Reklama

Maresca: Jesteśmy wciąż daleko od najlepszych angielskich drużyn

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

31 grudnia 2024, 09:28 • 3 min czytania

Ekipa Chelsea złapała zadyszkę. The Blues nie wygrali trzech ostatnich spotkań w lidze. W poniedziałkowy wieczór, dość niespodziewanie, zatrzymała ich drużyna Ipswich, która pokonała londyńczyków 2:0. Głos po meczu zabrał opiekun sześciokrotnych mistrzów Anglii, Enzo Maresca.

Maresca: Jesteśmy wciąż daleko od najlepszych angielskich drużyn

W obecnej kampanii Chelsea pod wodzą Mareski wygląda obiecująco. Dzięki imponującej serii triumfów w Premier League, The Blues znaleźli się w połowie grudnia tylko za plecami liderującego Liverpoolu. Nie mieli również żadnych problemów w rozgrywkach Ligi Konferencji, gdzie z kompletem zwycięstw awansowali do 1/8 finału.

Reklama

Dość niespodziewanie, maszyna włoskiego trenera zacięła się pod koniec roku. The Blues nie wygrali trzech ostatnich ligowych potyczek. W poniedziałek musieli uznać wyższość ekipy Ipswich, której trzy punkty zapewniły gole Delapa i Hutchinsona.

Włoski szkoleniowiec skomentował mały kryzys swoich podopiecznych na konferencji pomeczowej. – Spodziewaliśmy się takich chwil w sezonie. Wiemy, że są one nieodłączną częścią futbolu. Niemożliwym jest mieć sezon, w którym takiego kryzysu nie doświadczasz – zaznaczył Maresca.

– Z drugiej strony, nikt nie spodziewał się u progu sezonu, że będziemy w tym miejscu, gdzie teraz jesteśmy. To pokazuje, że zmierzamy we właściwym kierunku, lecz równocześnie oznacza, że jesteśmy dalecy od rywalizacji, zachowania konsekwencji i trzymania się blisko najlepszych drużyn w Anglii. Uważam więc, że trzeba być usatysfakcjonowanym z tego, gdzie jesteśmy, ale jednocześnie musimy wiedzieć, że pewne rzeczy należy wykonywać lepiej – ocenił 44-latek.

Maresca wskazał też na przyczyny porażki jego ekipy z Ipswich. – Nie sądzę, że zadecydowała kwestia kondycji fizycznej. Tak można byłoby powiedzieć, gdybyśmy nie stwarzali szans i zagrożenia pod polem karnym rywala. Mieliśmy ich wiele, był też słupek, VAR. Były dwie doskonałe okazje, ale później drugi gol „zabił” mecz. Po prostu czasami trafi się nam nieodpowiedni dzień.

Włoch stoi za sterami Chelsea od lipca. Pod jego wodzą drużyna ze Stamford Bridge wygrała osiemnaście z 29 spotkań, przygrywając tylko sześć.

The Blues znajdują się na czwartym miejscu w tabeli ligowej. Do przodującego Liverpoolu tracą dziesięć oczek. Dystans spróbują skrócić już w najbliższą sobotę, kiedy na Selhurst Park zmierzą się z Crystal Palace.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Anglia

Anglia

Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów

Braian Wilma
3
Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów
Reklama
Reklama