Reklama

Krychowiak: W pewnym momencie chciałem wrócić do Polski

Przemysław Michalak

27 października 2025, 20:59 • 2 min czytania 8 komentarzy

Grzegorz Krychowiak w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim na Kanale Zero opowiedział o kulisach zakończenia kariery. Publicznie tę decyzję ogłosił dopiero dziś. 

Krychowiak: W pewnym momencie chciałem wrócić do Polski

100-krotny reprezentant Polski w poprzednim sezonie występował dla cypryjskiego Anorthosis Famagusta Larnaka. Latem pozostawał bez klubu i ten stan rzeczy już się nie zmieni.

Reklama

Grzegorz Krychowiak tłumaczy zakończenie kariery. „Było mi już wszystko jedno”

– Na początku nie dostałem oferty, która satysfakcjonowałaby mnie w stu procentach. Nie chodzi tylko o kwestie piłkarskie, ale też o takie, w jakim kraju się znajdujesz, gdzie mieszkasz, warunki. Jestem na takim etapie życia, że już nic nie muszę. Piłka nadal sprawia mi dużo przyjemności, ale już nie ma takiej ekscytacji jak kiedyś. Tego mi brakuje. Do takiego stopnia, że w pewnym momencie chciałem wrócić do Polski, żeby poczuć jeszcze te emocje czy nawet hejt. To jest właśnie moja destrukcyjna strona, której mi trochę brakowało – tłumaczy Krychowiak.

Dopytany, czy stracił radość z gry, odpowiedział: – Radość była, ale w pewnym momencie nie robiło mi żadnej różnicy, czy wygrałem, czy przegrałem. Może dlatego, że grałem w takich klubach, a nie innych. Na dłuższą metę mi tego brakowało.

Gdy Krzysztof Stanowski spuentował, że mógł to być objaw wypalenia zawodowego, nie kłócił się. – Może coś w tym jest. Może to jeden z powodów mojej decyzji – potwierdził „Krycha”.

Co do chęci pojawienia się w Ekstraklasie, w praktyce nigdy nie było blisko. – Nie dostałem żadnych konkretnych ofert z ligi polskiej. Może wydawało im się, że jestem na przykład za drogi. A ja grałem na Cyprze. Nie będę rzucał kwotami, ale jeżeli grasz na Cyprze, to naprawdę możesz grać w Polsce – skomentował Krychowiak.

– Wątpię, żebym zmienił decyzję. Mamy już październik, to przemyślany ruch. Co do tej krytyki, nie wiem, czy mojej rodzinie by się to podobało. Ona bardziej to przeżywa. Ogólnie wydaje mi się, że piłkarze dużo mniej przeżywają krytykę i porażki, niż ci, którzy są wokół nich – podsumował, choć żartobliwie dodał w kontekście historii Wojciecha Szczęsnego, że „są kluby, którym się nie odmawia”.

CZYTAJ WIĘCEJ O GRZEGORZU KRYCHOWIAKU:

Fot. Newspix

8 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama