Reklama

Robert Lewandowski ratuje Barcelonę. I pokazuje, że wciąż może

Wojciech Górski

25 września 2025, 23:34 • 3 min czytania 15 komentarzy

Ernest Hemingway – „Stary człowiek i morze”, a Robert Lewandowski – stary piłkarz i może. Polski napastnik po wejściu z ławki zdobył piękną bramkę, dając Barcelonie prowadzenie 2:1 z Realem Oviedo. I jednocześnie wysłał ważny sygnał: wciąż może w tym sezonie być istotnym ogniwem Dumy Katalonii.

Robert Lewandowski ratuje Barcelonę. I pokazuje, że wciąż może

Wcześniejsze wrześniowe mecze Barcelony mogły pogłębić wrażenie, że przed Lewandowskim naprawdę trudny sezon. Zwłaszcza jeśli chodzi o konkurencję wewnątrz drużyny – bo tak mocnej nie miał od dawna. To właściwie pierwszy sezon od czasów debiutanckiego roku u Guardioli (a może i pierwszego sezonu u Kloppa?), gdy jego pozycja w wyjściowym składzie może być kwestionowana. Zwłaszcza, że rywale do miejsca w jedenastce dotychczas imponowali formą. Przeciwko Valencii – dublet ustrzelił Raphinha. Przeciwko Newcastle – dwa gole strzelił Rashford. Przeciwko Getafe – z dubletem skończył Ferran Torres.

Reklama

Lewandowski co prawda też w tym czasie zaliczył mecz z doppelpackiem – ale jednak gole na 5:0 i 6:0 przeciwko Valencii ważyły trochę mniej niż choćby dwa trafienia Rashforda w Lidze Mistrzów. Gdy dwa kolejne mecze nasz napastnik rozpoczynał w wyjściowym składzie i kończył je bez trafienia, wrażenie, że to inni będą odgrywać w tym sezonie pierwszoplanowe role, tylko się umocniło.

Robert Lewandowski z piękną bramką w meczu z Oviedo

Aż nadszedł mecz z Realem Oviedo, który w wyjściowym składzie zaczęli i Raphinha, i Rashford, i Torres, a Lewandowski poczynania kolegów obserwował z ławki rezerwowych. Gdy wchodził na boisko w 65. minucie, tablica wyników pokazywała 1:1, gra Barcelonie się nie układała, a jedyną bramkę dla Dumy Katalonii zdobył Eric Garcia.

Przed Lewandowskim otworzyła się więc szansa, by mocno przystemplować swoją przydatność w nadchodzącym sezonie. A polski napastnik wykorzystał ją w pełni.

Już pięć minut później sfinalizował dośrodkowanie Frenkiego de Jonga, innego zawodnika, który to spotkanie rozpoczął na ławce rezerwowych, i uderzył głową po prostu idealnie. Blisko okienka, poza zasięgiem bramkarza, mocno, a piłka przed wpadnięciem do bramki odbiła się jeszcze od poprzeczki. Efektowniej po prostu trafić się nie dało.

 

Ten gol dał Barcelonie prowadzenie 2:1 (w końcówce meczu trzecią bramkę dorzucił Ronald Araujo), a Lewandowski wysłał Hansiemu Flickowi bardzo istotny sygnał: mimo 37 lat na karku wciąż może być bardzo przydatnym ogniwem tej drużyny. I choć trzeba pogodzić się z tym, że coraz częściej będzie wykorzystywany w rotacji – raz zacznie mecz od początku, raz, tak jak dziś, pojawi się na nim w roli dżokera – to będą w tym sezonie spotkania, w którym to polskiego napastnika będziemy oglądać w pierwszoplanowej roli.

A to w tym wieku, w klubie na takim poziomie, niezmiennie niezwykłe. Niech ta piękna przygoda trwa jak najdłużej.

CZYTAJ WIĘCEJ O LALIGA NA WESZŁO:

Fot. Newspix.pl

15 komentarzy

Uwielbia futbol. Pod każdą postacią. Lekkość George'a Besta, cytaty Billa Shankly'ego, modele expected Goals. Emocje z Champions League, pasja "Z Podwórka na Stadion". I rzuty karne - być może w szczególności. Statystyki, cyferki, analizy, zwroty akcji, ciekawostki, ludzkie historie. Z wielką frajdą komentuje mecze Bundesligi. Za polską kadrą zjeździł kawał świata - od gorącej Dohy, przez dzikie Naddniestrze, aż po ulewne Torshavn. Korespondent na MŚ 2022 i Euro 2024. Głodny piłki. Zawsze i wszędzie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Hiszpania

Kiedy skończyła się perfekcja? Anatomia kryzysu jedenastek Lewandowskiego

Wojciech Górski
15
Kiedy skończyła się perfekcja? Anatomia kryzysu jedenastek Lewandowskiego
Reklama
Reklama