Reklama

Ofensywni pomocnicy jak słynny internetowy koń – początek niezły, ale dalej…

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

30 grudnia 2024, 15:06 • 3 min czytania 58 komentarzy

Zestawienie ofensywnych pomocników jest jednym z trudniejszych w naszej zabawie. Są bowiem składy zupełnie beznadziejne jak środkowi obrońcy czy skrzydłowi, ale są też znośne jak bramkarze albo pewnie napastnicy. A rozgrywający? Trochę jak ten słynny rysowany koń z internetu. Zaczyna się nieźle, natomiast końcówka… Ojejku.

Ofensywni pomocnicy jak słynny internetowy koń – początek niezły, ale dalej…

Wygrać musiał Piotr Zieliński. Oczywiście Piotrek miewał lepsze lata w swojej karierze niż 2024, bo końcówkę tamtego sezonu spędził trochę w gabinetach lekarskich, a trochę na ławce, z kolei w Interze – jeśli chodzi o Serie A – też może być dużo lepiej, ale to wciąż zdecydowanie nasz najlepszy piłkarz od kreowania (tu swoją droga ważne rozróżnienie, bo choć część piłkarzy z rankingu gra głębiej niż klasyczne dychy, to trudno przecież porównywać choćby Damiana Szymańskiego z Zielińskim albo z drugim Szymańskim).

Zresztą, wracając do Zielińskiego, to wciąż piłkarz z Ligi Mistrzów i to tak pełną gębą, bo akurat tam zagrał pięć razy w pierwszym składzie i choćby na Etihad potrafił błysnąć wyjściem spod pressingu, które chętnie latało w sieci z dopiskiem “wow!”. Ponadto w kadrze też chętnie brał na siebie odpowiedzialność, notując cztery gole i dwie asysty. W porównaniu z poprzednim rokiem – pozytywna przepaść.

Za nim Sebastian Szymański, który w 2024 roku miał trzy gole i 10 asyst w tureckiej lidze, co jest oczywiście spowolnieniem względem 2023, ale równocześnie wciąż wynikiem-marzeniem dla większości reprezentantów. Kadra? Mecze ze Szkocją i Chorwacją były światełkiem w tunelu, niemniej nadal chciałoby się więcej, kluczowe Euro miał przecież bezbarwne.

Podium zamyka odkrycie mijającego roku, czyli Kacper Urbański, jednocześnie pewnie największa nadzieja na to, że kolejne zestawienie będzie miało już kolejnego przedstawiciela z rankingiem “B”, a może i “A”… Ma ten chłopak wiele – świetną technikę, odwagę, chęć gry do przodu w większości akcji. Rozruszał środek pola naszej kadry jak nikt od dawna. Co prawda nie grał w Serie A tyle, ile by się chciało, ale gry kontraktowe są nieubłagalne, Bologna też wie, kto jej się trafił.

Reklama

Kolejne miejsca to Kowalczyk i Kozłowski, którzy grają na sensownych poziomach, szczególnie cieszy, że dla Kozłowskiego może być to trzeci sezon z rzędu za granicą z poważną liczbą minut.

A dalej…

Ciężary.

Doceniliśmy Bartosza Wolskiego za liczby w Motorze na zapleczu, tak istotne dla awansu, a potem za bezpieczne lądowanie w elicie, które pozwoliły beniaminkowi tracić ledwie cztery punkty do Legii z mistrzowskimi aspiracjami. Natomiast reszta ekipy to już niestety branie na zasadzie “trzeba tę dziesiątkę jakoś upchnąć”.

I symbolem – wybranym z premedytacją – jest Radosław Majewski. Można było wsadzić Marchwińskiego albo Pawłowskiego za samą wiosnę, może Adriana Błąda za świetny finisz w pierwszej lidze i solidność w Ekstraklasie, ale Majewski jest idealnym podsumowaniem tego, jak kiepskim piłkarsko narodem jesteśmy, gdy trzeba podnieść głowę i rozegrać, a nie tylko przerwać i oddać do najbliższego.

Otóż Radek trochę ponad dwa tygodnie temu skończył 38 lat i niszczy pierwszą ligę w Zniczu Pruszków. W 2024 roku ma pięć bramek i szesnaście asyst, a przecież przez pół roku przed kontraktem w Pruszkowie naprawiał więzadła. Wrócił i kozaczy. Chcieliśmy to jakkolwiek ująć, żeby docenić jego, ale też – przede wszystkim – pokazać, jak kiepsko stoimy na tej pozycji.

Reklama

Zatem: gratulacje dla Radka, ale reszta niech się wstydzi.

POZOSTAŁE ODSŁONY RANKINGU WESZŁO:

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

58 komentarzy

Loading...