Raków ukarany, natomiast w sprawie Maccabi UEFA dalej prowadzi dochodzenie. Bylibyśmy spokojni, gdyby takie śledztwo prowadził Sherlock Holmes albo Harry Hole, natomiast UEFA to bardziej naczelnik Barszczyk z Pitbulla, więc spokojni nie jesteśmy.

Chociaż tak naprawdę – na czym polega to dochodzenie? Raków odpalił race, więc Raków został ukarany. Maccabi wywiesiło kłamliwe szmaty, jakiś cymbał udawał, że odbywa stosunek z kukła obwiniętą polską flagą i kary nie ma, bo potrzebne jest „dochodzenie”? Przecież wszystko widać, są nagrania, są zdjęcia, co wy chcecie sprawdzać?
Musicie zajrzeć do podręczników od historii, by wiedzieć, kto mordował, a kto był mordowany?
Czekacie na tłumacza, bo nie znacie angielskiego?
Czy może zastanawiacie się, jak to zrobić, by nie urazić nikogo z Izraela?
UEFA ukarała Raków Częstochowa. Na co czeka w sprawie Maccabi Hajfa?
No prawdę mówiąc, to niestety najbardziej prawdopodobny jest punkt trzeci, skoro ten i tak ma od dawna fory – przecież wciąż gra w piłkę, a nie powinien grać. Rosja została wykluczona i słusznie, ale na Izrael uwagi się nie zwraca. Też nie wiadomo dlaczego, tak jakby jedni mogli zabijać, a drudzy nie – naszym zdaniem nikt nie może – pewnie w tej sprawie też trwa dochodzenie. Niestety tęgie głowy z UEFA najbardziej przypominają polskie komisje śledcze, które polegają na cyrku medialnym przez kilka miesięcy, by na koniec ogłosić, że w sumie i tak nic nie wiadomo.
Wszyscy byliby też spokojniejsi o rozsądek europejskiej federacji, gdyby na przykład wcześniej Omonię spotkała zasłużona kara za przekaz, że sowieci wyzwolili Warszawę. Niestety nic takiego nie miało miejsca – to znaczy ani kara, ani wyzwalanie – UEFA wlepiła Cypryjczykom 12 tysięcy euro za rzucanie przedmiotów za murawę, ale haniebna oprawa uszła już jej uwadze.
Jednocześnie warto przypomnieć, że Legia za oprawę o powstaniu warszawskim karę już dostała.
Dlatego tak trudno wierzyć, że UEFA do sprawy Maccabi podchodzi poważnie, że trwa jakieś dochodzenie, a nie, że trwa narada, co zrobić, by klubowi z Izraela nie było przykro. Tę opieszałość może przykryć tylko i wyłączne faktycznie potężna kara dla Maccabi, którą klub odczuje.
Tyle że równie dobrze można wierzyć w odwiedziny Świętego Mikołaja za cztery miesiące.