Reklama

Iga Świątek: Nawet nie marzyłam o wygranej w Wimbledonie!

Wojciech Górski

12 lipca 2025, 18:40 • 2 min czytania 15 komentarzy

Iga Świątek w niesamowitym stylu wygrała kobiecy finał na Wimbledonie. Polka pokonała 6:0, 6:0 Amandę Anisimovą. – Nawet nie marzyłam o wygranej w Wimbledonie, bo wydawało mi się to zbyt wielkim osiągnięciem – powiedziała po meczu Świątek.

Iga Świątek: Nawet nie marzyłam o wygranej w Wimbledonie!

W swojej pierwszej pomeczowej wypowiedzi Iga zwróciła się do rywalki, która w tym spotkaniu nie wygrała nawet gema.

Reklama

– Chciałabym pogratulować Amandzie tych dwóch tygodni. Niezależnie od tego co było dzisiaj, możesz być z siebie dumna. Mam nadzieję, że zagramy jeszcze wiele finałów, być może także tutaj – powiedziała Polka.

Anigemowa bez szans ze Świątek. Polka wygrywa Wimbledon!

Iga Świątek wygrała Wimbledon. „To niesamowite uczucie”

W dalszej części przeszła do tego, jak wielki to dla niej sukces.

– To niesamowite uczucie. Nawet nie marzyłam o wygranej w Wimbledonie, bo wydawało mi się to zbyt wielkim osiągnięciem. Mam już duże doświadczenie, ale nie spodziewałam się tego triumfu. Chciałabym podziękować mojemu zespołowi, bo wierzył we mnie bardziej, niż ja sama. Chciałabym podziękować trenerowi, który dołączył w tym roku. Były wzloty i upadki, ale ten sukces umocni naszą współpracę – skomentowała.

Następnie przeszła na język polski:

– Chciałbym podziękować mojej rodzinie, zwłaszcza tacie, który popychał mnie do ciężkiej pracy, kiedy byłam jeszcze za głupia, żeby to zrozumieć – dodała ze śmiechem.

– To fantastyczne, będę się teraz cieszyć tym momentem i widzimy się za rok! – rzuciła, machając w stronę kibiców.

CZYTAJ WIĘCEJ O TENISIE NA WESZŁO:

15 komentarzy

Uwielbia futbol. Pod każdą postacią. Lekkość George'a Besta, cytaty Billa Shankly'ego, modele expected Goals. Emocje z Champions League, pasja "Z Podwórka na Stadion". I rzuty karne - być może w szczególności. Statystyki, cyferki, analizy, zwroty akcji, ciekawostki, ludzkie historie. Z wielką frajdą komentuje mecze Bundesligi. Za polską kadrą zjeździł kawał świata - od gorącej Dohy, przez dzikie Naddniestrze, aż po ulewne Torshavn. Korespondent na MŚ 2022 i Euro 2024. Głodny piłki. Zawsze i wszędzie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Polecane

Reklama
Reklama