Widzew Łódź ma piłkarzy za siedem milionów euro, kilka osób od transferów, trzeciego trenera w sezonie i nie potrafi wygrać z Motorem Lublin, którego trener wisi na włosku. Ba! On od tego Motoru dostaje brutalny wpierdziel. Przy Piłsudskiego znów będzie gorąco. W starciu miliarderów triumfuje Zbigniew Jakubas.

Właścicieli obu klubów łączy jedno – mają lekko niezdrowe oczekiwania. O ile te w Łodzi są poparte poniesionymi wydatkami, o tyle w Lublinie można zaobserwować delikatne zaczadzenie świetnym wynikiem z zeszłego sezonu. Mateusz Stolarski rozpalił nadzieje rewelacyjnym siódmym miejscem, ale spójrzmy prawdzie w oczy – to obecna pozycja (po meczu: trzynasta) znacznie bardziej odzwierciedla potencjał kadry klubu, która szału nie robi. Podobnie jak letnie transfery, choć dziś akurat Ronaldo i Rodrigues zagrali niezłe zawody.
Motor – Widzew 3:0. Stolarski ratuje posadę
To dlatego ze zdziwieniem odebraliśmy pogłoski, że najmłodszy trener w Ekstraklasie miał grać w starciach z GKS-em i Widzewem o posadę. Niewykluczone, że zostałby ścięty już po pierwszym z tych meczów (2:5), gdyby władzom Motoru udało się namówić Aleksandara Vukovicia do podpisania kontraktu. Stolarski czuł pismo nosem i po starciu z GieKSą nieco rozpaczliwie tłumaczył się na konferencji prasowej, zwracając uwagę na indywidualne błędy swoich piłkarzy, co pachniało desperacją.
Ale piłkarze nie poczuli się zdradzeni. Bo Stolarskiemu nie można zabrać jednego – szatnia wciąż jest za nim. I w piątkowy wieczór zagrała tak, jakby nie znajdowała się w żadnym kryzysie. Wręcz przeciwnie. Motor był mądry, wyrachowany, pewny siebie. Nie dał się zepchnąć Widzewowi ani przy 0:0, ani przy trzybramkowej przewadze.
Dla Stolarskiego zagrali dziś nie tylko gracze Motoru, ale i Therkildsen, który zawiódł we wszystkich kluczowych momentach. Przy golu na 1:0 nie przeciął wrzutki (uchylił się w dziwny sposób), na 2:0 dał się okiwać, a przy trzeciej bramce złamał linię spalonego. Do tego możemy doliczyć niezdarną stratę, po której Czubak wyszedł sam na sam…
I mamy występ „doskonały”.
DUBLET KAROLA CZUBAKA! ⚽⚽ Kapitalne minuty napastnika Motoru Lublin! 🔝
📺 Mecz trwa w CANAL+SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cUAHv pic.twitter.com/vB9KJDwzq3
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 24, 2025
Motor – Widzew 3:0. Czubak w gazie
Świetnie, ale już na serio, spisał się wspominany Czubak, autor dwóch trafień. Najpierw oszukał bramkarza sprytnym strzałem piętą, a później nie dał mu szans bombą na krótki słupek. Jeśli jeszcze nie macie go w swoich składach w Fantasy Ekstraklasa, to dobry moment, by pomyśleć o transferze. Od września napastnik już pięć razy wpisał się na listę strzelców, ewidentnie jest na fali wznoszącej. Równie dobre zawody rozegrał dziś Król, który kończy z golem i asystą.
Michał Król! 👑 Motor prowadzi z Widzewem! 🔥
📺 Mecz trwa w CANAL+: https://t.co/zr8n1cUAHv pic.twitter.com/uNteSVyaD2
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 24, 2025
A Widzew… Jeszcze gorzej niż przyjęcie trzech bramek od Motoru świadczy o nim to, że Brkić w żadnym momencie meczu się nie spocił. Jedyne, co przyszło mu wybraniać, to proste strzały Fornalczyka, Bergiera i Czyża lecące w środek. RTS nie stworzył żadnej setki nawet w samej końcówce, mając na boisku trzech nominalnych napastników. To Motor kreował i był znacznie bliżej czwartej bramki niż łodzianie gola honorowego.
W ten sposób lublinianie – przynajmniej na tydzień – uratowali posadę swojego trenera. Nikt nie pogoni szkoleniowca, który w tak efektowny sposób zdemolował Widzew. Nawet mimo faktu, że to drużyna, która wciąż mocna jest głównie na papierze.
Zmiany:
Legenda
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Trela: Dlaczego nie czas, by zwalniać Mateusza Stolarskiego
- Kochanek show w Niecieczy. Nic nie widział, nic nie wiedział
- Nowy ranking hańby. Blamaże polskich klubów w pucharach
Fot. newspix.pl