Reklama

Główka pracuje! Lewandowski wszedł i powiódł Barcelonę do zwycięstwa

Michał Kołkowski

25 września 2025, 23:44 • 4 min czytania 11 komentarzy

Robert Lewandowski znów musiał się zadowolić rolą zmiennika, ale nie wygląda na to, by podcięło mu to skrzydła. Polak pojawił się na murawie w 66. minucie dzisiejszego spotkania Realu Oviedo z Barceloną i po kilku chwilach celebrował już efektowne trafienie, które zapewniło Blaugranie długo wyczekiwane prowadzenie, zarazem otwierając przed nią drogę do wyjazdowego zwycięstwa. Koniec końców Katalończycy zatriumfowali 3:1, choć na przerwę schodzili z kwaśnymi minami, bo to gospodarzom więcej się na boisku udawało.

Główka pracuje! Lewandowski wszedł i powiódł Barcelonę do zwycięstwa

Po raz drugi w tym sezonie ligowym „Lewy” okazał się zatem zabójczo niebezpiecznym jokerem w talii Hansiego Flicka.

Reklama

Real Oviedo – FC Barcelona 1:3. Lewandowski z golem po wejściu z ławki

Za pierwszą połowę ekipę Realu Oviedo można chwalić na dwa sposoby.

Po pierwsze – za doskonałą organizację gry całego zespołu. Naprawdę przyjemnie się obserwowało, jak świetnie są gospodarze poukładani w defensywie, jak przytomnie się asekurują, jak mądrze ustawiają za podwójną gardą. Ale też – jak umiejętnie wykorzystują nieliczne okazje do wyjścia z szybką kontrą. Jest więcej niż pewne, że trener Veljko Paunović obserwował swoich podopiecznych po prostu z wielką dumą. Na przestrzeni ostatnich miesięcy Barcelona nie takich rywali potrafiła przecież bezlitośnie rozwalcowywać, rozbrajać, a tymczasem dziś przed przerwą Katalończycy niemiłosiernie tłukli głową w mur.

Druga strona medalu to indywidualności. Świetny Aaron Escandell między słupkami. Niemalże bezbłędny w destrukcji Eric Bailly, grający z olbrzymim poświęceniem przy wyblokowywaniu kolejnych uderzeń Blaugrany. No i oczywiście autor gola na 1:0 dla gospodarzy, czyli Alberto Reina.

Jasne, ta bramka idzie przede wszystkim na konto bramkarza Dumy Katalonii. Joan Garcia trochę za bardzo się rozzuchwalił z piłką poza własnym polem karnym, no i koniec końców nieprecyzyjnie ją rozegrał, choć mógł przecież kopnąć po prostu na uwolnienie i wrócić pędem na swoją pozycję. To jego błąd – zaryzykował i się na tym przejechał. Ale tak uderzyć z pierwszej piłki to też trzeba umieć. Reina skarcił Barcelonę bez mrugnięcia okiem, niemalże instynktownie. Klasa.

Lewandowski zaczął na ławce, ale zdobył kluczową bramkę

Na nieszczęście dla gospodarzy, krótko po zmianie stron dwa fundamenty ich bardzo udanej pierwszej połowy zostały mocno nadkruszone.

Bailly przegrał walkę o pozycję tuż przed własną bramką, Escandell interweniował pechowo, a w podbramkowym zamieszaniu najlepiej odnalazł się Eric Garcia, który z najbliższej odległości wcisnął piłkę do siatki i doprowadził do remisu. Jednak to, co dla Blaugrany w dzisiejszym spotkaniu najważniejsze, wydarzyło się 66. minucie spotkania – właśnie wtedy Hansi Flick oddelegował bowiem na murawę Roberta Lewandowskiego. No i już po paru chwilach kapitan reprezentacji Polski cieszył się ze zdobycia trzeciego gola w tym sezonie ligowym. „Lewy” trafił zresztą po asyście Frenkiego de Jonga – innego zmiennika.

Cudowna główka. Nie dało się tego lepiej zmieścić.

W zespole gospodarzy po przerwie również dokazywał zawodnik wpuszczony na boisko z ławki. A konkretnie – Josip Brekalo, który kilkoma szarżami narobił bardzo dużego zamieszania w polu karnym Dumy Katalonii. Real Oviedo nie przekuł jednak akcji Chorwata na gole, no i w końcu został dobity przez przyjezdnych.

Raul Araujo w 88. minucie meczu skierował futbolówkę do sieci po stałym fragmencie gry, pieczętując w ten sposób triumf obrońców mistrzowskiego tytułu.

***

Summa summarum – Barcelona zasłużyła na trzy punkty, choć nie był to z pewnością jej popisowy, porywający występ. Z naszej perspektywy najważniejszy jest jednak bez wątpienia gol Lewandowskiego. Wprawdzie Hansi Flick nie spieszy się z wprowadzaniem doświadczonego napastnika na najwyższe obroty, ale najwyraźniej Lewy nawet jako zmiennik może być wciąż kluczową postacią ekipy ze stolicy Katalonii.

REAL OVIEDO – FC BARCELONA 1:3 (1:0)

  • 1:0 – A. Reina 33′
  • 1:1 – E. Garcia 56′
  • 1:2 – R. Lewandowski 70′
  • 1:3 – R. Araujo 89′

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

11 komentarzy

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Hiszpania

Kiedy skończyła się perfekcja? Anatomia kryzysu jedenastek Lewandowskiego

Wojciech Górski
15
Kiedy skończyła się perfekcja? Anatomia kryzysu jedenastek Lewandowskiego
Reklama
Reklama