Zawodnicy Legii Warszawa mogą być dumni z zajęcia miejsca w TOP8 Ligi Konferencji Europy, ale akurat dzisiejszy występ dumy im zdecydowanie nie przynosi. Wojskowi zostali bowiem dość gładko ograni przez Djurgardens IF. Podopieczni Goncalo Feio zaprezentowali się tak nędznie, że nie ma choćby jednego piłkarza, którego moglibyśmy z czystym sumieniem pochwalić. Mniej lub bardziej zawiedli wszyscy, od bramkarza po napastników. Można powiedzieć, że Legia – jako zespół – miała dziś twarz Jurgena Celhaki.
Oto noty, jakie wystawiliśmy zawodnikom stołecznej ekipy.
Gabriel Kobylak – 3
Czy można go winić za stracone bramki? Przy pierwszej wydawał się być kiepsko ustawiony, przy drugiej nie miał zupełnie nic do powiedzenia, przy trzeciej futbolówka otarła się o jego dłoń, ale ostatecznie wylądowała w siatce. Generalnie – nie zawalił Legii meczu, ale też w żaden sposób nie pomógł zespołowi. Za wiele do roboty nie miał, bo gospodarze relatywnie rzadko testowali jego czujność, dlatego tym bardziej szkoda że przy pierwszym i trzecim trafieniu nie zachował się nieco lepiej.
Paweł Wszołek – 5
Wypada go docenić za zdobycie kontaktowego gola, ale to jeden z niewielu pozytywnych akcentów z jego strony w dzisiejszym spotkaniu. Parę groźnych akcji Szwedów zaczęło się właśnie po jego stronie, zdarzało mu się też niepotrzebnie faulować. Wyglądał momentami na mocno sfrustrowanego.
Sergio Barcia – 3
Słabiuteńki przed przerwą, zamieszany w utratę pierwszego gola. Potem się trochę ogarnął, ale i tak dalej brakowało mu naturalnej agresji w doskoku. Między innymi dlatego gracze gospodarzy mieli niekiedy tak wiele wolnego miejsca tuż przed polem karnym Legii.
Steve Kapuadi – 3
Jemu również należy zarzucić bierność, tylko że przy drugim trafieniu dla rywali Wojskowych. Gdzie doskok do rywala, gdzie reakcja?
Patryk Kun – 2
No niestety, ale to był Patryk Kun w najgorszym wydaniu – chaotyczny, poniewierany przez mocniejszych fizycznie przeciwników, bezproduktywny w ofensywie. Na dodatek jego błąd rozkręcił akcję gospodarzy, która zakończyła się ich trzecim trafieniem. Słabizna.
Claude Goncalves – 3
Dobrze się zachował w polu karnym gospodarzy przy bramce dla Legii – umiejętnie zasłonił piłkę i odegrał do Chodyny. I to by w zasadzie było na tyle, jeśli chodzi o pozytywy. Lista zarzutów pod jego adresem jest natomiast znacznie dłuższa. Wiecznie spóźniony w środkowej strefie boiska, kiepski w rozegraniu. Pierwsza bramka dla Djurgarden idzie również na jego konto, bo nie nadążył za przeciwnikiem.
Jurgen Celhaka – 2
Ten gość nie ma dosłownie żadnych atutów. Im szybciej pożegna się z Legią, tym lepiej dla ekipy Wojskowych. Ogórek.
Ryoya Morishita – 3
Nawet on dzisiaj rozczarował, a to już naprawdę wiele mówi o postawie całego zespołu Wojskowych. Wprawdzie próbował w swoim stylu wysyłać impulsy w ofensywie, brać grę na siebie, ale bardzo, bardzo niewiele z tego wynikało. Kolejny zawodnik Legii, którego możemy określić bezproduktywnym.
Kacper Chodyna – 4
Zaliczył asystę przy trafieniu Wszołka, ale nawet to nie zapewnia mu u nas noty wyjściowej. Jasny gwint, ile on dzisiaj psuł – tracił piłki, wikłał się w bezsensowne dryblingi, gubił rywali na własnej połowie, nie pomagając za bardzo obrońcom. Nędzny występ, częściowo uratowany wyłącznie przez ten jeden pozytywny akcent.
Marc Gual – 4
Trzeba mu oddać, że jako jedyny w ofensywie Legii próbował dzisiaj zrobić coś z niczego. Raz był nawet całkiem blisko trafienia do siatki, ale futbolówka po jego sytuacyjnym uderzeniu została wybitna z linii bramkowej. Niestety, od partnerów się zbyt wielu dobrych dograń nie doczekał.
Luquinhas – 2
Beznadziejny mecz Brazylijczyka. Od kogo jak od kogo, ale akurat od Luquinhasa trzeba wymagać wygranych pojedynków z obrońcami, umiejętnej gry pod faul w okolicach szesnastki rywala. Tymczasem dzisiaj defensorzy Djurgarden spacyfikowali go z palcem w nosie.
Jan Ziółkowski – 5
Nie była to wybitna zmiana, ale on przynajmniej wniósł na boisko element, którego brakowało podstawowym stoperom Legii – aktywność w odbiorze. Zamiast obserwować, jak rywale prowadzą futbolówkę i przygotowują sobie pozycję do strzału, Ziółkowski brał sprawy w swoje ręce.
Migouel Alfarela – 2
Z tego gościa to już chyba nic nie będzie. Spektakularny flop transferowy.
Artur Jędrzejczyk, Mateusz Szczepaniak, Jakub Adkonis
Grali za krótko, by ocenić. Choć zachowanie “Jędzy” przy trzecim golu dla Szwedów… katastrofa.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- UEFA doi polskie kluby? Płacimy najwyższe kary, Legia wydała fortunę
- Ukraińcy przejmą polski klub? Drugie podejście, znamy szczegóły!
- Cyrk w Sandecji. Nagła rezygnacja, miasto skazane na palenie forsą
fot. NewsPix.pl