Baw się dalej, Wojtek!

Michał Kołkowski

07 lipca 2025, 21:12 • 4 min czytania 18

Nie będziemy udawać zaskoczonych, bo od ładnych paru tygodni wszystko wskazywało na taki właśnie scenariusz, ale i tak trudno się nie uśmiechnąć. Wojciech Szczęsny przedłużył bowiem kontrakt z Barceloną o dwa lata i cokolwiek się na przestrzeni tych dwóch nadchodzących sezonów nie wydarzy, już teraz można stwierdzić, że jest to wspaniała puenta dla naprawdę wielkiej kariery. 

Baw się dalej, Wojtek!
Reklama

Kariery, która – jak mogło się wydawać przed rokiem – została już zamknięta. Szczęsny po mistrzostwach Europy w Niemczech rozstał się przecież z reprezentacją Polski, a w sierpniu 2024 ogłosił, że odwiesza buty na kołku. – Dałem tej grze wszystko, co miałem. Dałem tej grze 18 lat mojego życia, codziennie, bez wymówek. Dzisiaj choć moje ciało wciąż czuje się gotowe na wyzwania, mojego serca już tam nie ma – przyznał wtedy polski bramkarz.

Wojciech Szczęsny przedłużył kontrakt z Barceloną. Zabawa trwa!

Wypadało docenić Szczęsnego za jasne postawienie sprawy. Zresztą nie miał on już przecież w 2024 roku wiele do udowodnienia. Jeśli chodzi o dokonania na arenie klubowej, niewielu polskich zawodników mogło się z nim równać. Szczęsny przez parę ładnych lat był podstawowym golkiperem Juventusu, wcześniej rozgrywał pełne sezony także w barwach Arsenalu czy Romy. Wywalczył Złotą Rękawicę Premier League, a także tytuł najlepszego bramkarza Serie A. Został trzykrotnie mistrzem Italii, trzy razy wywalczył również puchar tego kraju, a dwukrotnie zwyciężył w Pucharze Anglii. W kadrze też zerwał z łatką bramkarza zawodzącego w najważniejszych momentach, bo w sumie to głównie jego popisy podczas mistrzostw świata w Katarze umożliwiły Biało-Czerwonym awans do fazy pucharowej turnieju.

Reklama

Krótko mówiąc – kiedy piłkarz o takim dorobku deklaruje, że nie czuje już w sobie dawnego ognia, to należy to uszanować i pogratulować wspaniałej kariery. Nawet jeśli z tyłu głowy pojawiała się myśl, że Szczęsny mógłby jeszcze przez parę ładnych lat pograć na wysokim, czy wręcz topowym poziomie.

Na szczęście bardzo szybko na horyzoncie pojawiło się wyzwanie, które przywróciło u Szczęsnego zapał do gry i treningów. FC Barcelona. No a reszta, chciałoby się rzec, jest już historią. Długie oczekiwanie na debiut, kiepskie początki, czerwona kartka w Klasyku, eksplozja formy, fenomenalne interwencje między innymi w starciach z Benficą w Lidze Mistrzów. Triumf w LaLiga, Pucharze Króla, Superpucharze Hiszpanii. Półfinał Ligi Mistrzów. Wszystko to osiągnięte z charakterystycznym dla Szczęsnego luzem, zakrawającym nierzadko o nonszalancję. Kibice Barcelony pokochali polskiego bramkarza za jego sposób bycia.

Niesamowita była ta podróż – od sportowej emerytury do bycia mocnym punktem mistrzowskiej ekipy Hansiego Flicka. Jeśli spojrzeć na liczby, zaawansowane statystyki – sezon 2024/25 z pewnością nie był najlepszym w karierze Szczęsnego. Ale być może to właśnie z tej kampanii piłkarski świat najmocniej Polaka zapamięta.

Szczęsny cieszy się życiem i futbolem w Barcelonie

W tych okolicznościach przedłużenie kontraktu było w zasadzie formalnością, choć na oficjalne wieści w tej sprawie czekaliśmy dość długo. Sytuacja wśród bramkarzy Barcelony jest zresztą dość skomplikowana. Do zdrowia powrócił już bowiem Marc-Andre ter Stegen, którego Szczęsny jesienią w trybie awaryjnym zastępował. Nie jest żadną tajemnicą, że działacze Blaugrany chcą jak najszybciej sprzedać doświadczonego Niemca, by pozbyć się z listy płac jego tłustego kontraktu. Problem w tym, że ter Stegenowi chyba się nie spieszy się do zmiany barw klubowych, zwłaszcza gdyby miało się to związać ze zredukowaniem wynagrodzenia.

Tymczasem niedawno klub ogłosił transfer 24-letniego Joana Garcii z Espanyolu za około 25 milionów euro. Hiszpańscy dziennikarze są przekonani, iż w sezonie 2025/26 numerem jeden w bramce Blaugrany będzie właśnie Garcia, a jego zmiennikiem – Szczęsny. Dla ter Stegena nie ma miejsca w tej układance.

To wszystko są już jednak zmartwienia szefostwa klubu.

Szczęsny przedłużył kontrakt do 2027 roku i ostatni rozdział jego kariery zapowiada się naprawdę kapitalnie. Wielki klub, piękne miasto, ekscytująca drużyna, sympatia kibiców. A i wcale nas nie zdziwi, jeśli Polak nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w kwestii występów w wyjściowej jedenastce Blaugrany.

Widać, że Wojtek w Barcelonie po prostu świetnie się czuje i znakomicie bawi. A zatem – baw się dalej, oby jak najdłużej!

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

18 komentarzy

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Reklama
Reklama