Harry Kane w środowym meczu z Bayerem Leverkusen pewnie wykorzystał rzut karny, ustalając wynik spotkania na 3:0. Dla Anglika była to już… 30. z rzędu wykorzystana jedenastka. Napastnik Bayernu Monachium pozostaje bez pudła od meczu z Francją na mistrzostwach świata w Katarze.

Angielski snajper był kluczowym zawodnikiem w starciu dwóch najlepszych niemieckich drużyn. Już w 9. minucie Harry Kane otworzył wynik spotkania strzałem głową, a w drugiej połowie najpierw wywalczył, a później wykorzystał rzut karny. Jego dwa gole oraz trafienie Jamala Musiali przełożyło się na solidną zaliczkę przed rewanżem na BayArenie.
Sam rzut karny w wykonaniu Kane’a był właściwie idealny. 31-latek uderzył mocno, wysoko, absolutnie poza zasięgiem Mateja Kovara. Piłka wpadła do bramki, a napastnik tym samym śrubuje absolutnie niezwykłą passę wykorzystanych jedenastek.
Harry Kane scored from the spot! What a Penalty it was pic.twitter.com/FyYz3Uhajj
— KWESI PLUG🇬🇭 (@CFC_KwesiPlug) March 6, 2025
Harry Kane bezbłędny z jedenastu metrów. Jak wypada na tle Lewandowskiego?
Okazuje się bowiem, że kapitan angielskiej kadry ostatnie pudło zaliczył jeszcze podczas meczu z Francją na mistrzostwach świata w Katarze. Od ponad dwóch lat pozostaje w tym elemencie bezbłędny, zamieniając na gole wszystkie 30 wykonanych rzutów karnych. A to seria właściwie bezprecedensowa na tym poziomie.
Wystarczy powiedzieć, że przed rozpoczęciem obecnej passy, Kane z jedenastu metrów pomylił się „aż” 11 razy w czasie 67 prób. Oznaczało to, że snajper marnował co szóstą jedenastkę, wykorzystując 83% rzutów karnych. Dzięki trwającej serii ogólna skuteczność Kane’a z karnych wzrosła do 89%.
Dla porównania – łączne wyniki strzeleckie Kane’a wyglądają bardzo podobnie do tych Roberta Lewandowskiego. Anglik wykorzystał 86 z 97 rzutów karnych w karierze, Polak – 88 z 98 jedenastek. Najlepsza seria Lewego bez pudła wynosi 26 trafień i miała miejsce między 2015 a 2018 rokiem.
WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW:
- Emeryt też może zagrać jak jeden z najlepszych na świecie
- Szczęsny bohaterem Barcelony. Choć raz miał furę szczęścia
- Alisson Królem Paryża! Fatalny Liverpool… wygrywa z PSG
- Manifest Bayernu. Kane pokazał Alonso, że lepiej grać z napastnikiem, niż bez
Fot. Newspix.pl