Reklama

Koźmiński: Piłkarzy jest za mało, kolejni nie dopominają się o kadrę

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

14 października 2015, 09:04 • 9 min czytania 0 komentarzy

Zabaw związanych z kadrą w polskiej praise ciąg dalszy – co sprawia za tym, że wyjdziemy z grupy na Euro, jak w dziedziństwie wyglądali nasi bohaterowie i którzy piłkarze mogą być pewni biletu do Francji. Jest kilka wywiadów, w tym z Markiem Koźmińskim, który słyszy pytanie o to, co go obecnie niepokoi: – Że piłkarzy jest tak mało. Dziennikarze lubią spekulować, dlaczego trener powołał Kowalskiego, a nie Nowaka. Kłopot w tym, że żaden Nowak się nie ujawnił. Brakuje mi 3-4 piłkarzy, którzy grą dopominaliby się o szansę w kadrze. Ostatnie powołania, niemal identyczne jak miesiąc temu, to nie była nagroda za całokształt. Nie ma czegoś takiego. Do Francji nie pojadą wszyscy, którzy grali w eliminacjach i czasem odgrywali kluczowe role.

Koźmiński: Piłkarzy jest za mało, kolejni nie dopominają się o kadrę

FAKT

Dziś w prasie wita nas Leo Beenhakker, ale z cytowaniem tego materiału jeszcze się wstrzymujemy – będzie w Przeglądzie Sportowym, jest tam na okładce. No to pięć powodów, dla których wyjdziemy z grupy na Euro.

f1

Bo mamy asa (znaczy się, Lewego)
Bo Nawałka nie popełni błędów poprzedników
Bo mamy teraz lepszych piłkarzy
Bo organizacja jest wzorowa
Będzie łatwiej, bo są słabsze drużyny

Reklama

Najpierw to byłoby dobrze poznać, z kim w tej grupie za blisko rok (!) będziemy grać. Trochę bezsensowna wyliczanka. Obok Robert Lewandowski, który wreszcie mógł spędzić trochę czasu ze swoją żoną. Tabloid zastanawia się, czy „czułe chwile spędzone z ukochaną Anną zaowocują potomstwem”. No i jest też w ramce wypowiedź Obraniaka dla „France Football” o jego chęci powrotu do kadry.

Poszukajmy czegoś poważniejszego… Cel Czrczesowa to odbudowanie Dudy, który był ostatnio zupełnie bez formy i narzekał na problemy z kostką, a cel Jana Urbana – przynajmniej na początku – praca na siłowni.

f2

Dankowski posypuje głowę popiołem.

– Jest mi bardzo głupio i wstyd. Bardzo zależy mi na grze w reprezentacji, a teraz będę cierpiał, bo zostałem zawieszony do 30 czerwca – mówi zawodnik, który zaprzecza, że był pod wpływem alkoholu. Działacze Śląska nie uważają sprawy za zamkniętą. Zarząd chce wyjaśnień od władz PZPN, dlaczego pod pręgierzem stawia się tylko dwóch graczy, w tym zawodnika, który nie był prowodyrem. W imprezie, która odbyła się bez wiedzy trenera, wzięła udział cała drużyna (ponad 20 zawodników). Jak ustalił Fakt, na samochody weszło aż ośmiu.

GAZETA WYBORCZA

Reklama

W Rzeczpospolitej nic piłkarskiego nie ma. Natomiast w GW Dariusz Wołowski porusza poważniejszy temat: Robert Lewandowski i Złota Piłka.

Impas w drużynie narodowej był oczywisty. Zanim Nawałka zaczął pracę z kadrą, średnia goli Lewandowskiego w reprezentacji wynosiła 0,24 na mecz! 58 występów i 18 bramek. Do dziś Nawałka poprowadził drużynę 14 razy, a napastnik Bayernu trafił do siatki 14-krotnie. Średnia jest więc ponad czterokrotnie wyższa. Teorii jest kilka. Zbigniew Boniek twierdzi, że to Nawałka odmienił Lewandowskiego, powierzając mu rolę kapitana. – Dzięki temu Robert poczuł się bardziej odpowiedzialny za drużynę – przekonuje Boniek. Zaś kapitan drużyny opowiadał: – Klasa trenera przejawia się w tym, że chce nas słuchać, rozumie i potrafi rozwiązać problemy, które nam przeszkadzają. Inną z teorii Bońka jest zmiana sposobu gry drużyny, która bardziej odpowiada Lewandowskiemu. Wcześniej za jego plecami grał Obraniak, piłkarz zdaniem prezesa niepasujący do gry z napastnikiem Bayernu. Według niego byli jak dwa samochody innej klasy, jeden Formuły 1, drugi rajdowy. Każdy prowadził wyścig na własnych zasadach. U Nawałki typowego pomocnika Obraniaka zastąpił napastnik Milik, który z sześcioma asystami i sześcioma golami został odkryciem kwalifikacji do Euro 2016. Jego podanie otwierające Lewandowskiemu drogę do bramki w meczu ze Szkotami w Glasgow mogłoby być wizytówką tandemu. – Milik nadaje na tych samych falach, działa na tej samej prędkości co Lewandowski – przekonuje Boniek. Jerzy Dudek ma inną teorię, że to transfer do Bayernu uczynił kapitana reprezentacji piłkarzem zdecydowanie bardziej dojrzałym. – W Dortmundzie wspinał się dopiero na szczyt, w Monachium go osiągnął. Tam stał się jednym z najlepszych, a może wręcz najlepszym napastnikiem świata – mówi były bramkarz Liverpoolu i Realu.

gw

Wojtek Szczęsny mówi z kolei, że jest to kadra samych ważnych piłkarzy.

Niepowodzenia na Euro 2012 i w eliminacjach mundialu w Brazylii przyduszały reprezentację?
– W poprzednich eliminacjach osiągaliśmy takie wyniki, że zasługiwaliśmy na większą krytykę, niż dostaliśmy. Atmosfera w drużynie była dobra, ale otoczka – czyli wszystko, co się wokół niej dzieje – zdecydowanie gorsza. Jak przychodził ważny mecz, to wszyscy spodziewali się, że reprezentacja przegra albo zagra słabo. Teraz było odwrotnie.

W czasie poprzednich eliminacji Kamil Glik mówił, że sami zdajecie sobie sprawę, że gracie poniżej swoich możliwości. Co się stało, że nagle to się zmieniło?
– Ogromną zasługę mają trenerzy. Nie mówię tylko o Adamie Nawałce, ale całym sztabie. Do każdego meczu byliśmy perfekcyjnie przygotowani. Chodzi mi o odprawy taktyczne, analizę rywali, a także o to, że wypracowaliśmy kilka sposobów rozegrania stałych fragmentów gry. Strzeliliśmy w ten sposób osiem goli, czasami bardzo ważnych: z Gruzją w Tbilisi, gdzie grało nam się bardzo trudno, z Irlandią w niedzielę. Widzieliśmy, że trenerzy każdego dnia pracują do trzeciej-czwartej w nocy, zastanawiają się nad taktyką i składem. Ufaliśmy, że mogą nam pomóc, i słuchaliśmy się.

Przełomowe słowa w tym wywiadzie nie padają, ale przeczytać można.

SUPER EXPRESS

Superak chwali się materiałem ekskluzywnym. Tabloid prezentuje zdjęcia reprezentantów Polski z dzieciństwa. To te szkraby wywalczyły awans na Euro. Jak ktoś ma ochotę, może sobie obejrzeć zdjęcia maleńkiego Milika, Glika i innych.

se

Teraz gladiator, a w dzieciństwie kruchy, mizerny. – Ale sobie radził. Kiedyś grali z drużyną z Otwocka. Drobniutki Robert zderzył się z większym rywalem. Ale szybko wstał, a tamten leżał. Ich trener krzyczy: „Podnieś się!”. A tamten z płaczem: „Nie mogę, bo Bobek mnie przewrócił!” – wspominała mama naszej gwiazdy. Sercem i motorem napędowym reprezentacji jest Grzegorz Krychowiak (25 l.). Chłopak z nadmorskiej wsi Mrzeżyno. – Wieczorem zakładał piłkarski strój, na to piżamę i szedł spać – wspominał dzieciństwo Grześka w rozmowie z nami jego tata, Edward Krychowiak. – Był najlepszym sportowcem województwa zachodniopomorskiego w wieloboju, ale…w szkole był drugi. Całą noc płakał, że dziewczyna z nim wygrała, a przecież on jest najlepszy w województwie. W każdym turnieju piłkarskim był wyróżniany. Kiedyś pojechaliśmy do Kołobrzegu, 15 drużyn. Patrzę, a po zawodach Grzesiek idzie z rowerem, nagrodą dla najlepszego piłkarza turnieju!

10 milionów złotych do działu za eliminacje do Euro. Czy Krychowiak zgarnie najwięcej?

se2

– Najczęściej dzieli się takie premie w zależności od minut spędzonych na boisku, czyli kto grał najwięcej, ten dostaje najwięcej – mówi „Super Expressowi” Jacek Bąk, 96-krotny reprezentant Polski. – Ale ja byłem jako kapitan reprezentacji zawsze temu przeciwny. Uważałem, że kadra to kadra i powinno się dzielić po równo. W eliminacjach Euro grało 28 piłkarzy. Jednak tylko jeden wystąpił we wszystkich dziesięciu meczach od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty. To Grzegorz Krychowiak. Czy to jemu przypadnie więc największa premia? – Tak. Skoro Krychowiak zagrał najwięcej, to powinien dostać najwięcej – mówi Jan Tomaszewski. – Trybuniarzy czy rezerwowych, takich jak Boruc czy Cionek, trzeba wynagrodzić symbolicznie. Bo jednak byli rezerwowymi na każdym spotkaniu, robili atmosferę. – Czy najlepszy strzelec eliminacji Robert Lewandowski, który zdobył 13 bramek, powinien otrzymać dodatkową premię? – Broń Boże, tego nie wolno robić – argumentuje Tomaszewski. – Tu nie chodzi o pieniądze, lecz o atmosferę w zespole. Poza tym „Lewy” sam tych bramek nie zdobył, ktoś mu podawał piłkę. Można mu ufundować puchar, a nie jakiś tam pucharek. Milikowi za asysty też nie będziemy dawali premii. Były napastnik kadry Andrzej Juskowiak również uważa, że najbardziej sprawiedliwy byłby podział premii według minut spędzonych na boisku.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Beenhakker składa gratulacje.

ps

Cieszy mnie awans Polski – mówi Holedner.

A co pan sądzi o Arkadiuszu Miliku? Mieszkają w Holandii pewnie regularnie go pan obserwujemy. Ma teraz 21 lat, pan pracował z 23-letnim Robertem Lewandowskim. Czy Milik jest równie dobrym piłkarzem, co Lewandowski w jego wieku?
– Lewandowski był lepszy. Milik ma duży potencjał i może zostać piłkarzem wysokiej klasy, ale cały czas musi robić postępy. Czy zostanie wielką gwiazdą, ciężko mi powiedzieć, bo znam go tylko piłkarza, a nie wiem, jaki ma charakter. Aby rzetelni go ocenić musiałbym oglądać go na co dzień. A ja nie obserwuję go na treningach, a samo oglądanie meczów. Ajaksu to za mało. Dlatego nie będę prognozował, ile jest w stanie osiągnąć. Byłoby po prostu nie fair, gdybym próbował to robić.

(…)

Pod pana wodzą nasza reprezentacja świetnie spisała się w eliminacjach Euro, ale w finałach było znacznie gorzej. Co by pan radził Adamowi Nawałec przed turniejem we Francji, aby tym razem nie skończyło się tak samo?
– Nie będę Adamowi Nawałce niczego radzić. Mieszkam w Holandii, nie oglądam wszystkich meczów waszej drużyny. Adam zna piłkarzy i ma wszystko, by osiągnąć sukces w mistrzostwach.

ps2

PS wylicza tych, których Nawałka najpewniej weźmie do Francji: Fabiański, Szczęsny, Rybus, Glik, Piszczek, Lewandowski, Milik, Błaszczykowski, Pazdan, Jędrzejczyk, Grosicki, Krychowiak, Mączyński. Bliscy wyjazdu są też Boruc, Olkowski, Jodłowiec, Linetty i Wawrzyniak. A kogo nie traci selekcjoner z oczu? Kapustki, Zielińskiego, Cionka, Borysiuka, Kownackiego, Teodorczyka, Żyry, Tytonia, Bereszyńskiego i Koseckiego.

Marek Koźmiński mówi obok: Kto raz zawiedzie, więcej okazji może nie dostać.

Co pana niepokoi w zespole?
– Że piłkarzy jest tak mało. Dziennikarze lubią spekulować, dlaczego trener powołał Kowalskiego, a nie Nowaka. Kłopot w tym, że żaden Nowak się nie ujawnił. Brakuje mi 3-4 piłkarzy, którzy grą dopominaliby się o szansę w kadrze. Ostatnie powołania, niemal identyczne jak miesiąc temu, to nie była nagroda za całokształt. Nie ma czegoś takiego. Do Francji nie pojadą wszyscy, którzy grali w eliminacjach i czasem odgrywali kluczowe role.

Wyszło nam 13 pewniaków.
– Tych nazwisk jest o dwa, może trzy więcej.

ps3

Cytujemy jeszcze materiał z Wojciechem Kowalczykiem: W końcu awans dał nam Polak.

Wszyscy trąbią o sukcesie reprezentacji Polski, a ja dodaję, że jest to sukces historyczny, bo po raz pierwszy do finałowego turnieju mistrzostw Europy wprowadził nas Polak. Adam Nawalka, nasz rodak z krwi i kości. W 2008 roku awans do Euro zrobił Holender Leo Beenhakker, a cztery lata później awans z urzędu, jako współgospodarzowi, załatwił nam ukraiński oligarcha. (…) Znaki zapytania? Są. Nawałka powołuje trzydziestu chłopa na zgrupowania, a jak dochodzi co do czego, to na niektóre pozycje nie ma za bardzo z czego wybierać. Sporo graczy jest bez formy albo nie grają w klubach, a to oczywisty kłopot. Nie dla nich takie wojenki, jak ta niedzielna z Irlandią. Wypadałoby zerwać też z tradycją nie wygrywania wyjazdowych meczów z silnym lub bardzo silnym przeciwnikiem. To niestety łączy obecną kadrę z kilkoma poprzednimi.

ps4

Z krajowego podwórka:
– Mączyński mógł z Irlandią zerwać więzadła krzyżowe
– Vlasko wraca do gry
– Czerczesow odbuduje Dudę
– Jaroszyński w składzie Cracovii
– Pawłowski z Lecha gotowy na Ruch
– Dankowski przeprosił za grzechy
– Rudolowi szkodziło zdrowe odżywianie

I tyle. Dziś spokojniejszy dzień w prasie.

Najnowsze

Anglia

Media: Tuchel na celowniku czołowej reprezentacji. „Trwają negocjacje”

Mikołaj Wawrzyniak
0
Media: Tuchel na celowniku czołowej reprezentacji. „Trwają negocjacje”
Piłka nożna

„Ronaldo w polu karnym to najlepszy napastnik świata”. Portugalczycy opisują swoją kadrę

Jakub Radomski
1
„Ronaldo w polu karnym to najlepszy napastnik świata”. Portugalczycy opisują swoją kadrę

Komentarze

0 komentarzy

Loading...