrzucony został sam trener Besiktasu.

Grające w osłabieniu Czarne Orły nie były w stanie utrzymać prowadzenia. Już w 32. minucie kontaktowego gola dla Fenerbahce zdobył Ismail Yuksek – jego pierwsze trafienie w tym sezonie. W końcówce pierwszej połowy wyrównał Marco Asensio, pewnym strzałem zamykając składną akcję zespołu.

Po przerwie Fenerbahce zdominowało rywala. Gospodarze długo szukali zwycięskiego trafienia, aż w 83. minucie piłkę do siatki wpakował Jhon Duran, ustalając wynik na 3:2. Kolumbijczyk został ukarany żółtą kartką za zdjęcie koszulki podczas celebracji gola.

Sędzia miał pełne ręce roboty — łącznie pokazał aż osiem kartek, w tym trzy w doliczonym czasie gry.

W końcówce na boisku pojawił się Sebastian Szymański. Polak rozegrał 13 minut, jednak nie miał udziału przy żadnej z bramek.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Newspix

1 komentarz

Uwielbia sport, czasem nawet próbuje go uprawiać. W przeszłości współtworzył legendarne radio Weszło FM, by potem oddawać się pasji do Premier League na antenie Viaplay. Formaty wideo to jego żywioł, podobnie jak komentowanie meczów, ale korzystanie z języka pisanego również jest mu niestraszne. Wytężone zmysły, wzmożona czujność i mocne zdrowie – te atrybuty przydają mu się zarówno w pracy, jak i życiu codziennym. Żyje nadzieją na lepsze jutro słuchając z zamiłowaniem utworów Andrzeja Zauchy czy Krzysztofa Krawczyka – bo przecież bez przeszłości nie ma przyszłości.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne ligi zagraniczne

Reklama
Reklama