– Wenger wygonił mnie ze składu po słabym meczu, konkurent wykorzystał szansę, a latem nadarzyła się okazja kupić Petra Cecha. Ludziom się wydaje, że straciłem miejsce z powodu wybryków poza boiskiem, a to głupota. Zasłużyłem na ławkę, bo słabo broniłem – mówi w dzisiejszym „Przeglądzie Sportowym” Wojciech Szczęsny.
FAKT
W przeddzień meczu z Islandią w prasie – co raczej nie jest dla nikogo zaskoczeniem – królują kadrowicze. Na pierwszy ogień: metamorfoza Krychowiaka. Reprezentant Polski zmienił się w Sevilli nie do poznania.
Nikt nie spodziewał się, że Grzegorz Krychowiak po transferze do Hiszpanii aż tak rozwinie się piłkarsko. Adam Nawałka i jego kadra z metamorfozy gracza Sevilli czerpie pełnymi garściami. (…) – Posłużyły mu treningi w Hiszpanii i otoczenie piłkarzy znakomicie wyszkolonych technicznie. W Sevilli jest takich piętnastu, w Reims może miał jednego. Krychowiak poprawił się w szybkości gry piłką, potrafi przyspieszyć. Oczywiści nigdy nie będzie rozgrywał na poziomie Sergio Busquetsa czy Xabiego Alonso ale dla swojego dobra przez najbliższe dwa, trzy lata nie powinien się ruszać z Hiszpanii bo tam się rozwija – uważa Kowalczyk.
Będę grał w najlepszym klubie na świecie! – Arkadiusz Milik emanuje pewnością siebie.
W Zabrzu selekcjoner stawiał na Milika nawet wtedy, gdy w pierwszych 17 meczach nie strzelił gola. – Gdybym miał taką serię w kadrze, pewnie byłoby inaczej. Ta sytuacja pokazuje jednak, jak bardzo wierzył i wierzy we mnie Nawałka – przyznaje zawodnik, który kilka lat temu sam przyznawał, że wierzy, że ma talent na miarę największych klubów w Europie. – Wierzę w siebie i będę do tego dążył, by grać w najlepszym klubie na świecie. Ale czy tak się stanie? Zrobię wszystko, żeby tak się stało, by tak było. Może nie za rok czy dwa, ale może za pięć lat – kończy.
Sreten Sretenović znajduje się ostatnio w słabszej dyspozycji, bo… urodziło mu się dziecko. Przynajmniej według „Faktu”.
– Był przy narodzinach, a do Krakowa wrócił zadowolony i już wyluzowany, ze spokojną głową. Teraz może się skupić tylko na piłce – mówi Zieliński. Ale forma wcale nie wróciła. W kolejnych trzech spotkaniach Sretenović nadal był dużo słabszy niż wcześniej i w końcu przed meczem z Pogonią (4:1) nie załapał się nawet na ławkę rezerwowych. – Chcę, by trochę odpoczął i popatrzył na wszystko z dystansem. Nie było sensu brać go na ławkę. Lepiej, żeby mecz zobaczył w cieple, siedząc w loży VIP – tłumaczył Zieliński.
Oprócz tego:
– Sądny dzień Szwocha – dziś okaże się, czy z sercem piłkarza Legii jest wszystko w porządku,
– Prezesa nie stać na Prezesa – Nakoulma nie wróci do Górnika,
– Strajk piłkarzy Stomilu,
– Korona w rękach włodarzy Kielc – tekst o tym, że kielecki klub nadal jest w rękach miasta,
– Lars Lagerbäck: Chciałbym u was pracować,
– Szczęsny: Nie chce być rezerwowym.
GAZETA WYBORCZA
W dzisiejszej „Wyborczej” znajdziemy tylko jeden tekst piłkarski – wywiad z Arkadiuszem Milikiem. Partner Lewandowskiego z ataku chciałby trafić w grupie Euro 2016 na Cristiano Ronaldo.
Przeciwko komu chciałbyś zagrać na Euro 2016?
Fajnie byłoby zmierzyć z Portugalią. Gdy byłem młody, bardzo się wzorowałem na Cristiano Ronaldo. Oglądałem Manchester United i patrzyłem jak jego talent rozkwitał. Nigdy nie grałem przeciwko niemu, fajnie było by się z nim skonfrontować.
A który rywal z drugiego koszyka?
Nie wiem. Każdy chciałby zagrać przeciwko najlepszym na świecie, ale musimy też patrzeć realnie i życzyć sobie takiej grupy, by mieć największe szanse awansu.
Milik – Lewandowski, najskuteczniejszy atak eliminacji ME to naturalne porozumienie, czy coś wypracowanego na treningu?
W reprezentacji mamy dwa-trzy treningi przed meczem, więc nie o to chodzi. Gdy widzę lepiej ustawionego partnera to zawsze podam. Z kolei Robert jest piłkarzem, który świetnie wychodzi na wolną przestrzeń. W reprezentacji często jestem cofniętym atakującym, więc asysty przychodzą naturalnie.
Wierzysz, że masz talent skali Lewandowskiego?
Staram się o tym nie myśleć, ale będę dążył do tego, by grać w najlepszym klubie na świecie. Staram się robić wszystko, trenować, ciężko pracuję, by tak się stało. Może nie za rok czy dwa, ale może za pięć lat.
SUPER EXPRESS
W „Superaku” znajdziemy rozmowę z Mariuszem Stępińskim, który przyjechał na kadrę, żeby wziąć korki. Nie, nie chodzi o buty piłkarskie. Ale o lekcję, którą młody zawodnik może dostać wśród najlepszych w swoim fachu w kraju.
Czeka cię trudne zadanie. Wchodzisz do zaprawionej w bojach drużyny, która wywalczyła awans do Euro.
Kiedy trener Nawałka poinformował mnie o powołaniu, byłem totalnie zaskoczony. Wiem, gdzie jestem, i nie powiem, że walczę o nominację na Euro. Dziś byłoby to nietaktem. Przyjechałem tu, żeby się uczyć.
W poprzednim sezonie Ekstraklasy zdobyłeś dla Wisły tylko dwie bramki i bez żalu pozwolono ci latem wrócić do Norymbergi. Teraz w Ruchu masz na koncie cztery razy więcej goli. Skąd taka przemiana?
W Krakowie w ataku rządził Paweł Brożek, ja musiałem grać na skrzydle. Dlatego nie wyglądało to najlepiej. Do żywych przywrócił mnie w Chorzowie Waldemar Fornalik. Trener umie dotrzeć do młodych. Proszę spojrzeć, każdy z napastników, nazwijmy to po przejściach, który trafił do “niebieskich”, osiągał wysoką formę. Nie potrafię tego zdefiniować, ale nasz szkoleniowiec ma to coś.
No i informacja o tym, że lider zespołu Weekend specjalnie dla kadrowiczów przerobił swoją piosenkę „Ona tańczy dla mnie”. Wersja reprezentacyjna tego utworu nosi nazwę „Oni grają dla nas”. „Superak” porozmawiał o tym fakcie z ambasadorem disco polo w polskiej szatni, Kamilem Grosickim.
– Nie ma lepszej muzyki do zabawy. Pokazaliśmy to, ciesząc się z awansu po meczu z Irlandią. W kadrze wielu chłopaków słucha disco polo. Nawet Robert Lewandowski świetnie się bawił przy “Ona tańczy dla mnie” i “Przez twe oczy zielone”. Fajnie, że Radek pomyślał o tym, żeby napisać utwór o piłkarzach. Na pewno spodoba się kibicom – powiedział nam Grosicki.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Na początek tekst z okładki, czyli wywiad z Wojciechem Szczęsnym. Bramkarz Romy – jak zwykle – nie owija w bawełnę. Oto fragment:
Arsene Wenger stracił do pana cierpliwość?
Wygonił mnie ze składu po słabym meczu, konkurent wykorzystał szansę, a latem nadarzyła się okazja kupić Petra Cecha. Ludziom się wydaje, że straciłem miejsce z powodu wybryków poza boiskiem, a to głupota. Zasłużyłem na ławkę, bo słabo broniłem.
Włochy sprzyjają, by się odzwyczaić od papierosów?
Dobrze pan wie, jak jest. Podoba mi się włoski styl życia, wszystko robię w ramach profesjonalizmu, do meczów jestem przygotowany.
Palił pan pod prysznicem po meczu z Southampton?
Tak, ale to żadna tajemnica. Anglicy zmyślili inne rzeczy. Przyznałem się, nikt na niczym mnie nie przyłapał. Nie było afery, zapłaciłem karę i wszystko wróciło do normy. To nie był dym goryczy.
(…)
Kiedy gazety spekulowały, że Arsenal kupi Ikera Casillasa, mówił pan: „W życiu nie powiem: nie gram, więc chcę odejść”. Z Czechem rywalizacja była niemożliwa?
Nie chciałem odchodzić, wolałem uczyć się od świetnego bramkarza. Kiedy wypłynęła oferta z Romy, porozmawiałem z bossem. Powiedziałem, że chcę walczyć, ale ufam mu i zrobię, co najlepsze dla mnie i klubu. Trzymanie na siłę zawodnika, który mało nie zarabia, nie gra i jego poziom sportowy się obniża, to nie jest dobry biznes. Boss powiedział, że najlepiej, jeśli spędzę rok na wypożyczeniu. Ufam Wengerowi od wielu lat, nigdy się nie zawiodłem.
Metamorfoza łamacza nóg – rozszerzona wersja tekstu z „Faktu” o przemianie Grzegorza Krychowiaka.
Od dawna pokazywał świadomość, że piłkarzem jest się nie tylko na boisku. Dużo uwagi poświęca regeneracji (śpi dziewięć i pół godziny w nocy i półtorej w ciągu dnia) oraz diecie (podczas odwiedzin Łukasza Wiśniowskiego z kanału ŁNP narzekał, że w sklepie był tuńczyk z 10 procentami tłuszczu. To dla niego za dużo). Nikt jednak nie spodziewał się, że po transferze do Sevilli aż tak rozwinie się piłkarsko. Z metamorfozy Krychowiaka Adam Nawałka i jego kadra czerpią pełnymi garściami. Mecz z Irlandią pieczętujący awans do mistrzostw Europy był jego najlepszym w narodowych barwach. Nie tylko dlatego, że strzelił gola. Autorytatywnie obwołał się władcą środka pola, który już nie tylko niszczył ataki rywali (pod względem odbiorów piłki zazwyczaj jest w czołówkach klasyfikacji), ale też próbował rozgrywać. Krychowiak podawał 53 razy z 87-procentową skutecznością (dwa z tych zagrań były kluczowe), trzy razy strzelał na bramkę gości. Bardziej ofensywnie ustawieni środkowi pomocnicy już tak widoczni nie byli: Krzysztof Mączyński (32 podania, 81 procent skuteczności, jedno kluczowe, bez strzałów) i Karol Linetty (41 podania, 71 procent skuteczności, bez kluczowego podania i strzału). Krychowiak tłumaczył zdziwionym dziennikarzom swoją aktywność: Jest to związane z przenosinami do Hiszpanii. We Francji te proporcje układały się inaczej – 70 procent gry w defensywie i 30 w ofensywie. Teraz to się zmieniło, gram więcej w ataku. Do mistrzostw Europy we Francji jeszcze się poprawię w tym elemencie.
Dalej znajdziemy wypowiedzi Arkadiusza Milika. Identyczne jak te z wywiadu z „Wyborczej”. Przytoczymy inny wątek:
– Z piłki juniorskiej trzeba zrobić duży przeskok do seniorskiej. Półtora roku temu zrobiłem bardzo fajny ruch, poszedłem do Ajaxu. Dzięki temu, że dużo tam gram, mogę się rozwijać. Bardzo zmieniłem się na plus jako piłkarz i jako człowiek. Przejście do nowego klubu, nowego kraju wiąże się z poznawaniem nowych ludzi. W Ajaksie spotkałem Denisa Bergkampa i Franka de Boera, mogłem się od nich uczyć, zdobywać doświadczenie. Kilkanaście miesięcy temu nie byłem tak ograny na arenie międzynarodowej, nie miałem tylu meczów w kadrze. Nie wiem, czy byłem niegotowy, ale czasami brakowało mi zaufania w klubach. Do Bayeru Leverkusen trafiłem, gdy Stefan Kiessling był w naprawdę świetnej formie. Rozumiałem, dlaczego siedzę na ławce – wtedy byłem po prostu od niego słabszy. Ale na wypożyczeniu w Augsburgu sytuacja była inna. Gdyby trener Markus Weinzierl dał mi więcej zaufania, byłoby mi łatwiej.
W „PS” znajdziemy dziś też wywiad z selekcjonerem reprezentacji Islandii, Larsem Lagerbäckiem.
Spotkanie z Polską będzie dla pana szczególne? Dwa lata temu wymieniano pana jako kandydata do objęcia reprezentacji Polski.
Nigdy nie dostałem oficjalnej propozycji. Wiem, że ludzie z federacji pozytywnie się o mnie wypowiadali. Jeśli ten mecz będzie szczególny, to dlatego, że Polska to mocna drużyna. Widziałem, jak pokonała Niemców.
Był pan zdziwiony, że Polska awansowała do EURO?
Nie. Od dawna uważałem, że wasza drużyna dobrze gra i macie wartościowych zawodników. Kilka lat temu byłbym bardziej zaskoczony waszym sukcesem. Gwiazdą jest oczywiście Lewandowski, w tych eliminacjach zrobił świetną robotę. Nie jest jedynym klasowym zawodnikiem, a trener dobrze potrafił wykorzystać umiejętności piłkarzy.
Poza tym:
– Inne oblicze Nikolicia – dziś Węgry rozegrają baraż z Norwegią,
– Święta wojna Latynosów – zapowiedź meczu Argentyny z Brazylią,
– Sądny dzień Szwocha,
– Ojcowski kryzys Sretenovicia,
– Korona nadal w rękach miasta,
– Były kapitan na ratunek – Dariusz Sztylka dołączył do sztabu trenerskiego Śląska,
– Zabrzan nie stać na Prezesa,
– Piłkarze szukają pracy – o Stomilu Olsztyn.