Reklama

Media ujawniają kulisy przetargu na budowę Camp Nou. Są wątpliwości

Aleksander Rachwał

13 października 2025, 15:42 • 3 min czytania 3 komentarze

Barcelona wciąż czeka na otwarcie nowego Camp Nou, tymczasem radio SER Catalunya przedstawia kulisy wyboru wykonawcy stadionu. Firma Limak – bo to ona ostatecznie wygrała przetarg – początkowo miała zostać oceniona najniżej spośród wszystkich oferentów. Według raportu, do którego dotarli dziennikarze, przedsiębiorstwo otrzymało negatywną ocenę między innymi z uwagi na… wyjątkowo krótki harmonogram prac.

Media ujawniają kulisy przetargu na budowę Camp Nou. Są wątpliwości

Według SER Catalunya, to właśnie ocena harmonogramu prac i zakładanej daty oddania obiektu do użytku była kryterium, które zaważyło o zwycięstwie firmy Limak. Podmiot ten w swojej ofercie wskazał, że powrót na stadion będzie możliwy już w listopadzie 2024 roku, a jego całkowite ukończenie nastąpi w lipcu 2026 roku. Dziś już wiadomo, że pierwszy z tych terminów nie został dotrzymany.

Reklama

Media: Wątpliwości co do przetargu na budowę Camp Nou

Dla porównania, pozostałe konsorcja twierdziły, że termin zaproponowany przez Limak jest nierealny. Jeden z oferentów wprawdzie również zobowiązał się, że powrót na Camp Nou będzie możliwy w listopadzie 2024 roku, ale była to opcja podnosząca wartość oferty o 200 milionów euro.

Inną kwestią, na którą zwracają uwagę dziennikarze, była różnica w zapotrzebowaniu finansowym zwycięskiego oferenta. Limak zażądał na starcie ponad 20 procent wartości kontraktu, czyli około 200 milionów euro, tymczasem w przypadku pozostałych podmiotów były to kwoty rzędu jednego procenta łącznego kosztu inwestycji.

W pierwotnym przetargu z 2017 roku, ogłoszonym jeszcze za czasów prezesury Josepa Marii Bartomeu, Limak nie spełniał większości kryteriów kwalifikujących do udziału w postępowaniu. Wśród nich były:

  • zrealizowanie budowy stadionu o pojemności co najmniej 40 tysięcy miejsc w ciągu ostatnich 10 lat,
  • posiadanie minimum dwóch referencji dotyczących zrealizowanych w Hiszpanii projektów budowlanych o wartości minimum 150 milionów euro każdy,
  • wykonanie w przeszłości inwestycji renowacyjnych o wartości przynajmniej 25 milionów euro,
  • roczny obrót przekraczający miliard euro.

Kryteria te zostały zmienione po objęciu władzy w klubie przez Joana Laportę. Klub tłumaczył wówczas, że były one ograniczające w stosunku do podmiotów zagranicznych. W nowym przetargu Limak wystartował bez przeszkód.

Co ciekawe, w spotkaniu zarządu Barcelony, na którym zatwierdzono decyzję o przyznaniu kontraktu firmie Limak, nie uczestniczył Jordi Llaurado – dyrektor Espai Barca, czyli projektu związanego z budową Camp Nou. Hiszpan uznał, że procedura wyboru wykonawcy budzi wątpliwości i niedługo później zrezygnował ze stanowiska. Wkrótce po nim to samo zrobiło kilku innych pracowników.

Obecny dyrektor Espai Barca Joan Sentelles odpiera zarzuty i twierdzi, że w procedurze wyboru firmy Limak nie było żadnych nieprawidłowości.

WIĘCEJ O BARCELONIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

3 komentarze

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Hiszpania

Kiedy skończyła się perfekcja? Anatomia kryzysu jedenastek Lewandowskiego

Wojciech Górski
15
Kiedy skończyła się perfekcja? Anatomia kryzysu jedenastek Lewandowskiego
Reklama
Reklama