Reklama

Dzielne Polki w debiucie na EURO. Ale Niemki to jeszcze zbyt wielki świat

Jakub Radomski

04 lipca 2025, 22:55 • 6 min czytania 188 komentarzy

Przed meczem z Niemkami na stadionie w St. Gallen z głośników rozbrzmiały dwie piosenki, które od dłuższego czasu są związane z polską kobiecą kadrą: „Ramię w ramię” i „Taki mały ja”. Kiedy wybrzmiał pierwszy gwizdek, Polki były drużyną, walczącą właśnie tak – ramię w ramię – i długo grały świetnie w obronie. Do czasu. Już tuż przed przerwą niektóre z nich oddychały rękawami. Później straciły gola po fantastycznym strzale Jule Brand, trochę w stylu Jakuba Błaszczykowskiego na EURO 2012. Ostatecznie Polska przegrała 0:2. Mimo wyniku, to nie był zły debiut na wielkiej imprezie. W niektórych elementach zespół Niny Patalon wyglądał naprawdę dobrze, ale mecz z taką potęgą jak Niemki, na EURO, to jednak wciąż zetknięcie z wielkim i jeszcze nie do końca dostępnym światem. 

Dzielne Polki w debiucie na EURO. Ale Niemki to jeszcze zbyt wielki świat

Gdy Polki grały w ubiegłym roku z Niemkami w Lidze Narodów, strzeliły im na wyjeździe gola już w pierwszej minucie. To było totalne zaskoczenie – po dograniu z prawej strony Ewy Pajor do siatki trafiła wtedy Natalia Padilla-Bidas. Dzisiejszy mecz zespół Niny Patalon chciał zacząć podobnie. Ledwo rozbrzmiał gwizdek, a Polki odważnie ruszyły na Niemki. Pajor szarżowała prawą stroną, po chwili piłkę przy polu karnym Niemek miała Adriana Achcińska. Tym razem jednak bez powodzenia.

Reklama

Później mecz przebiegał tak, jak miał przebiegać. Dominowały Niemki, a Polki się broniły. Szkoda, że często, po odbiorze piłki, Biało-Czerwone grały zbyt nerwowo i od razu ją traciły po niedokładnym podaniu. „Przodowała” w tym Ewelina Kamczyk. Szkoda, że zawodniczki Patalon często nie potrafiły wyjść z własnej połowy. Paradoks pierwszej części gry – to Polki stworzyły  lepsze okazje, choć obie – Pajor i Padilli-Bidas – miały miejsce po spalonym. Gol, nawet gdyby padł, i tak nie zostałby uznany.

Szkoda też, że w drugiej połowie w końcu ten polski mur runął.

Ewa Pajor w meczu z Niemkami

Ewa Pajor w meczu z Niemkami

Reprezentacja Polski przegrywała wszystkie mecze z Niemkami

Było wiadomo, że Polki stoją przed wyjątkowo ciężkim zadaniem, bo w swoim pierwszym, historycznym występie na EURO trafiają na potęgę. Na jednego z głównych kandydatów do złota. Wcześniej grały w historii z Niemkami sześć razy i wszystkie te mecze przegrały (bilans bramkowy 3:28). Dwa ostatnie starcia, z ubiegłego roku z Ligi Narodów, kończyły się przegranymi 1:4 i 1:3. Polki w obu przypadkach obejmowały prowadzenie, później miały swoje szanse (Ewa Pajor a to marnowała okazję sam na sam, a to trafiała w poprzeczkę), ale im dłużej trwało spotkanie, tym bardziej było widać sporo większe umiejętności rywalek.

Poza tym spójrzmy na wyniki drużyny Christiana Wucka w ostatnich pięciu spotkaniach przed EURO:

  • 4:1 z Austrią
  • 4:0 ze Szkocją
  • 6:1 ze Szkocją
  • 4:0 z Holandią
  • 6:0 z Austrią

Faworyt tego meczu był jeden, zdecydowany. I w St. Gallen nie doszło do sensacji, choć debiutantki na EURO długo dzielnie się broniły.

Młodość na środku obrony

Nina Patalon trochę zaskoczyła, wystawiając na środku obrony, obok Pauliny Dudek z PSG, Emilię Szymczak. 19-latka z Barcelony to bardzo odważna zawodniczka, która jest przyszłością tej kadry. Imponuje nie tylko na boisku, ale też poza nim. Otwarta, szczera, bardzo chętnie i długo rozmawia z dziennikarzami. – Nie jedziemy do Szwajcarii na wakacje – zapowiadała przed rozpoczęciem EURO. Dziś stanęła jednak przed wyjątkowo trudnym zadaniem, bo mierzyła się z imponującą ofensywą Niemek. Klara Buhl i Lea Schuller? Gwiazdy żeńskiego Bayernu. Jule Brand? Świetna piłkarka Wolfsburga.

Wiecie, co było najlepsze? Że to właśnie najmłodsza wśród Polek Szymczak była długo, obok Dudek, najlepsza w swojej drużynie. Grała dojrzale, odważnie i skutecznie. Była też aktywna z przodu. Szkoda, że po wrzutce z rzutu wolnego uderzała prawą, a nie lewą nogą (niecelnie). W obronie Szymczak długo grała jak profesor, dopiero w doliczonym czasie gry pierwszej połowy zdarzyła jej się najpierw strata, a później niepotrzebne, nerwowe wybicie na aut. To właśnie od 40. minuty wydawało się, że zawodniczki Patalon jakby powoli opadały z sił. Kamery w pewnym momencie pokazały ciężko oddychającą Sylwię Matysik. Niemki już przed przerwą stworzyły sobie dobrą okazję, ale Schuller nie doszła do piłki, znakomicie blokowana przez Dudek.

Polki długo dzielnie się broniły

Polki długo dzielnie się broniły

Fantastyczny gol Niemek i szansa Pajor

Pojawiło się jednak pytanie – czy Polki wytrzymają ten napór, który prawdopodobnie będzie rósł? Nie wytrzymały.

Na drugą połowę nie wyszła Dudek, zmieniona przez Oliwię Woś. A Niemki ruszyły do przodu i w końcu znalazły drogę do siatki – fantastycznym strzałem, lewą nogą w okienko, trafiła Brand. Dlaczego Kamczyk nie zaatakowała jej wślizgiem, nawet ryzykując faul i rzut wolny? Dobre pytanie. Polki po stracie gola dalej szukały swoich szans i świetną okazję miała w końcu Pajor, ale, zamiast w róg, uderzyła prosto w bramkarkę.

Szczerze? Nawet gdyby Polki wtedy wyrównały, byłoby im ekstremalnie ciężko utrzymać remis do końca. Na lewym skrzydle w drugiej połowie szalała Buhl, której nie potrafiła zatrzymać coraz bardziej wykończona Matysik. To właśnie Matysik nie popisała się przy drugim golu dla Niemek: totalnie pogubiła się w kryciu i w łatwej sytuacji Kingę Szemik pokonała Schuller. Rywalki miały jeszcze kilka świetnych szans, ale pudłowały z kilku metrów, jak pomocniczka Sjoeke Nusken, która pewnie do teraz nie wie, jak mogła nie trafić do siatki.

U Polek mogło podobać się, że w końcówce dążyły do zdobycia bramki. W 80. minucie Pajor, mając trudniejszą sytuację, oddała świetny strzał, ale kapitalnie obroniła go Ann-Katrin Berger. Później naszej najlepszej piłkarce źle dograła piłkę Nadia Krezyman.

Drużyna Patalon nie wywalczyła żadnego punktu, ale nie można też mówić o wstydzie. Jest pozostawienie po sobie całkiem niezłego wrażenia. A w przypadku Szymczak – świetne zawody, bo w drugiej połowie to ta najmłodsza z Polek grała najlepiej ze wszystkich obrończyń.

Teraz mecz o wszystko

W pierwszym spotkaniu polskiej grupy Szwecja zasłużenie pokonała 1:0 Danię. Drugi mecz grupowy, ze Szwedkami (8 lipca), będzie dla Polek spotkaniem o wszystko. Mamy nadzieję, że przeciwko Dunkom, 12 lipca, nie zagrają wyłącznie o honor.

Żeby to się udało, potrzebujemy – tak się wydaje – trochę więcej od Kamczyk i od Pajor. Dziś napastniczce Barcelony nie można było odmówić ambicji, ale nawet ona miała kilka niepotrzebnych i trochę nerwowych strat. No i ta szansa z drugiej połowy – jedna z najlepszych napastniczek świata jednak powinna ją wykorzystać.

Niemcy – Polska 2:0 (0:0)

  • 1:0 Brand – 52′
  • 2:0 Schuller – 66′

JAKUB RADOMSKI

Fot. Newspix.pl

WIĘCEJ O PIŁCE KOBIET NA WESZŁO:

188 komentarzy

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama