Iga Świątek obecnie bierze udział w turnieju WTA 1000 w Montrealu. Jutro jej pierwszy mecz z Guo Hanyu, który Polka poprzedziła wywiadem w podcaście Andy’ego Roddicka, byłego amerykańskiego tenisisty. Tam odpowiedziała na różne pytania, między innymi dotyczące afery dopingowej.

Jeśli ktoś jest nie jest w temacie – Iga Świątek w zeszłym roku miała pozytywny test antydopingowy. W organizmie polskiej zawodniczki wykryto niedozwoloną substancję, ale na szczęście udało jej się obronić dobre imię. Okazało się, że to wina zanieczyszczonego leku, stąd zawieszenie tylko na miesiąc.
Po Wimbledonie czas na pogoń. Czy Iga Świątek może wyprzedzić Arynę Sabalenkę?
Świątek z powrotem do mrocznych chwil w 2024 roku
Świątek wróciła wspomnieniami do tego momentu. Wszystko wydarzyło się w sierpniu: – Byłam w trakcie sesji zdjęciowej dla sponsora w Warszawie, zobaczyłam e-maila i zaczęłam płakać. Moi agenci, którzy tam byli, dosłownie myśleli, że ktoś umarł.
Polka dodała też, jak bardzo była wtedy obciążona psychicznie: – Płakałam przez dwa tygodnie. Nie mogłam trenować, nie mogłam wyjść na kort, bo czułam, że zrobił mi to tenis i że znalazłam się w tym miejscu właśnie przez tenis. Miałam wrażenie, że tracę swoją integralność. Wydawało mi się, że nikt mi nie uwierzy, a wiedziałam, że nie zrobiłam nic złego. Czułam, że cały świat się ode mnie odwróci.
Szybkie działania pozwoliły udowodnić, że jedna z najlepszych tenisistek świata nie stosowała dopingu z premedytacją. Całe szczęście. Dzięki temu niezmiennie może pokazywać, jak kapitalną jest zawodniczką, patrz: ostatni Wimbledon.
Czytaj więcej o tenisie na Weszło:
- Stara, ale jara. Venus Williams ma 45 lat i wciąż radzi sobie na korcie
- Wim Fissette i jego kariera. Skąd wziął się trener, który wygrał z Igą Wimbledon?
- Rowerek w finale Szlema? Ten Igi to dopiero trzeci w historii!
- Są w sporcie takie chwile, że możesz tylko siąść i podziwiać. Jak finał Igi [KOMENTARZ]
Fot. Newspix