Reklama

Tomasz Frankowski nie ma dość polityki. Tym razem chce zostać wójtem

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

20 stycznia 2025, 22:36 • 2 min czytania 9 komentarzy

Były reprezentant Polski, Tomasz Frankowski przeniósł się z boisk piłkarskich na arenę polityczną. Przez pięć lat był posłem Parlamentu Europejskiego. 50-latek nie powiedział jednak ostatniego słowa. Teraz zamierza ubiegać się o fotel wójta gminy Grabówka.

Tomasz Frankowski nie ma dość polityki. Tym razem chce zostać wójtem

Tomasz Frankowski to 22-krotny reprezentant Polski, dla której zdobył dziesięć bramek. W trakcie swojej kariery bronił barw następujących klubów: Jagiellonii Białystok, francuskich RC Strasbourg, Stade Poitevin, FC Martigues, japońskiej Nagoyi Grampus, Wisły Kraków, hiszpańskich Elche i CD Tenerife, angielskiego Wolverhampton oraz ekipy z MLS, Chicago Fire.

Po zawieszeniu piłkarskich butów na kołku “Franek” rozpoczął karierę na politycznej arenie. 50-latek przystąpił do Platformy Obywatelskiej, a w 2019 roku wystartował w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Te zakończyły się sukcesem, a Frankowski otrzymał mandat europosła. W minionym roku ubiegał się o reelekcje, lecz bezskutecznie.

Były piłkarz nie powiedział jednak ostatniego słowa w polityce. Tym razem planuje przenieść się na grunt lokalny i ubiegać się o fotel wójta nowopowstałej gminy Grabówka, w powiecie białostockim na Podlasiu. Mieszkańcy pięciu wsi walczyli przez 20 lat o jej utworzenie i odłączenie się od Supraśla.

Ich marzenia zostały spełnione. Gmina Grabówka istnieje od stycznia 2025 roku, a pierwsze, historyczne wybory na wójta zostaną przeprowadzone w marcu.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Polska

Komentarze

9 komentarzy

Loading...