Reklama

Aston Villa gorsza od średniaka z Holandii. Matty Cash nie pomógł

Aleksander Rachwał

23 października 2025, 21:09 • 2 min czytania 3 komentarze

Aston Villa przegrała 1:2 z Go Ahead Eagles w meczu drugiej serii gier Ligi Europy. Matty Cash pojawił się na boisku w drugiej części spotkania, ale nie zdołał wraz z kolegami doprowadzić do zmiany wyniku.

Aston Villa gorsza od średniaka z Holandii. Matty Cash nie pomógł

Faworytem tego starcia zdecydowanie była Aston Villa. Przepaść między zespołami można łatwo ocenić chociażby po wartości obu drużyn na Transfermarkt. W przypadku ekipy z Anglii wynosi ona prawie 550 milionów euro. W przypadku drużyny z Holandii… nieco ponad 30.

Reklama

Go Ahead Eagles – Aston Villa 2:1. Faworyci tracą punkty

Aston Villa to zespół z czołówki Premier League, uznawanej za najmocniejszą ligę świata, do tego ćwierćfinalista ostatniej edycji Ligi Mistrzów. Go Ahead Eagles to z kolei średniak ligi holenderskiej, który w minionym sezonie zajął w niej siódme miejsce. W tym roku zespół z Deventer po raz pierwszy awansował do europejskich pucharów.

Ale pieniądze ani zasługi nie grają i dziś The Villans się o tym przekonali. Spotkanie zaczęło się dobrze dla gości, bo wyszli na prowadzenie już w 4. minucie spotkania po golu Evanna Guessanda. Jeszcze przed przerwą wyrównał jednak Mathis Suray, a po zmianie stron to gospodarze wyszli na prowadzenie po bramce Matsa Deijla. Mimo że niedługo po utracie drugiej bramki Aston Villa wymieniła pięciu piłkarzy, nie zdołała już odwrócić stanu rywalizacji.

Trzeba zwrócić jednak uwagę, że Unai Emery nie wystawił najmocniejszej jedenastki, jaką mógł. Na ławce usiadł choćby Matty Cash, który w lidze jest podstawowym wyborem, podobnie jak choćby John McGinn, czy Morgan Rogers. Cała trójka pojawiła się na murawie, by ratować wynik, ale nie przyniosło to skutku.

Po trzech meczach Aston Villa ma na koncie sześć punktów. Go Ahead Eagles mogą pochwalić się identycznym dorobkiem, ale minimalnie gorszym bilansem bramek.

WIĘCEJ O EUROPEJSKICH PUCHARACH NA WESZŁO:

Fot. Newspix

3 komentarze

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Anglia

Anglia

Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów

Braian Wilma
3
Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów
Anglia

Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]

Wojciech Piela
3
Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]
Reklama
Reklama