W naszym tradycyjnym cyklu „Weszło z butami” na pytania odpowiada Jakub Biskup, piłkarz Termaliki.
Najlepszy piłkarz Ekstraklasy?
Chyba zaskoczę – Guilherme.
Najbardziej niedoceniany ligowiec?
Dawid Sołdecki rozgrywa bardzo dobry sezon, uratował nam wiele punktów.
Sędzia, z którym poszedłbyś na piwo?
Musiał.
Największy twardziel w lidze?
Jodłowiec.
Najbardziej przereklamowany ligowiec?
Nie wymienię z nazwiska, ale mam w głowie jednego kandydata z Legii.
Ile masz punktów karnych na prawie jazdy?
Miałem bodajże sześć, ale licznik chyba już się wyzerował.
Ulubiony komentator?
Mateusz Borek.
Tatuaże?
Nie mam żadnych i na razie nie planuję.
Najgłupsze pytanie od dziennikarza?
W Termalice, jeszcze w pierwszej lidze, słyszeliśmy pytanie, czy chcemy awansować. Pojawiało się dość często i było bardzo frustrujące.
Największy jajcarz w szatni?
Ciężko wskazać jedną osobę. U nas w szatni ogólnie jest wesoło. Wśród tych, którzy wiodą prym, są Bartek Smuczyński, Darek Jarecki, no i ja jako kapitan staram się dbać o atmosferę.
Muzyka w szatni?
Za muzykę odpowiada nasz masażysta. Mieszamy gatunki, każdy znajdzie coś dla siebie. Jest hip-hop, pop, rap, muzyka klubowa.
Z którym kolegą z drużyny ruszyłbyś na podryw?
Hmm… Ja na podryw już nie ruszę, jestem po ślubie. Ale gdybym był kawalerem, to myślę, że kilku chłopaków bym sobie dobrał. Oczywiście, tutaj bez nazwisk. A z dawnych czasów, na pewno Adaś Czerkas – król życia, świetny kolega, umiał się pobawić.
Kolega, który zrobi największą karierę?
Myślę, że Mateusz Kupczak.
Z kim dzielisz pokój na zgrupowaniach?
Wcześniej dzieliłem pokój z Adrianem Paluchowskim, ale po jego odejściu mieszkam na zgrupowaniach z Emilem Drozdowiczem.
Bartłomiej Babiarz czy Przemysław Babiarz?
Zdecydowanie Bartek (śmiech). U nas imion na pewno nikt nie myli. Przyszedł do Termaliki przed sezonem i wiele wniósł. Najniższy w drużynie, taka pracowita mrówka, wielkie serce do gry i bardzo dobry zawodnik.
Idol z dzieciństwa?
Romario. Oglądałem Eurosport późnymi wieczorami w poniedziałki i zachwycałem się jego grą.
Który z kolegów napisałby najciekawszą książkę?
Tomek Hajto. Mam nadzieję, że kiedyś napisze autobiografię.
Przeciwnik, który najbardziej dał ci się we znaki?
W pierwszej lidze mocno poobijał mnie Aleksandar Todorovski. Spoko gościu, tylko że parę razy nie zdążył i mnie pokopał.
Plan po karierze?
Plany są, bo jestem bliżej końca niż początku. Chciałbym zostać przy piłce, pracować z młodzieżą. Widzę siebie w tej roli. Przede wszystkim jednak będę pomagał żonie przy prowadzeniu interesu, który mamy nad morzem – ośrodek letniskowy we Władysławowie. Na razie zajmuje się nim żona, musi radzić sobie sama, ale w przyszłym roku planujemy rozbudować ośrodek.
Trener z Ekstraklasy, z którym chciałbyś pracować?
Nie mam jednego upatrzonego. Ja i tak w swojej karierze już z dwudziestu trenerów przeżyłem. Dobrze pracuje mi się z trenerem Mandryszem, a awansu i pracy w Ekstraklasie w następnym sezonie życzę Nicińskiemu i Kaczmarkowi z Płocka.
Artykuł na twój temat, który najbardziej zapadł ci w pamięć?
Kiedyś, będąc w ŁKS-ie, udzieliłem wywiadu dla Przeglądu Sportowego, w którym wylałem swoją frustrację. Miałem dość sytuacji w klubie, gdzie brakowało wszystkiego, oczywiście włącznie z pieniędzmi, nie dostaliśmy też licencji. Powiedziałem prawdę, natomiast otrzymałem 50 tysięcy złotych kary za ukazywanie klubu w złym świetle. Karę potem cofnęli, odszedłem do Piasta.
Sposób na motywację przed meczem?
Stawiam na spokój i koncentrację.
Gdybyś nie był piłkarzem, to…
Byłem skazany na piłkę. Tata grał, starszy brat też grał. Skończyłem liceum zawodowe o profilu „sprzedawca”, więc może – gdyby mi nie wyszło – byłbym sprzedawcą?
Ulubione miejsce w Niecieczy?
Wiadomo, stadion. Mieszkamy na co dzień w Tarnowie, a tutaj – Park Strzelecki.
A poza stadionem?
Kurczę, chyba biurowiec firmy, gdzie jest sala teatralno-kinowa.
Ostatnia książka?
To było dość dawno temu, bo mało czytam. Biografia van Persiego.
Ostatni film?
Na ostatnim przedmeczowym zgrupowaniu. Nietykalni.
Do you speak English?
Z angielskim radzę sobie średnio, do poprawy. Ale na wakacjach się dogadam.
Najważniejsza cecha do poprawy w grze?
Ciężko już będzie to poprawić, ale staram się jak mogę. Po pierwsze, gra w obronie. Po drugie, gra głową.
Największa zaleta w grze?
Moim atutem zawsze była gra 1 na 1. Lubię się kiwać, wchodzić w te pojedynki, które częściej wygrywam. No i jestem obunożny.
Czas na sto metrów?
Nie mam pojęcia. Najważniejsze, że na pierwszych pięciu metrach schodzę poniżej sekundy. U trenera Mandrysza mamy co dwa miesiące badania szybkościowe, dla mnie najważniejszy jest start.
Największy modniś w drużynie?
Mariusz Mucharski, trener bramkarzy.
Klub, w którym byś nie zagrał?
Nie ma takiego.
Gej w szatni?
Nie ma szans.
Najładniejsza dziewczyna kolegi z drużyny?
Moja żona. A jeśli chodzi o partnerkę kolegi – żona Dawida Sołdeckiego.
Ilu masz dziennikarzy na czarnej liście?
Dwóch. Dawno temu był jeden, którego nazwiska nie pamiętam, ale pisał na stronie sportslaski.pl. Drugi to dziennikarz Przeglądu Sportowego, który przed naszym meczem w pierwszej lidze mocno przekręcił słowa moje i kolegi. Zapisałem sobie numer, już od niego nie odbieram.
Noty po meczach – sprawdzasz?
Zazwyczaj sprawdzam.
Największy młody talent w Termalice?
Mateusz Kupczak. Ale taki on młody, że już ma 23 lata.
Alkohol?
W odpowiednim czasie i odpowiedniej ilości nie zaszkodzi. Trzeba wiedzieć, kiedy można sobie pozwolić.
Inwestycje?
Jak najbardziej. Stawiam na nieruchomości, ten ośrodek we Władysławowie, kupiliśmy więcej ziemi nad morzem i udało się ją przekształcić z rolnej na budowlaną. Na razie aż tak się na tych inwestycjach nie skupiam, ziemia o jedzenie nie woła.
Co kupiłeś za pierwszą premię?
Ciuchy. Nie pamiętam dokładnej kwoty, ale to było w Bałtyku Gdynia, po debiucie w trzeciej lidze.
Od którego zawodnika najwięcej nauczyłeś się na boisku?
Od Sławka Wojciechowskiego, z którym występowałem przez dwa lata w Lechii. Świetnie nam się grało – on mi dogrywał piłkę, ja mogłem kiwać. Dzięki niemu zrobiłem krok do przodu.
Gdzie widzisz siebie za rok?
Myślę, że dalej będę z Termaliką w Ekstraklasie.
Kogo z Termaliki wysłałbyś do… Turbokozaka?
Dawida Plizgę.
… MMA?
Krzysia Kaczmarczyka.
… Jeden z dziesięciu?
Raz jeszcze Plizgę.
…Trudnych spraw?
A o czym to jest? Chyba nadałby się Adrian Olszewski, nasz bramkarz.
… Masterchefa?
Kupczak.
… Warsaw Shore?
Zdecydowanie Bartek Smuczyński.