Reklama

Góralski: Gdzie ja dzisiaj do kadry? Po dwunastu meczach w lidze?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

21 listopada 2015, 11:44 • 10 min czytania 0 komentarzy

Myślę, że to były żarty. Na pewno były. Gdzie ja dzisiaj do reprezentacji?! Po dwunastu meczach w ekstraklasie? Naprawdę przez myśl mi nie przeszło i nawet jakoś mi głupio komentować temat „ja i kadra”. Nie będę opowiadał, że liczę na powołanie, bo wyszedłbym na gościa niespełna rozumu – mówi Jacek Góralski, piłkarz Jagiellonii, w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Góralski: Gdzie ja dzisiaj do kadry? Po dwunastu meczach w lidze?

FAKT

f1

Dziś Robert Lewandowski wraca do Gelsenkirchen – na tym stadionie Polak rozpoczął wielką karierę, zdobywając pierwszą bramkę w Bundeslidze. Ale i tutaj, na Veltins-Arena, strzelił premierowego gola w barwach Bayernu.

Jest parę zdań o El Clasico i relacje z wczorajszych meczów, w tym z tego szalonego z Niecieczy. Idziemy dalej, bo na kolejnej stronie jest coś, co warto zacytować.

Reklama

f2

Kucharczyk zablokowany. Problemy piłkarza Legii.

Ligowy bilans Michała Kucharczyka (24 l.) z tego sezonu nie powala na kolana. Skrzydłowy Legii, który od początku rozgrywek opuścił tylko jedno spotkanie w ekstraklasie, zdobył do tej pory dwie bramki i zaliczył dwie asysty. (…) Od początku obecnego sezonu piłkarz ma pewne miejsce w podstawowym składzie Legii. Jego sytuacja nie zmieniła się po przyjściu trenera Stanisława Czerczesowa (52 l.), który podobnie jak Henning Berg (46 l.) zdecydowanie postawił na „Kuchego”. Problem w tym, że piłkarz nie potrafi się odwdzięczyć Rosjanowi za zaufanie.

Jeszcze Góralski zapewnia, że nie ma konfliktu z trenerem.

– Dziennikarze dzwonią do mnie i pytają, czy nie mam konfliktu z trenerem, bo zamiast w meczu ekstraklasy zagrałem w rezerwach. No i co z tego? Widocznie nie zasłużyłem, by zagrać w pierwszym składzie. Normalna rzecz. Jaki konflikt? Nie dam złego słowa powiedzieć na trenera, bo to on wyciągnął mnie z pierwszej ligi, dał szansę gry w ekstraklasie – mówi Góralski.

GAZETA WYBORCZA

Reklama

Spora zapowiedź dzisiejszego meczu. Real musi, Barca może.

gw

Ponad 3 tys. funkcjonariuszy będzie strzegło bezpieczeństwa piłkarzy oraz 80 tys. fanów na Santiago Bernabéu. Pytaniem dnia jest rola Leo Messiego. Mogłoby się wydawać, że piłkarze Barcelony wpadną na stadion jak po ogień. Trener Luis Enrique oszczędził drużynie dodatkowych godzin życia pod presją, ekipa leci do Madrytu i wraca jeszcze tego samego dnia. Sobota i tak będzie dla Katalończyków długa i bogata w wydarzenia. Do tych 90 minut starcia z Realem Gerard Piqué szykował się już od kilku tygodni. – Gwizdy na Bernabéu brzmią dla mnie jak symfonia – przekonywał, a do opisania stanów wywoływanych u niego podczas El Clásico użył słowa o silnym zabarwieniu erotycznym. Po swoich antymadryckich wystąpieniach stoper Barçy został persona non grata w całej Hiszpanii. Fani wygwizdują go podczas meczów reprezentacji, selekcjoner Vicente del Bosque nie ma już sił z tym walczyć. Dziennik „Marca” przewiduje, że spotka go to samo co Luisa Figo. Gdy po galaktycznym transferze z Barçy do Realu wrócił na Camp Nou w 2000 roku, wzburzeni fani z Katalonii cisnęli w niego odciętym łbem świni. Urodzony w Barcelonie Piqué rywalizację z Realem wyssał z mlekiem matki, ale równie silną motywację mają ci gracze, którzy przez lata śledzili hiszpański klasyk tylko jako kibice. – Dla mnie to spełnienie najskrytszych marzeń – opowiada napastnik Luis Suárez. I przypomina swojego idola Ronaldinho, który w 2006 roku tak oczarował kibiców Realu, że gdy schodził z boiska, z owacją zerwali się z miejsc.

SUPER EXPRESS

Terroryści znów zaatakują sportowców. Esther Roth, lekkoatletka, która przeżyła zamach na reprezentację Izraela dokonany w trakcie igrzysk w 1972 roku, rozmawia z Superakiem. Ciekawy materiał.

se

43 lata po zamachu w Monachium terroryści znów chcieli zszokować, atakując na imprezie sportowej, na stadionie w Paryżu. Pani zdaniem świat sportu ponownie stanie się celem?
– Niestety tak będzie. Atak na zawodników czy na obiekt sportowy, wypełniony ludźmi, jest dla terrorystów bardzo kuszący, bo da wielki rozgłos. Obawiam się więc, że ci mordercy będą polować na sportowców. Świat sportu, zwłaszcza po Monachium, już nie był i nie będzie taki sam. Wielkie imprezy przypominają teraz bardziej strefy wojny, niż miejsca sportowej rywalizacji. Uzbrojeni po zęby policjanci, wojsko, agenci specjalni. Jak dla mnie, idea igrzysk, braterstwo, pokój, życzliwość została zabita właśnie wtedy – w wiosce olimpijskiej w Monachium. Tam zabito nie tylko ludzi, którzy byli moimi przyjaciółmi, tam zabito również ideę.

Po zamachach w Paryżu odwołano dwa towarzyskie mecze piłkarskie, w Hanowerze i Brukseli. To dobrze?
– Nie, to bardzo źle. Odwołane imprezy to zwycięstwo terrorystów. W 1972 roku były dokładnie takie same dylematy. Przerwać igrzyska, nie przerwać… Ostatecznie nie przerwano , mimo że 11 olimpijczyków poniosło śmierć. Wtedy, będąc w szoku, uważałam, że te igrzyska muszą być zatrzymane. Ale po latach dotarło do mnie, że decyzja o kontynuacji była słuszna. Nie można dać się zastraszyć mordercom.

(…)

EURO 2016 powinno się odbyć we Francji?
– Tylko i wyłącznie tam. Przeniesienie imprezy byłoby triumfem terrorystów. Gdy patrzę wstecz, na Monachium, dochodzę do wniosku, że przez długie lata świat nie wyciągnął żadnego wniosku z naszej tragedii. Myśleli, że to dotyczy tylko nas, Żydów. Że tylko nas będą zabijać. Wtedy Zachód bał się też wpływów krajów arabskich. Bo wiadomo – ropa. Dlatego świat ery Monachium niewystarczająco potępił to co się stało w wiosce olimpijskiej. Oczy otworzyły się innym krajom dopiero po 11 września, kiedy terroryści zaatakowali Amerykę. Ale dużo czasu straciliśmy, bardzo dużo. Przez to walka z MONSTRUM terroryzmu jest i będzie taka trudna. Bo to się rozlało po całym świecie.

se2

Na deser wielki powrót Messiego.

Leo Messi (27 l.) wyleczył kontuzję i zagra w sobotnim El Clasico. Lepszej informacji kibice Barcelony nie mogli otrzymać przed meczem sezonu. Choć. niektórzy z nich mają obawy, czy gwiazdor nie wraca za wcześnie. O tym, że Messi wystąpi w sobotę, świat dowiedział się kilka dni temu od. sponsora piłkarza, który przygotował mu nowe buty na to spotkanie. W Madrycie bardziej szykują się jednak na Gerarda Piqué, którego czeka niesamowita porcja gwizdów za jego ostatnie antymadryckie wypowiedzi.

SPORT

Sztuka strzelania.

sp

Komu służą przerwy reprezentacyjne? Na pewno Ruchowi.

Ile ludzi, tyle opinii. Przerwy reprezentacyjne zdarzają się regularnie i czasem przysparzają kłopotów, ale też czasem pomagają. Jest to okazja do podleczenia urazów i wyeliminowania błędów. – Oczywiście ci, którym nie idzie, cieszą się z przerwy, ale już drużyny, które złapały swój rytm i wygrywają mecz za meczem, mogą kręcić nosem – uważa Grzegorz Kapica, były król strzelców i dwukrotny mistrz Polski. (…) W polskiej ekstraklasie przerwa reprezentacyjna płata różne figle. Ruch na przykład nieźle sobie radzi po dwóch tygodniach bez grania. Jak na razie jeszcze nie przegrał po nich, mimo że każdorazowo miał trudnych rywali.

sp2

W 158 dni do Europy.

– Pańtwo Witkowscy znów dokonali niesamowitej rzeczy i zadziwili Polskę – i to nie tylko Polskę. W 158 dni powstał praktycznie nowy stadion na miarę Europy – podkreślali miejscowi. Obiekt w porównaniu z tym, co było za I-ligowych czasów, faktycznie zmienił się nie do poznania. Tworzy teraz otoczoną ze wszystkich stron blachą całość, duże zdjęcia przypominają o ważnych datach w historii klubu i niecieczańskich organizacjach (jak zespoły muzyczne czy teatralne), a wielkie reklamy Bruk-Betu za obiema bramkami nie pozwalają zapomnieć, dzięki komu piękny sen kopciuszka może trwać w najlepsze.

Jest jeszcze rozmowa z Robertem Podoliński, ale mało interesująca. Do wszystkiego z dystansem.

sp3

Podbeskidzie może być, jak Ruch Chorzów sprzed dwóch lat? Najpierw przegrał 0:6 z Jagiellonią, a potem skończył rozgrywki na podium.
– Przestrzegam przed kreowaniem bohaterów po kilku udanych meczach. A po dwóch nieudanych spotkaniach nie chcę, abyśmy robili z ludzi nieudaczników. Nie chcę, aby było tak, że po jednym udanym meczu nosi się piłkarzy na rękach. A po dwóch nieudanych wyrzuca się danego gracza z klubu. Trzeba do wszystkiego podchodzić bardzo spokojnie. Nie możemy bawić się w żadne analogie. Ja się w coś podobnego nie bawię. A już ostatnią sprawą jest porównywanie Podbeskidzia w kontekście innych zespołów. W piłce nożnej coś podobnego nie funkcjonuje.

PRZEGLĄD SPORTOWY

El Clasico w twierdzy.

ps

Potęgi wytaczają całą swoją artylerię.

Real znalazł się pod ścianą. Zupełnie nieoczekiwanie. Drużynie liczono mecze bez wpuszczonego gola, zachwycano się grą w defensywie, bez większych problemów przychodziło jej zdobywanie kolejnych punktów. Aż do meczu z Sevillą na Ramon Sanchez Pizjuan. Tam zespół Rafy Beniteza sięgnął dna. Tak jakby po strzeleniu pierwszego gola Królewscy sądzili, że trzy punkty mają w kieszeni i nie może im się stać nic złego. Tymczasem z boiska zeszli pokonani 2:3 po najgorszym meczu od czasu porażki 0:4 z Atletico. Inna sprawa, że Sergio Ramos opuścił boisko po pół godzinie gry, zabrakło też kontuzjowanych Marcelo i Keylora Navasa. Teraz będzie inaczej. Real zagra bowiem z Barceloną w najsilniejszym składzie. Karim Benzema zdążył się wykurować, Gareth Bale zapowiada, że jest w wysokiej formie i gotowy na batalię, u Jamesa Rodrigueza po kontuzji nie ma ani śladu (przed tygodniem strzelił gola na wagę punktu w eliminacjach MŚ z Chile). Ale najwięcej zależeć będzie od Keylora Navasa i Cristiano Ronaldo. W tym sezonie Kostarykanin nie wpuścił gola w dziesięciu meczach, ma na koncie 34 interwencje, w tym kilka klasy światowej. Po wyleczeniu urazu na treningach znów popisywał się znakomitymi paradami, fruwając od jednego słupka do drugiego, czym doprowadzał do rozpaczy swoich kolegów, na czele z Cristiano Ronaldo, który dziś na Santiago Bernabeu ma wiele do udowodnienia.

ps2

Odchodzimy już od meczu weekendu, wystarczy na dziś. Barbara Bardadyn rozmawia z Davorem Sukerem. Ten stwierdza, że gdyby miał w kwestii Złotej Piłki wybierać między Ronaldo, Messim i Lewandowskim, wybrałby tego ostatniego: – Żeby w końcu przerwać ten wieloletni duopol.

Arsenal czeka na Szczęsnego – przekonuje z kolei Per Mertesacker.

Bramkarz reprezentacji Polski, Wojciech Szczęsny trafił na wypożyczenie do AS Roma. Uważa Pan, że ma jeszcze przyszłość w Arsenalu? On sam uważa, że tak i planuje powrót.
– I to jest właśnie charakter Wojtka, za który go tak cenimy. Cała drużyna też chce żeby wrócił. Jestem pewien, że czeka go świetlana przyszłość w Arsenalu. Teraz naszym pierwszym bramkarzem jest Petr Cech, więc Szczęsny po powrocie będzie musiał walczyć z nim o miejsce w składzie. Jest dobrym bramkarzem, a przy tym wciąż się rozwija. Walcząc z Cechem będzie jednocześnie mógł się od niego uczyć. Sam chciał wypożyczenia po to, żeby grać i zdobywać doświadczenie w innej lidze. Widziałem, że radzi sobie świetnie. To także dowód silnego charakteru.

Z ligowych tematów:
– Pięćdziesiąty mecz Lewczuka w Legii
– Zagłębie przestało strzelać
– Flavio Paixao pewny siebie jak Ronaldo

ps3

Bez bredni o kadrze! Rozmowa z Jackiem Góralskim.

Już padały głosy, że Góralski powinien trafić do kadry Adama Nawałki, a przynajmniej do jego notesu.
– Myślę, że to były żarty. Na pewno były. Gdzie ja dzisiaj do reprezentacji?! Po dwunastu meczach w ekstraklasie? Naprawdę przez myśl mi nie przeszło i nawet jakoś mi głupio komentować temat „ja i kadra”. Nie będę opowiadał, że liczę na powołanie, bo wyszedłbym na gościa niespełna rozumu.

(…)

Trener Probierz to surowy nauczyciel.
– Nie mnie oceniać, ale jak czasami spojrzy na człowieka… No ciarki przechodzą.

I jeszcze spoglądamy w rubrykę felietonistów: Borek, Stanowski, Włodarczyk. Ten ostatni pyta, jak szybko dojrzewa Kapustka.

ps4

Przebojowe wejście Bartosza Kapustki do reprezentacji Polski spowodowało nieuniknione. Pomocnik Cracovii trafił na afisz, a wokół jego osoby rozpoczęła się dyskusja, czy już powinien wyjeżdżać zagranicę, skoro interesuje się nim m.in. Borussia Dortmund. Jak to w dyskusji bywa, pojawiły się dwie frakcje. Z jednej strony Zbigniew Boniek: „Niech zostanie i ogra się w polskiej lidze”. Na tę propozycję odpowiedział szybko jego oponent Cezary Kucharski twierdząc, że awansu do EURO 2016 by nie było, gdyby nie reprezentanci, którzy dojrzewali w zagranicznych klubach. Kto ma rację? Przyjrzałem się kilkunastu piłkarzom, którzy stanowili o sile biało-czerwonych podczas eliminacji. Polski zawodnik wyjeżdża zagranicę, gdy ma średnio 22 lata. Właśnie w takim wieku Robert Lewandowski przenosił się z Lecha Poznań do BVB. Wcześniej rozegrał kilka porządnych sezonów w ekstraklasie, zdobył koronę króla strzelców i mistrzostwo Polski z Kolejorzem. Dopiero potem ruszył na Zachód i odniósł gigantyczny sukces. Paradoksalnie przykład „Lewego” popiera więc tezę Bońka, choć jego opiekunem jest Kucharski. W przypadku jednego z najlepszych piłkarzy świata trzeba włączyć do analizy jeszcze jeden czynnik. Późno trafił na radar poważnych klubów w naszym kraju. Gdy Arkadiusz Milik mając osiemnaście lat zamieniał Górnika Zabrze na Bayer Leverkusen, Robert dowód osobisty odbierał w Zniczu Pruszków! Potrzebował więcej czasu. Dojrzał fizycznie, otrzaskał się w Polsce i ruszył w świat. Szybko nadrobił zaległości i widzimy, w jakim miejscu jest dziś. Co do Milika, miał problemy w Niemczech, ale się nie poddał. Agent doradził zmianę ligi. W Ajaksie Amsterdam i równolegle reprezentacji eksplodował.

Najnowsze

Liga Narodów

Wawrzyniak „przejechał się” po Oyedele. Piotr Zieliński nie zgadza się z jego opinią: „Nie można mu robić takiej krzywdy”

Mikołaj Wawrzyniak
0
Wawrzyniak „przejechał się” po Oyedele. Piotr Zieliński nie zgadza się z jego opinią: „Nie można mu robić takiej krzywdy”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...