Reklama

Jose Mourinho grzmiał po remisie z drużyną Polaka. „Tak ma wyglądać nowy futbol?”

Michał Kołkowski

Opracowanie:Michał Kołkowski

24 września 2025, 08:24 • 3 min czytania 7 komentarzy

Z pewnością nie tak wyobrażał sobie Jose Mourinho swój powrót na Estadio da Luz w roli szkoleniowca Benfiki po 25 latach. Jego nowa-stara drużyna zremisowała wczoraj u siebie 1:1 z Rio Ave w przełożonym meczu 1. kolejki portugalskiej ekstraklasy.

Jose Mourinho grzmiał po remisie z drużyną Polaka. „Tak ma wyglądać nowy futbol?”

Dla lizbończyków była to pierwsza strata punktów u siebie z Rio Ave od… dwóch dekad.

Reklama

Benfica straciła punktu z Rio Ave. Sukces Cezarego Miszty na Estadio da Luz

Benfica wyszła na prowadzenie w 86. minucie wczorajszego spotkania, gdy do siatki trafił Heorhij Sudakow. Mourinho już witał się zatem z gąską, jednak goście zdążyli wyrównać. W doliczonym czasie gry bramkę na 1:1 zdobył Andre Luiz.

„Record” cytuje pomeczową analizę 62-letniego szkoleniowca Orłów.

25 lat w poczuciu niedosytu. Jose Mourinho ma w Benfice coś do załatwienia

– Pierwsza połowa była kiepska w naszym wykonaniu. Druga była dobra – na tyle, na ile pozwalają nasze ograniczenia. Dominowaliśmy, graliśmy agresywnie, kreowaliśmy szansę. Przebywaliśmy z piłką na połowie przeciwnika. Zmiennicy wnieśli na boisko inny charakter. Choć nie mówię, że zagrali wybitnie – ocenił Mourinho. Portugalczykowi nie spodobała się decyzja sędziego go anulowaniu bramki zdobytej przez Benficę w 60. minucie. – Jeżeli tak ma wyglądać nowy futbol, że odwołujemy bramki, bo ktoś komuś nadepnął palcem na palec, to ja nie lubię tego nowego futbolu. Rezultat jest dla nas okropny.

– Zagraliśmy tak, jak chciało tego Rio Ave. I tak, jak pozwalał sędzia. Niewiele pomogliśmy na to poradzić. Co jest w naszej mocy, to grać zawsze w taki sposób, jak dzisiaj zagraliśmy po przerwie – dodał „Mou” w rozmowie z klubowymi mediami.

Na konferencji prasowej Portugalczyk dorzucił jeszcze: – Wynik jest dalece niesprawiedliwy, bo tylko jeden zespół chciał dziś wygrać, a drugi grał o remis. Ale tak to już jest w futbolu. Rio Ave zdobyło fantastyczną bramkę po jedynym groźnym uderzeniu w całym meczu. Nie możemy tracić bramek po takim wysiłku, jaki włożyliśmy w przełamanie rywala. To trochę naiwne i odsłania nasze niewielkie doświadczenie. Na tym etapie spotkania należało zrobić to, co robiliśmy w pierwszej połowie i co wtedy było akurat niewłaściwe, czyli trzymać piłkę i krążyć z nią po boisku bez celu. Szkoda też, że sędziemu zabrakło charakteru.

Cały mecz w barwach Rio Ave rozegrał wczoraj Cezary Miszta. W dużej mierze dzięki jego wysiłkom Rio Ave uniknęło wczoraj porażki w wyjazdowym meczu z Benficą po raz pierwszy od listopada 2005 roku.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

7 komentarzy

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne ligi zagraniczne

Reklama
Reklama