Reklama

Zamienił Jagiellonię Białystok na Wieczystą Kraków. „Nie chciałem odchodzić”

Przemysław Michalak

01 października 2025, 22:18 • 2 min czytania 3 komentarze

Przejście Mikiego Villara z Jagiellonii Białystok do Wieczystej Kraków było jednym z największych hitów letniego okna transferowego w I lidze. Teraz hiszpański pomocnik opowiedział o swoich odczuciach po zmianie barw.

Zamienił Jagiellonię Białystok na Wieczystą Kraków. „Nie chciałem odchodzić”

Villar rok temu zamienił Wisłę Kraków na Jagę i miał obiecujący początek. Po dziesięciu spotkaniach w Ekstraklasie mógł się pochwalić golem i trzema asystami. Z czasem jednak jego akcje spadły i coraz rzadziej pojawiał się w podstawowym składzie. Wiosną ofensywne konkrety dał już tylko na inaugurację z Radomiakiem (5:1) i w meczu o Superpuchar Polski ze swoim poprzednim klubem.

Reklama

Miki Villar o przejściu do Wieczystej Kraków

Start tego sezonu wyraźnie pokazywał, że Hiszpan może mieć jeszcze większe problemy z graniem, dlatego na początku września został piłkarzem Wieczystej.

Villar przyznaje, że była to trudna decyzja. – Po pierwszych kolejkach Ekstraklasy w klubie powiedziano mi, że będę miał mało minut. Zdziwiło mnie to, bo w europejskich pucharach grałem niemal wszystko, gdy byłem dostępny. Nie chciałem odchodzić, ale wiedziałem, że mój kontrakt kończy się w czerwcu przyszłego roku. Gdybym teraz rozegrał słaby sezon, moje opcje byłyby gorsze. Mój agent zaczął szukać drużyn. Były kontakty z Ekstraklasy, Portugalii, Cypru, ale nie było konkretów. Wieczysta odezwała się już rok temu, wtedy odmówiłem, bo chciałem spróbować w Ekstraklasie, a pojawiła się oferta z Jagiellonii. W tym roku też zadzwonili w czerwcu, tyle że nie myślałem o odejściu. Jednak pod koniec okna skontaktowali się ponownie i sprawa nabrała tempa – tłumaczy w rozmowie z tygodnikiem „Piłka Nożna”.

Jego zdaniem paradoksalnie trafia do ligi trudniejszej dla zawodnika. – Łatwiej gra się w Ekstraklasie. W I lidze jest dużo więcej fizyczności, liczy się siła, doświadczenie. W Ekstraklasie jest więcej jakości, zespoły są lepsze, a ty masz więcej czasu i miejsca z piłką, żeby podejmować decyzje. Taktycznie też jest lepiej – uważa 29-letni pomocnik.

W barwach Wieczystej Villar rozegrał na razie trzy mecze. Ze Stalą Mielec i ŁKS-em Łódź pojawiał się w wyjściowej jedenastce, z Ruchem Chorzów wszedł na ostatnie pół godziny.

Fot. Newspix

3 komentarze

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Betclic 1 liga

Reklama
Reklama