Pogoń Szczecin w przedziwnym meczu okazała się dziś lepsza od Widzewa Łódź. Po spotkaniu przed kamerami Canal+ stanął trener Portowców Robert Kolendowicz, który przyznał, że dziś naprawdę nie było łatwo. Odniósł się też do ostatnich zawirowań wokół klubu, które, jego zdaniem, mają wpływ na występy zespołu.

– My mamy ostatnio bardzo dużo trudnych momentów. To jak zespół wygląda na boisku, wynika też z tego, że za dużo dzieje się wokół nas i ma to kolosalny wpływ na mnie, na zespół, na poszczególnych zawodników – ocenił trener Pogoni. – Początkowo widziałem dziś trochę splątane nogi – wiem to, bo znam jakość moich zawodników, znam ich w lepszej odsłonie – przekonywał Kolendowicz.
Pogoń dokonała niemożliwego. Widzew w zasadzie też [RELACJA]
Pogoń lepsza od Widzewa. Kolendowicz docenia determinację
Piłkarze ze Szczecina nie grali dziś wyjątkowo dobrze, ale wynik mają świetny. Najgorzej w ich wykonaniu wyglądała pierwsza połowa, po której i tak… schodzili do szatni z remisem. – Czy poza golem widziałem wtedy jakieś pozytywy w naszej grze? Widziałem determinację – mówił Kolendowicz na antenie Canal+. – To wystarczyło mi, żeby odpowiednio zarządzić zespołem w szatni. Prawdą jest, że chcieliśmy grać jak najdłużej na zero z tyłu, ale w pierwszej połowie nie wyglądało to dobrze. Myślę, że przerwa nam bardzo pomogła – przyznał szkoleniowiec.
Po meczu kilka słów wypowiedział też bohater Pogoni, Adrian Przyborek. To on strzelił dziś gola na wagę trzech punktów. – To był taki mecz, który po prostu musiał mi się udać po ostatnim trudnym czasie. Mamy więc chwilę radości po trudnych chwilach, a ja jestem teraz jednym z najszczęśliwszych ludzi na świecie – gram na wysokim poziomie, spełniam marzenia i wygraliśmy – cieszył się młody zawodnik. – A tę bramkę dedykuję mojemu zmarłemu dziadkowi. To on wychował mnie na piłkarza i obiecałem mu, że będzie ze mnie dumny. Na ten moment pewnie jest – dodał od siebie pomocnik ekipy ze Szczecina.
Po dzisiejszej wygranej Pogoń zrównuje się punktami z Widzewem. Po sześciu kolejkach oba zespoły mają po siedem oczek.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Afimico Pululu zostanie w Polsce? Sensacyjne doniesienia
- Gdyby Trubeha to trafił… Ale jest Trubehą, więc nie trafił
- Światełko w tunelu? Wiemy, co z kontuzją obrońcy Lecha
Fot. Newspix